Technologia 3D zaczęła podbijać rynek filmowy stosunkowo niedawno. Jednakże tytułów przeznaczonych do oglądania przez specjalne okulary jest coraz więcej. Popularny trend nie mógł też ominąć klasyki kina sci-fi, czyli Gwiezdnych Wojen. We wtorek Lucasfilm ogłosił rozpoczęcie prac nad konwersją wszystkich sześciu części kultowej serii na ekrany 3D.
Tym razem kosmiczna opera wejdzie do kin w kolejności chronologicznej. Oznacza to, że wpierw zobaczymy na ekranie postać Jar Jar Binks, przed Darthem Vaderem czy Hanem Solo. Pocieszać się oczywiście można perspektywą trójwymiarowych wyścigów ścigaczy na pustynnej planecie Tatooine i legendarną walką Qui-Gon Jinna z Darth Maulem.
Zastanawiające jest, czemu dopiero teraz Lucasfilm zdecydował się na rozpoczęcie prac nad konwersją. Z wyjaśnieniem pośpieszył John Knoll – kierownik działu do spraw efektów wizualnych Industrial Light & Magic:
„…Zrobienie dobrej konwersji jest kwestią czasu i rzetelności. Aby odnieść sukces potrzeba nie tylko artystycznej wizji ale i krytycznego spojrzenia i przywiązania do detali. To nie jest coś, z czym można się śpieszyć, jeśli oczekuje się dobrych efektów. Aby dostarczyć widzom Gwiezdnych Wojen doświadczeń, których wcześniej nie mieli, zrobimy wszystko co w naszej mocy – zarówno w kwestii estetycznej jak i technicznej…”
Wiemy już, że efektami specjalnymi zajmie się Industrial Light & Magic, założona niegdyś przez samego Georga Lucasa na potrzeby produkcji pierwszych Gwiezdnych Wojen w 1977 roku. Dystrybucja przypadnie, podobnie jak w przypadku oryginału, Twentieth Century Fox. Pierwszą część, czyli Mroczne Widmo, zobaczymy już w 2012 rok.
Źródło: NY Times
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.