Niestety, wszystko co dobre dla oka kosztuje, czego jesteśmy świadomi wybierając się na film w 3D. Ceny biletów na wersję trójwymiarową danej produkcji to różnica co najmniej kilku złotych, czasami nawet więcej. Najbardziej odczujemy ją wybierając się na zwykły film 2D w tygodniu, gdzie bilety są trochę tańsze niż w weekend. Wtedy wydatek rzędu 15 złotych nie jest dla nas majątkiem, natomiast obejrzenie tego samego tytułu w 3D to ceny zaczynające się od 22 złotych, w zależności od kina. Dlatego opłaca chodzić się w soboty i niedziele, gdzie różnica nie jest spora i z psychologicznego punktu widzenia nie tracimy wiele pieniędzy. Uwaga! Niektóre multiplexy starają się „omamić” nas ceną podaną na bilecie, która jest niższa, by po chwili na drugiej części wejściówki do kina doczytać, że płacimy dodatkowo trzy złote za usługę związaną z wypożyczeniem na cały seans okularów trójwymiarowych.
Kolejną ważną sprawą jest wygląd i estetyka oferowanych przez duże kompleksy kinowe okularów, pozwalających cieszyć nam się z doznań w świecie trójwymiaru. Będąc bywalcem w wielu kinach zauważyłem, że wspomniany gadżet różni się nie tylko wyglądem, ale i ciężarem. Raz mogłem oglądać film w super lekkich okularach, których w ogóle nie czuło się na nosie, innym razem zostałem zaopatrzony w wielkich rozmiarów gadżet. Poza tym były one o wiele cięższe, przez co nie dawały takiego komfortu – zwłaszcza, że oglądany film miał trwać dwie godziny plus 15 minut zwiastunów filmowych.
O ile do wielkości i wagi okularów można się przyzwyczaić, to sprawą pierwszorzędną jest ich czystość. Od kilku miesięcy zawsze przed wyjściem na seans w 3D zabieram ze sobą specjalne szmatki tak, by przed założeniem okularów dokładnie je wyczyścić. Do tej pory nie spotkałem się z kinem, które zaoferowałoby mi okulary naprawdę w 100% pozbawione zabrudzeń. Z drugiej strony nie ma co się dziwić, bo zostały one użyte już niejednokrotnie tego samego dnia przede mną – jednak płacąc prawie 30 złotych za bilet, chciałbym otrzymać wszystko gotowe do użycia, niestety w praktyce wygląda to zupełnie inaczej.
Ostatnią wadą oglądania filmów w technice trójwymiarowej może być fakt, że po seansie znika gdzieś nasze dobre samopoczucie, które towarzyszyło nam przez cały wieczór. Oczywiście nie wszyscy reagują tak samo, ale nie da się ukryć, że częste projekcje filmów 3D, w dłuższej perspektywie powodują bóle głowy oraz sprawiają, że nasze oczy są po prostu zmęczone. Co prawda największe koncerny zaopatrujące kina w okulary 3D pracują nad tym, by w końcu zaoferować produkt, pozbawiony wad, ale do tego czasu i jego wprowadzenia do kin upłynie jeszcze wiele czasu. Póki co musimy przyzwyczajać się do pewnych niedogodności, spowodowanych innym trybem wyświetlania filmów, które chcemy obejrzeć. Nasze samopoczucie zależy także od tego, ile trwa film, na który zdecydujemy się pójść.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Końcówka listopad na Xbox to premiery pełne emocji: od dystopijnych światów, przez logiczne łamigłówki, po…
Sklep RTV EURO AGD przygotował specjalną ofertę, w ramach której kupisz bestsellerowy model Samsung QNED…
Max to skarbnica świetnych seriali – popularnych i wysoko ocenianych zarówno przez widzów, jak i krytyków.…
Samsung OLED 77S90D – teraz w wyjątkowej cenie w RTV EURO AGD! Dlaczego warto zdecydować…
Netflix i UFC: Czy to duet idealny? Szef UFC - Dana White komentuje wejście platformy…
Nowa gra studia MachineGames zasługuje na innowacyjną reklamę, jakiej dawno nie widziano. Postanowiono, że Indiana…
Komentarze
Wiadomo, że każdy wybierze to co dla niego lepsze albo aktywne albo pasywne 3D
Z drugiej strony godzina spędzona w MM... - ...trochę mało:) Po pewnym czasie jednak oczy mogą się męczyć, ale znacznie dłuższym niż godzina, choć masz rację, to zależy też od konkretnego widza. Mam znajomego, który unika 3D jak ognia, bo zawsze po takim filmie jest wymęczony (boli go głowa), inni znajomi mogą oglądać godzinami 3D i nie skarżą się na nic:)
pozdrawiam
Nie wiem co się tak rajcujecie pasywnym 3D. Oglądałem godzinę w MM na różnych wielkościach ekranów i powiem jedno: w aktywnych wszystko jest ładne i ostre, w pasywnych elementy "wystające" z ekranu rozmywają się i mają nieostre kontury. Jak dla mnie aktywne okularki rządzą. I nie wiem kogo tak głowa boli i od czego niby.
Jak wejdą odbiorniki bez okularów to tak. Inne rozwiązania - absolutnie na NIE!
od kiedy oglądałam avatara w 3D to jestem za!!
Migawkowa technologia wydaje mi się jakoś mało bezpieczna bo oczy mnie bolą, ale te pasywne technologie są spoko.
jeżeli rzeczywiście obraz 3D ma wyglądać jak w kinie (jak obiecuje np. LG) to chętnie w to wejdę i kupie taki sprzęt do domu,
Ja jestem jak najbardziej ZA, szczególnie za tym kinem w domu ;)
Obraz z 3 wymiarem mocniej przyciąga uwagę do telewizora.