Toshiba 55ZL2 to następca high-endowego telewizora ZL1. Producent nie bacząc na koszty postanowił stworzyć sprzęt stylowy, funkcjonalny i przede wszystkim unikatowy. W efekcie, w ofercie japońskiego koncernu pojawiło się urządzenie, na które mogą sobie pozwolić jedynie najbogatsi, ale też wyposażone w szereg nowoczesnych technologii, przy których przeciętne smart TV blednie. Na pierwszy plan oczywiście wysuwa się hasło „3d bez okularów”. Brzmi zachęcająco? Postanowiliśmy sprawdzić na co jeszcze stać ZL2. Zapraszam do lektury!

Wideo test Toshiba 55ZL2

Wygląd

Toshiba 55ZL2 to prawdziwy gigant. Na występujący tylko w 55-calowej wersji telewizor warto przygotować dużo wolnego miejsca. Szerokość ekranu to przeszło 1,2 metra. Robi wrażenie? To jeszcze warto być świadomym, że sprzęt waży około 30 kilogramów. Warto więc do skręcenia ekranu zaprosić dwie dodatkowe pary rąk. Montaż, choć prosty, jest diabelnie niewygodny przy takich rozmiarach urządzenia.

Wydając na telewizor 28 tysięcy złotych (czyli mniej więcej tyle, ile na dobry, używany samochód) chcemy mieć pewność, że sprzęt będzie się charakteryzował wysoką jakością wykonania. W przypadku ZL2 nie będziemy zawiedzeni. Projektanci dołożyli wszelkich starań, aby wzornictwo było miłe dla oka, a konstrukcja solidna i sztywna. W budowie wykorzystano zarówno tworzywo sztuczne, jak i aluminium. Poszczególne elementy zostały dobrze spasowane – nic nie trzeszczy, a ekran łagodnie obraca się na nodze.

Na występujący tylko w 55-calowej wersji telewizor warto przygotować trochę więcej miejsca.

Telewizor został osadzony na masywnej, ciekawie zaprojektowanej pod względem geometrycznym, podstawie. Ma formę prostokątnej obręczy o trapezowatym (w profilu) kształcie. Noga jest lekko pochylona w kierunku środka ciężkości. Urządzenie trochę się chybocze na nodze pod naciskiem (na przykład przy obrocie ekranu), ale odchyły pozostają w granicach tolerancji dla sprzętu o tych gabarytach. Baza pozostaje przez cały czas stabilna – nie grozi nam nagły upadek 55-calowego giganta na przebiegające obok dziecko.

Komunikacja

Telewizor, jak przystało na smart TV, został wyposażony w bogaty zestaw gniazd. Zostały zlokalizowane z tyłu, po lewej stronie ekranu, w dwupłaszczyznowym ułożeniu. Do najczęściej używanych (między innymi USB i HDMI) mamy dostęp od boku. Rzadziej wykorzystywane zostały przeniesione do sekcji poziomej. Projektanci nie próbowali specjalnie udziwniać aspektu komunikacyjnego i zdecydowali się na wszystkie najpopularniejsze standardy. Do ZL2 podłączymy (bezpośrednio lub za pomocą przejściówki) w zasadzie prawie każde urządzenie peryferyjne, które jest w jakiś sposób związane z obrazem lub dźwiękiem.

Toshiba 55ZL2 dysponuje następującymi złączami:

• 4x HDMI;
• komponentowe;
• Ethernet;
• Common Interface;
• 2x USB;
• cyfrowe audio;
• Słuchawkowe 3,5 mm;
• RGB;
• SCART;
• satelitowe;
• antenowe.

Sterowanie

W przeciwieństwie do niektórych modeli w ofercie Toshiby, w ZL2 nie znajdziemy dotykowego panelu sterowania. Projektanci wmontowali klasyczne przyciski, ulokowane z prawej strony, za ekranem. Są wtopione w linię obudowy i trzeba ich się trochę naszukać w ciemnościach, ale raz znalezione będą bezbłędnie rozpoznawalne – wielkości poszczególnych przycisków są różne. Nie musimy się zatem obawiać możliwości wyłączenia telewizora podczas próby ściszenia dźwięku. Niewielkie (chociaż przy 55 calach, wszystko się wydaje miniaturowe) diody ulokowane na dolnej ramie okalającej ekran sygnalizują stan urządzenia.

…w ZL2 nie znajdziemy dotykowego panelu sterowania.

