Ledwie co wróciliśmy z konferencji nVidia we Wrocławiu, a już następnego dnia, przed piątą rano czekał na nas pociąg do Warszawy. Cel? Fabryka LG.
Zdarzyło mi się zawitać kiedyś już do fabryki MAN w Niepołomicach, Fiata w Tychach i kilku innych wyspecjalizowanych w produkcji wyrobów dla przemysłu, ale do tej pory nie udało mi się trafiłem do fabryki elektroniki konsumenckiej. Dlatego też, kiedy do redakcji przyszło zaproszenie ze strony MSL Group szczególnie długo się nie zastanawiałem – wiem czego się spodziewać, ale czy fabryka telewizorów może zaskoczyć? Może niekoniecznie zaskoczyć, ale ujrzenie na własne oczy, jak wygląda produkcja sprzętu, który trafia do domów ludzi z całej Europy i nie tylko to zawsze ciekawa lekcja – widać choćby po popularności programu Jak to jest zrobione? na Discovery Channel.
W przyszłym roku LG Electronics Mława przechodzić będzie 15-lecie, dlatego też w całe wydarzenie wpleciona była historia koncernu.
Fabryka, która odmieniła region
Zanim mogliśmy zwiedzać fabrykę, musieliśmy się tam dostać – kawałek trzeba było przejechać bowiem znajduje się ona w Mławie, jakieś 120 kilometrów na północ od Warszawy. Do Mławy dotarliśmy lekko spóźnieni, co miało wpływ na przebieg całego wydarzenia, ale koniec końców – znaczna większość planu wyjazdu została zrealizowana. Punkt pierwszy – showroom.
W pierwszym pomieszczeniu pokazano nam sprzęt, jaki powstaje w Mławie – monitory, zestawy kina domowego, odtwarzacze Blu-Ray i przede wszystkim telewizory – także hotelowe i reklamowe.
Na konferencji już w drzwiach serdecznie przywitał każdego z nas sam prezes fabryki – Shiwan Park. Po krótkim przemówieniu, każdy pracownik z osobna przedstawił się i powiedział czym się zajmuje, a następnie po kolei prezentowali kolejne atuty ich firmy. W telegraficznym skrócie – LG Electronics Mława jest w bardzo dobrej kondycji, a zatrudniając łącznie prawie 5 tysięcy pracowników – daje pracę ludziom w promieniu 70 kilometrów i przy okazji całkiem konkretnie wspiera region – podatek od nieruchomości rzędu 3,5 miliona to zawsze zastrzyk gotówki dla powiatu, a zatrudnienie zmniejszyło bezrobocie.
Dalej dowiedzieliśmy się o technologii Ultra HD, nazywanej tutaj również UD i telewizorach tutaj produkowanych – bardzo duży nacisk położony został na ich jakość samą w sobie i starania jakie są podejmowane by końcowy produkt był jak najwyższej jakości. Sprzęt przechodzi liczne testy, sprawdzające niemal każdy telewizor z osobna – czy jest zgodny ze specyfikacją, czy przetrwa przynajmniej te 7-8 lat i czy na pewno nie ma żadnych defektów.
Testy jakim poddawane są telewizory są naprawdę dokładne – od sprawdzania balansu bieli każdego ekranu na taśmie, przez testy softu, działania pilota, zgodności z multipleksami całego świata, przez testy trwałości w ekstremalnych warunkach, jak choćby praca w temperaturach rzędu -30 do 50 stopni Celsjusza, testy długoterminowe w postaci wygrzewania przez 3 tysiące godzin w wysokiej temperaturze, co ma odpowiadać okresie 7-8 lat pracy. Przeprowadzane są także testy głośników w komorze bezechowej, a nawet testy paczki gotowej do opuszczenia fabryki – kontrolowany jest stan techniczny telewizora po upuszczeniu z wysokości 20 i 70 centymetrów, na płycie wibrującej symulującej wstrząsy w transporcie i test drogowy – w ciężarówce przez 600 kilometrów drogi.
Był też czas na przedstawienie możliwości fabryki. Złożenie jednego telewizora zajmuje około 20 minut, a fabryka produkuje ich 1000 dziennie. Nie jest to mimo wszystko wynik popisowy dla pracowników – jest to szybkość produkcji, która odpowiada obecnemu popytowi na UHD TV. W razie nagłego wzrostu zapotrzebowania – a wzrost z roku na rok jest co raz większy – LG Electronics Mława może zwiększyć bez problemu wydajność nawet do 10 tysięcy sztuk na dzień.
10 tysięcy telewizorów na dzień
Po konferencji przyszedł czas na główny punkt programu – zaprezentowanie fabryki zgromadzonym dziennikarzom. W związku z naszym opóźnieniem musieliśmy się jednak sprężać, jeśli chcieliśmy zobaczyć wszystko – pracownicy lada moment kończyli zmianę i przegapilibyśmy końcówkę etapu produkcji. Wszystkiego niestety nie możemy wam pokazać – proces technologiczny objęty jest tajemnicą, a fotografować mogliśmy tylko w wyznaczonych miejscach – jest to całkiem zrozumiałe, szczególnie ze względu na zaciekłą walkę z konkurencją w postaci Samsunga czy Sony.
