Miłośnicy trójwymiarowej rozrywki z rosnącym zniecierpliwieniem oczekują, aż w naszym pięknym kraju zadebiutuje w końcu kanał telewizyjny, emitujący programy w technologii 3D. Biorąc pod uwagę ostatnie prognozy specjalistów od medialnego rynku – na 3DTV jeszcze poczekamy. I to minimum kilka lat.
W wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej, Beata Ryczkowska (dyrektor programowa Canal + Cyfrowy) powiedziała dość dobitnie:
– Rynek jest jeszcze zbyt mały, by stworzyć kilkunastogodzinny kanał, a ta technologia nie rozwija się tak szybko jak HD.
I nic dziwnego w tym nie ma – dużym firmom zwyczajnie nie opłaca się ponosić olbrzymich inwestycji w medium, które dociera jak na razie do wyjątkowo skromnej grupy odbiorców. Dotychczas jedynie telewizja „n” zdecydowała się na mniej lub bardziej regularną transmisję materiałów w 3D – tyle tylko, iż usługa nShow 3D opiera się w dużej mierze na powtórkach i ciężko nazwać ją pełnowymiarową rozrywką.
Pomimo mało optymistycznych prognoz (zdanie Ryczkowskiej podzielają również przedstawiciele Eurosport Polska i Cyfrowego Polsatu), coś się jednak w ostatnich miesiącach na naszym rynku ruszyło – najlepszym na to dowodem jest fakt, iż spółka ITI Neovision (czyli operator wcześniej wspomnianej telewizji „n”), wystąpiła do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o koncesje na nadawanie telewizyjnego kanału nShow 3D.
Na pocieszenie można jednak dodać, iż problem z 3DTV występuje na szerszą skalę – według Andrew House’a (szefa europejskiego działu elektroniki rozrywkowej w Sony) telewizja 3D upowszechni się wraz z rosnąca sprzedażą telewizorów nowej generacji – a z tym jest obecnie nie najlepiej w całej Europie, głównie z powodów głośno okrzyczanego kryzysu gospodarczego.
Źródła: Gazeta Wyborcza, Media2
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Po tych targach CES 2012 to myślę, ze prędko sobie LG z tym poradzi