Pilot zdalnego sterowania wypadł w naszych oczach bardzo dobrze. Smukła konstrukcja, ma gustowną i oszczędną formę. Przyciski nie są porozrzucane, ale sprawiają wrażenie poukładanych. Ich rozmieszczenie zostało dobrze przemyślane. W jednej chwili możemy mieć pod kciukiem wszystkie najważniejsze funkcje. Dodatkowo, gdy nie korzystamy z dolnej części pilota, na której ulokowano funkcje związane z odtwarzaniem filmów, możemy ją zakryć przesuwną, metalową osłoną.

Przyciski mają niski skok, ale są wyraźnie zaznaczone na pilocie. Pomaga to je zlokalizować nawet w kompletnych ciemnościach, w trakcie nocnych seansów. Jedynym niedociągnięciem tego akcesorium wydają się być przyciski odpowiadające za kontrolę głośności i programów. Nie są duże i można mieć pewne problemy z natychmiastowym znalezieniem ich po omacku na pilocie. Pewną osłodą jest ich ulokowanie niemal u szczytu pilota.

Przyciski mają niski skok, ale są wyraźnie zaznaczone na pilocie.

Interfejs cyfrowy telewizora jest prosty w obsłudze i bardzo instynktowny. Miłe dla oka menu ma formę półkola, które już bardzo dobrze znamy z innych produktów tej marki. Przy wyborze którejś z opcji ukazuje nam się kolejne półkole ikon. Niestety menu jest mocno inwazyjne i przesłania większą część ekranu. Na szczęście nawigacja jest płynna i szybko możemy dostać się do pożądanych funkcji.

Ekran / Jakość obrazu

Toshiba 55ZL2 została wyposażona w nowoczesny ekran LCD podświetlany 32 strefami diod wchodzących w skład technologii Pro LED 32. Zapewnia to lepszą kontrolę nad lokalnym wygaszaniem, a co za tym idzie zredukowanie efektu „halo” wokół najjaśniejszych obiektów. Matryca charakteryzuje się bardzo wysoką rozdzielczością 4K2K (3840 x 2160 pikseli). Do niedawna Full HD było najwyższym oferowanym w telewizorach standardem, co mogło wyglądać nieciekawie przy przeszło 50-calach. Japońscy projektanci obeszli ten problem zwiększając ilość pikseli.

Jak to się sprawdza w praktyce? Jeśli zaopatrzymy się w materiały nakręcone w jakości 1080p (Na wyższą rozdzielczość przyjdzie nam jeszcze poczekać), możemy liczyć na rewelacyjny obraz. Skalowanie działa bez zarzutu, a wysoki współczynnik kontrastu dynamicznego sprawia, że czernie są wyraźne i głębokie. Jednakże treści Standard Definition są odpychające, póki nie siedzimy przynajmniej 5 metrów od telewizora. Jakość obrazu drastycznie spada, a algorytmy skalowania nie potrafią tego skorygować. Jest to jednak bardzo popularna wada w dużych odbiornikach.

Matryca charakteryzuje się bardzo wysoką rozdzielczością 4K2K.

Ekran cechuje się szerokimi kątami widzenia i brakiem zmian kontrastu przy zmianie perspektywy. Technologia AMR800 odpowiedzialna za interpolację klatek obrazu jest bardzo użyteczna. Można ją włączać kilkustopniowo – począwszy od niewielkiej poprawy jakości obrazu, na sztucznym zwiększeniu płynności kończąc (z tego poziomu raczej nie będziemy zbyt często korzystać). Ponadto urządzenie dysponuje bogatym zapleczem technologii wspomagających.

Nastawy ręczne vs automatyka

Przeciętny użytkownik będzie w pełni zadowolony z oferowanej przez giganta Toshiby, automatyki nastaw. Poszczególne parametry są na bieżąco korygowane przez czujnik pomiaru światła, o ile zostawimy tryb wyświetlania na Autoview. Możemy też zdecydować się na jeden predefiniowanych zestawów parametrów. Oczywiście bardziej wymagający użytkownicy nie pozostaną z niczym. Producent przygotował dla nas naprawdę rozbudowany zestaw opcji i parametrów, które możemy zmieniać ręcznie według naszego gustu. Jednakże dopiero po autokalibracji przy wykorzystaniu odpowiedniego sprzętu, możemy liczyć na jakieś drastyczne zmiany w jakości obrazu.

Japońscy projektanci stworzyli kilka wartych uwagi funkcji, które mogą się nam przydać w trakcie seansów i codziennego korzystania z telewizora. Z pewnością natomiast namiętnie będziemy korzystać z opcji Resolution+ rozmywającej piksele i zwiększającej jakość obrazu SD. Już wiemy że opcja ta nie działa tak sprawnie, jak przy mniejszych odbiornikach, ale wyłączać jej nie zalecam – obraz może okazać się miejscami nieczytelny.

