Rozwój technologii obrazu stereoskopowego, choć szybki, nie doprowadził nas daleko. Co prawda mamy szeroki wybór produktów kompatybilnych z 3D, ale wciąż potrzebujemy specjalnych okularów by w pełni cieszyć się trójwymiarowymi wrażeniami. Przełomowym odkryciem było stworzenie ekranów pokrytych specjalnym filtrem rozdzielającym obraz dla pojedynczego użytkownika. Dzięki temu postawiliśmy pierwszy krok na drodze ku lepszej przyszłości. Teraz inżynierowie na całym świecie pracują nad rozwojem tej technologii. Wygląda na to, że Microsoft wyforsował się przed szereg w tym stereoskopowym wyścigu.
Po upowszechnieniu Kinecta i odkryciu jego możliwości, nie jest to raczej zaskoczeniem. Wszak gigant z krzemowej doliny pokazał już na co go stać. Nie powinno też dziwić użycie funkcji wspomnianego urządzenia w rozwoju technologii 3D. Mowa o czujnikach śledzących naszą pozycję przed telewizorem. Pobierają one odpowiednie informacje o usytuowaniu do czterech osób, dzięki czemu, wynalazek Microsoftu nadzoruje odpowiednie ustawienie specjalnych soczewek, przez które przepuszczany jest obraz. Uformowane w klin rozszczepiają światło w kierunku telewidzów. W ten sposób uzyskuje się zjawisko paralaksy, a tym samym wrażenie trójwymiarowości.
Na dzień dzisiejszy technologia jest ograniczona do pola widzenia o kącie 20 stopni. Projektanci jednak wciąż nad tym pracują i zgodnie z ich zapewnieniami, już niedługo doczekamy się podwojenia tej wartości. Nie wiadomo jednak kiedy zostanie to wykorzystane w seryjnej produkcji, ani z jaką ceną przyjdzie nam się mierzyć.
Źródło: Today3D
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.