Pisk pneumatycznych siłowników wzbił się w powietrze w miarę jak ustawiony na parkingu samochód zaczął się podnosić. Nienaoliwione łożyska zaskrzypiały okrutnie. Pojazd w przeciągu kilku sekund podniósł się na dwóch metalowych kolumnach, obrócił nadwozie w dwóch osiach prostując swoją nową humanoidalną postać. To co kiedyś było drzwiami teraz miało służyć jako górne kończyny. Mechaniczna głowa, która wyrosła z tego, co wcześniej było maską nowiutkiego Forda, wyrażała obojętność, jaka przysługuje tylko mechanicznym konstruktom – wyrafinowaną i niezmienną.
– Autoboty – zatrzeszczał głos robota w powietrzu – do ataku.
Parking przy Tesco gwałtownie ożył…
Tak mogłaby wyglądać scena z filmu sci-fi w polskich realiach. Póki jednak, nikt z Holywood nie zainteresuje się naszymi wspaniałymi industrialnymi krajobrazami, możemy zaspokoić naszą niecierpliwą naturę udając się do kina. Po tym wstępie chyba nie muszę tłumaczyć, że chodzi o najnowszą produkcję Micheala Baya – „Transformers: The Dark of the Moon”.
Autoboty, z nieocenionym wsparciem Sama Witwicky (w tej roli Shia LaBeouf) ponownie stawią czoło swoim odwiecznym rywalom – Decepticonom. Tym razem jednak tłem ich zmagań będzie kosmiczny wyścig USA i Rosji, w którym raczej istotną rolę odegra tytułowy księżyc. Nie uświadczymy tu jednak obecności Megan Fox. Reżyser postanowił przedstawić głównemu bohaterowi nieznaną do tej pory w kinematografii, panią Rosie Huntington-Whiteley. Poniżej możecie zobaczyć zwiastun produkcji.
Póki co nie znamy planów związanych z wydaniem filmu w wersji płytowej. Myślę jednak, że spokojnie możemy się spodziewać wersji Blu-ray – produkcja jest bowiem oparta o technologię 3D.
Źródło: Filmweb
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.