Zobaczyliśmy prace przy tylnym panelu z wykorzystaniem ramienia robota 3D, po czym przeszliśmy na linię produkcyjną, gdzie widzieliśmy kontrolę balansu bieli, testy, o których wspominałem wcześniej i ostatnie etapy w postaci pakowania pojedynczych telewizorów i całych partii. Takie procesy zachodzą na dwóch liniach produkcyjnych.
Cała fabryka przypomina mi właśnie wspominany wcześniej MAN – nowoczesna, sterylna wręcz, z zaawansowanym sprzętem i przede wszystkim – o ogromnej powierzchni 40 hektarów. Co widać już na pierwszy rzut oka, to bezwzględna organizacja i kontrola każdego etapu produkcji – widać przeniesiono koreański model pracy na polskie realia, ale to wychodzi tylko na korzyść LG – odsetek telewizorów, które posiadają defekt jest przez to bardzo mały.
LG nie mogło by sobie z resztą pozwolić na zaniedbania. Magazyn tutaj praktycznie nie istnieje, wszystkie produkty z jednego dnia produkcji tego samego dnia wyjeżdżają. Tworzenie telewizorów, które posiadają defekty tudzież charakteryzują się żywotnością raptem 2-3 lat wymagały by składowania licznych części zamiennych.
Produkowanie telewizorów 4k, które po krótkim okresie użytkowania się psują mija się z resztą z celem. Technologia ta dopiero wchodzi do naszych domów – nie ma jeszcze wielu filmów w tej rozdzielczości, a już tym bardziej programów, które nadawały by w tym standardzie – kupując więc telewizor UHD teraz, oczywiście dostaniemy niesamowitą jakość obrazu, ale na popularyzację tego standardu musimy jeszcze chwilę poczekać. Kiedy staną się standardem dobrze by było, żeby telewizor jeszcze jakiś czas pochodził, niż zmuszał nas do zakupienia całkiem nowego sprzętu.
Jakie modele?
Oczywiście o nowe telewizory Ultra HD, a konkretniej o dwa modele wychodzące z mławskiej fabryki – LA970V i LA965V w wersjach 55 i 65 cali – taki rozmiar odpowiada bowiem według badań obecnym wymaganiom klientów – z czasem pożądany rozmiar telewizorów rośnie, więc za kilka lat być może standardem staną się nawet 84-calowe ekrany, które też są tutaj wytwarzane.
Warto dodać, że modele UHD od LG posiadają zaawansowany system skalowania procesora Tru-ULTRA HD Engine – filmy HD i Full HD na ekranie 4k wyglądają „prawie jak 4k”. To „prawie” to w zasadzie dość cienka granica, bo filmy Full HD na 84-calowym ekranie wyglądają faktycznie dobrze – linie są gładkie, a zjawisko aliasingu jest ograniczone do minimum.
Obraz jest faktycznie nieskazitelny. W demonstracyjnej scenerii, na ekranach wszystkich modeli odtwarzane były filmy z podłączonych do HDMI telefonów. Pokusiłem się o zdjęcia ekrany z bliska – faktycznie, gęstość pikseli jest imponująca i w efekcie widać każdy, nawet najmniejszy szczegół.
Do odtwarzania filmów 4k nie potrzebujemy w zasadzie specjalnego dodatkowego odtwarzacza – modele LG doskonale radzą sobie z odtwarzaniem z nośników USB. Ciekawostką jest seria LA970V, którą wyposażono w wysuwany soundbar z czterema glośnikami i subwooferem o mocy 50W – podobno to najlepsza jakość dźwięku prosto z telewizora jaką mamy na rynku – nie mam może bezpośredniego porównania, ale na prezentacji dźwięk był naprawdę imponujący jak na wbudowane głośniki.
Ceny obu nowych modeli w serii LA970V to 14 999 zł za 55 cali i 23 999 zł za 65 cali. Modele LA965V są trochę tańsze – 13 999 zł za 55″ i 21 999 zł za 65″.
Morał?
Zwiedzanie fabryki zakończyliśmy prawie równo z końcem zmiany pracowników. Całe wydarzenie odbyło się w miłej atmosferze, szczególnie, kiedy mówił pogodny prezes, Shiwan Park – uczy się jeszcze polskiego, ale już teraz radzi sobie całkiem nieźle – mówimy przecież w jednym z najtrudniejszych do nauki języków.
Co wynieśliśmy z tego wyjazdu? Poza informacjami na temat pracy fabryki i tego, jak wielką wagę przywiązuje się tutaj do jakości nowych modeli (wcześniejsze produkcje nie były poddawane tak ekstremalnym testom), możemy zauważyć, że zagraniczne firmy są w stanie przynieść wiele pożytku naszemu państwu. Przede wszystkim dają pracę mnóstwie osób – owszem, to „tylko” 5 tysięcy osób, ale te 5 tysięcy miało niemały wpływ na losy regionu.
Żeby zacząć zmienić kraj, trzeba zacząć od otoczenia – i to właśnie LG zrobiło, ze swym zagranicznym kapitałem było w stanie postawić inwestycję, która w jakimś stopniu przyczyniła się do spadku bezrobocia w Polsce, a choćby za to należy fabrykę w Mławie docenić.
Za zaproszenie do fabryki dziękujemy MSL Group i LG Electronics Mława.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.