Koncern LG wpadł na nietypowy pomysł i postanowił wskrzesić serię LN5100. Jeśli nie pamiętacie, to przypomnimy, że najbardziej popularny model (LG 32LN5100) wywodzący się właśnie z niej oferował 32 cali, funkcje Smart TV oraz dodatkowego pilota do łatwiejszego korzystania z internetu. Odświeżona wersja została wyposażona w specjalną podstawę, dzięki której po postawieniu go w naszym salonie TV sprawia wrażenie jakby unosił się w powietrzu.
Uwaga: prima aprilis 🙂
LG 32LN5100 był pokazywany kilka dni temu na imprezie Magic Show and Crazy Technology, która odbywała się w Korei Północnej. Tam światło dzienne ujrzał latający telewizor LG, który tak naprawdę z lataniem nie ma nic wspólnego. Co się okazało? Sam odbiornik TV postawiony w centralnym miejscu faktycznie może sprawiać, że unosi się w powietrzu, jednak nie ma w tym żadnej magii. Sekret tkwi w postawie, w której ukryte są ultra soczewki rozpraszające światło. Polega to na tym, że telewizor jest zamocowany do podstawy, ale spoglądając na niego z daleka (np. z drugiego końca pokoju), odbijane światło sprawia, że ludzkie oko jest oszukiwane i wydaje nam się, że pomiędzy podstawą, a odbiornikiem TV jest co najmniej kilka centymetrów wolnej przestrzeni. Czyli jednak się nie unosi?
Najlepszy efekt uzyskamy zapraszając znajomych i pokazując im lewitujący telewizor (najlepiej w zaciemnionym pomieszczeniu) z odległości co najmniej 3-4 metrów. Oczywiście ten musi być włączony, gdyż światło, które zostaje rozpraszane przez specjalne soczewki wydobywa się poprzez otwory wentylacyjne (znajdujące się w dolnej części TV).
Skoro tytuł artykułu brzmi Jak zrobić latający telewizor, odpowiadamy. Wystarczy po prostu dokupić podstawkę (Magic Stand LN**) w internecie – pasuje do większości telewizorów LG. I nabierać znajomych.
Innymi słowy wszystkiemu winien jest mózg, który za pomocą podstawowych praw fizyki (paradygmat kątów postrzegania) można łatwo oszukać i oczy, które widzą to co chcą widzieć.
Źródło: lg
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Mimo, że to nie realne, fajnie by się to prezentowało 🙂 Szczególnie przydatne np. w Philipsach z Ambilightem. Może kiedyś, w przyszłości..