Obsługiwane formaty

Kompatybilność zewnętrzna stoi w ZL2 na wysokim poziomie. Urządzenie poprawnie rozpoznaje zarówno duże, jak i małe pamięci przenośne (1, 2, 4 GB, 1 i 2 TB) budując w kilka chwil bazę plików. Warto przy tym pamiętać, aby takie dyski podpinać do górnego portu USB – dolny jest zarezerwowany na dyski przeznaczone do zapisywania seansów bezpośrednio z poziomu telewizora. Niestety nie uświadczymy tu klasycznej przeglądarki plików i folderów. Nawigujemy z poziomu cyfrowego odtwarzacza multimediów, wybierając przed uruchomieniem czy interesują nas zdjęcia, muzyka, czy też filmy. Osobiście uważam to za znaczne utrudnienie.

Kompatybilność wewnętrzna, tj. z formatami multimedialnymi jest niestety piętą achillesową odbiornika. Urządzenie poprawnie odtworzyło filmy zapisane w AVI i MP4 i posłuchaliśmy muzyki w standardzie MP3. Niestety na obsługę dźwięku DTS, czy też FLAC lub obsługę zewnętrznych napisów (TXT lub SRT) nie ma co liczyć. Warto przy tym zauważyć, że funkcja przewijania przy większych plikach video powoduje bezpowrotne zamrożenie obrazu. Wada ta ciągnie się już od dłuższego czasu w urządzeniach Toshiby i z każdym kolejnym testem mam nadzieję na poprawę. Na razie – bezowocnie.

Tryb 3D

Telewizor ZL2 został wyposażony w nowoczesną technologię pozwalającą na oglądanie materiału 3D bez okularów. Cała tajemnica tkwi w konstrukcji ekranu przypominającego niegdyś popularne kartki, na których obraz się zmieniał w zależności od perspektywy. Odpowiednie ułożenie pikseli pozwala na oglądanie trójwymiaru z 9 różnych punktów. Nie musimy ich szukać „na czuja”. Wystarczy kierować się prostą instrukcją stale wyświetlaną podczas seansów na samym szczycie wyświetlacza – trzy zielone kółka i seria strzałek nakazujących nam przesunięcie się w stronę optymalnej perspektywy.

Po kilkunastu dniach testowania, nie jestem zauroczony. Jeśli nie potrafimy zamrzeć w bezruchu, technologia Glass-free na nic się nam nie zda. Co chwila będą się pojawiały smużenia na krawędziach obrazu, gdy tylko przechylimy głowę, lub zmienimy pozycję na kanapie. W efekcie możemy co najwyżej zepsuć sobie seans. 3D jest widoczne, ale znacznie bardziej męczące dla widza niż noszenie specjalnych okularów – nawet tych cięższych, uzbrojonych w aktywną migawkę. Ponadto zauważyłem, że po włączeniu efektu trójwymiarowego, na wysokości 2/3 ekranu pojawia się pozioma kreska oddzielająca jakby dwie strefy wyświetlania. Raz zauważone staje się to okropnie denerwujące.

Internet i dodatki

Telewizor należy do segmentu Smart TV. To oznacza, że posiada dostęp do internetu, który możemy wykorzystać, aby uruchomić platformę zawierającą szereg użytecznych usług. W tym aspekcie telewizor nie różni się od swoich rywali z tego segmentu. Na pokładzie znajdziemy zatem aplikacje powiązane z Youtube, DailyMotion, Vimeo, ipla, skorzystamy z przeglądarki internetowej oraz usług społecznościowych typu Facebook i Twitter. Wszystkie te usługi (prócz YT) znajdziemy na autorskiej platformie Toshiba Places. Metoda wprowadzania haseł do wyszukiwarek jest bardzo prosta i opiera się na wybraniu odpowiedniego znaku z niewielkiej klawiatury pojawiającej się na środku ekranu.

Podsumowanie, ocena i opinia

Toshiba 55ZL2 jest niewątpliwie telewizorem przełomowym. Niestety innowacyjny tryb wyświetlania 3D na chwilę obecną jest tylko miłym dodatkiem – osoby wymagające bezwzględnie wysokiej jakości obrazu 3D będą rozczarowane. Obsługa rozdzielczości 4K2K robi wrażenie (nawet jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że na razie na rynku ciężko o materiały nakręcone w tym standardzie). Nie rekompensuje to jednak stanowczo wysokiej ceny odbiornika, który oferuje nam dobrą (ale nie rewelacyjną) jakość obrazu.