Wszystko zaczęło się w 2013 roku, kiedy to technologia 3D powoli zaczęła tracić zainteresowanie. Klienci decydujący się na nowy telewizor coraz częściej mieli do wyboru (na siłę) aktywną albo pasywną technologię 3D w co drugim TV. Tak jest do dzisiaj, wystarczy spojrzeć na specyfikację techniczną wyższych i najwyższych serii wszystkich producentów, by przekonać się, że są to telewizory 3D. Największe koncerny (do dzisiaj nie ujawniono jakie) zaczęły zastanawiać się, co zrobić, by odmienić ten stan rzeczy. Na pomysł, jak reaktywować oglądanie filmów na szklanym ekranie w okularach trójwymiarowych wpadł zespół inżynierów z California Institute of Technology. Placówka zrzeszająca ekspertów z całego świata powołała specjalną komisję do stworzenia i rozpowszechnienia innowacyjnej technologii trójwymiarowej.
Rok później doszło do przełomu. Obserwując w laboratorium proces wymiany materiału genetycznego między chromosomami homologicznymi odkryto zmienne właściwości grafenu, który przyczynił się do powstania nowej technologii. To stąd wzięła się nazwa 3D Crossing-Over. Naukowcom udało się połączyć procesy (niewidoczne gołym okiem), które zachodzą na soczewkach okularów zarówno aktywnych, jak i pasywnych podczas trafiania na nie obrazu z telewizora.
Wtedy tworzy się specjalne pole elektromagnetyczne umożliwiające zobaczenie głębi. Tak w skrócie działało do tej pory 3D, ale dodanie grafenu w rozdrobnionej postaci sprawiło, że specjalna powłoka naniesiona (właśnie z grafenu) na soczewkę z okularów pasywnych jak i aktywnych zaowocowała czymś nowym.
Zauważono, ze poziom głębi rozszerza się także na boki, dając złudzenie, jakby obraz dochodzący z telewizora nie tylko dostępny był w 3D widziany na wprost, ale też i na boki. Wtedy pomyślano, co byłoby, gdyby udało się rozszerzyć pole widzenia wydobywając z telewizora jeszcze większą głębię, znaną wcześniej z filmów science fiction. Coś na wzór wirtualnej rzeczywistości.
Na wyniki nie trzeba było długo czekać. Z pomocą swoich japońskich kolegów z Japanese Institute of Information Technology, amerykańskim naukowcom udało wytworzyć się związek organiczny, który dodany na soczewki okularów 3D sprawiał wrażenie, jakby widz był cały zanurzony w trójwymiarowym świecie. Nawet podczas oglądania zwykłej reklamy w trójwymiarze. Niestety koszt pokrycia jednej pary okularów zewnętrzną osłoną rozdrobnionych atomów grafenu z nową substancją wynosił aż 12 dolarów. Zaczęto zastanawiać się jak zminimalizować koszty produkcji. Ostatecznie jeden z producentów projektorów wpadł na genialny pomysł, by poprosić o dofinansowanie badań Unię Europejską:)
Powstanie nowej technologii trójwymiarowej już teraz zaowocowało tym, że niektórzy producenci powoli wycofują swoje telewizory 3D z rynku, a inni opóźniają premierę kolejnych modeli. Skoro ktoś był w stanie wyprodukować okulary ze specjalną powłoką zwiększającą doznania podczas oglądania filmów 3D, to dla przeciętnego Kowalskiego nie będzie miało sensu kupowanie telewizora z aktywnym 3D o wiele droższego od tego z pasywnym. Wystarczy, że dokupi okulary 3D Crossing-Over i efekt będzie znacznie lepszy, bez względu na rodzaj 3D, wykorzystywany w jego TV.
Druga rzecz jaka niepokoi producentów to również spadek zainteresowania akcesoriami do telewizorów, jakimi są okulary 3D. Skoro teraz jedna para kosztuje około 150 złotych, a w tej cenie możemy dostać pięć par 3D Crossing-Over (najprawdopodobniej 5 par), to nie opłaca im się produkować własnych okularów 3D. Tylko, że na to jest już za późno. Wszyscy najwięksi producenci wydali na produkcję okularów 3D do modeli 2015 ponad 5 bilionów dolarów. Oznacza to, że ten towar trafi z powrotem do producenta i przyniesie ogromne straty.
Jako, że termin 3D Crossing-Over dopiero zadebiutuje w sieci (na godzinę 18:00 czasu lokalnego brak jakichkolwiek informacji w Google) wciąż nie ma żadnych przecieków odnośnie daty premiery nowych okularów. Eksperci twierdzą, że jeden z największych producentów gadżetów do telewizorów zajmie się produkcją okularów ze specjalną powłoką Crossing-Over, z czego będą to dwa typy: pasywne dla posiadaczy telewizorów m.in. od LG i Panasonica i aktywne dla posiadaczy TV, m.in. Samsunga czy Sony.
Dodatkowo koszt wyprodukowania nowych okularów, który może wynosić nawet dwa dolary za sztukę nie oznacza, że te będą znacznie droższe w sprzedaży. Może się okazać, że marża na takie produkty może być niższa, jeśli w pierwszym miesiącu ponad milion osób zakupi nowe okulary. Mało tego koszt zakupu może spaść drastycznie, jeśli zainteresowanie nową technologią trójwymiarową przyniesie lepsze, niż zakładane wcześniej rezultaty sprzedażowe.
Reasumując nieważne jaki telewizor posiadamy (czy taki wykorzystujący technologię aktywną czy pasywną) wystarczy tylko dokupić nowe okulary, by zyskać o wiele lepsze wrażenia głębi, bez potrzeby zmieniania telewizora na nowy. Technologia nie ma bowiem związku ze zmianami w oprogramowaniu Smart TV, ta będzie kompatybilna z każdym TV. Zmienia się tylko technologia wykorzystywana w okularach.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Max to skarbnica świetnych seriali – popularnych i wysoko ocenianych zarówno przez widzów, jak i krytyków.…
Samsung OLED 77S90D – teraz w wyjątkowej cenie w RTV EURO AGD! Dlaczego warto zdecydować…
Netflix i UFC: Czy to duet idealny? Szef UFC - Dana White komentuje wejście platformy…
Nowa gra studia MachineGames zasługuje na innowacyjną reklamę, jakiej dawno nie widziano. Postanowiono, że Indiana…
Media Expert przygotowało znakomitą okazję na zakup jednego z najciekawszych telewizorów Sony. Dlaczego warto wybrać…
Microsoft wprowadził długo wyczekiwaną funkcję w Xbox Cloud Gaming, która umożliwi granie w gry bez…
Komentarze
Nabrałem się jak dziecko
Od razu wyczułem absurd, od samego początku.
Nie rozumiem, czyli okulary będą kompatybilne nawet z tv 2D, bo przecież aktywne 3d bez okularów aktywnych nie da się oglądać.
Prima aprilis
Sciema roku! Dosłownie i w przenośni :-)