Coraz częściej sprzedawcy podczas zakupu telewizora oferują przedłużenie gwarancji w opcji podstawowej i rozszerzonej. Na czym dokładnie polegają oba warianty? Czy warto z niej skorzystać? Jeśli tak to z którego?
Gwarancja standardowa: dlaczego nie wystarczy?
Zacznijmy od tego, że kupując każdy sprzęt elektroniczny producent przeważnie oferuje dwuletnią (tzw. standardową) gwarancję. Oznacza to, że kupując nowy telewizor przez 24 miesiące mamy bezpłatną ochronę w razie jakichkolwiek problemów. Innymi słowy jeżeli przez ten czas sprzęt zacznie szwankować możemy żądać bezpłatnej naprawy, a w skrajnych przypadkach (jeśli problem się powtarza) wymianę na nowe urządzenie bez ponoszenia kosztów.
W minionej dekadzie telewizory działały bezawaryjnie kilka, a nawet kilkanaście lat (np. telewizory kineskopowe), jednak era nowoczesnych telewizorów LED z cieniutkim ekranami i panelami zaburzyła status quo. Żeby można było stworzyć sprzęt lżejszy, ładniejszy i cieńszy zaczęto wykorzystywać zaawansowane technologie. W porównaniu do TV kineskopowych, teraz mamy do czynienia głównie z elektroniką. Oznacza to, że prawdopodobieństwo awarii jest o wiele wyższe. Jeśli matryca zacznie się psuć, trzeba ją wymienić w całości, a koszt nowej często jest porównywalny do 75-80% wartości nowego telewizora. Więc jest to dla producenta nieopłacalne.
Do tego od pewnego czasu można zauważyć pewną prawidłowość. Większość urządzeń (jak nie wszystkie) takich, jak pralki, lodówki, zmywarki, telewizory 3D, aparaty fotograficzne, tablety oraz przede wszystkim smartfony psują się najczęściej po standardowej gwarancji. Oznacza to, że za co najmniej dwa lata znowu trzeba wydać pieniądze na nowy sprzęt.
Niektórzy usilnie próbują wmówić naokoło, że to wielka zmowa producentów, którzy produkują sprzęty w taki sposób, by działały przez określony czas (najczęściej to czas trwania standardowej gwarancji). Wtedy i tak będziemy musieli kupić kolejne urządzenie, a wielkie koncerny nie zbankrutują.
Z drugiej strony dzisiejsza technologia nie jest (i raczej długo nie będzie) rozwinięta w takim stopniu, by zapewnić o wiele dłuższe działanie sprzętów elektronicznych. Są bariery, które sprawiają, że dana lodówka, telewizor czy smartfon po prostu nie jest w stanie podwoić „swojego żywota”. Co zatem powinniśmy zrobić? Skusić się na przedłużenie gwarancji czy nie?
Przedłużona gwarancja podstawowa i rozszerzona
Jeśli mamy obawy, że nasz telewizor może się popsuć kiedy przestanie obowiązywać gwarancja standardowa (np. w trzecim albo czwartym roku) w grę wchodzą dwie opcje. Pierwsza to przedłużona gwarancja podstawowa. Jest ona niczym innym, niż kontynuacją standardowej (od producenta) z tym, że my możemy zadecydować, jak długo może ona trwać. Do wyboru mamy wariant 36, 48 i 60 miesięcy. Czyli w wybranym przez nas okresie czasu możemy korzystać z bezpłatnych napraw, albo nawet wymiany na nowy sprzęt. Jednak w praktyce okazuje się, że coraz częściej sprzęty ulegają awarii niekoniecznie z winy producenta. Przecież są jeszcze uszkodzenia mechaniczne (gwarancja standardowa ich nie obejmuje) oraz przypadkowe, spowodowane przez nas (ale te nie mogą być celowe).
W tym celu największe sklepy w porozumieniu z firmami zajmującymi się przedłużoną gwarancją zaczęły oferować drugi wariant – rozszerzonej przedłużonej gwarancji. Ta obejmuje właśnie przypadkowe (z naszej winy) albo mechaniczne uszkodzenia telewizora. W praktyce wygląda to tak, że dla klienta najbardziej opłacalne byłoby skorzystanie z tej drugiej opcji, bo wtedy praktycznie wszystko objęte jest jedną gwarancją.
Najważniejsze korzyści dla klienta
Dzięki przedłużonej gwarancji możemy zyskać nowy telewizor. Najlepszą opcją jest 100% zwrotu wydanej wartości na telewizor. Najlepiej zilustruje to poniższy przykład:
Kupujemy telewizor za 4000 złotych i przedłużamy gwarancję na okres 5 lat z przypadkowymi i mechanicznymi uszkodzeniami. Telewizor psuje się w trzecim albo czwartym roku. Niezwłocznie dzwonimy na numer ubezpieczyciela, żeby zgłosić szkodę. Ten przyjeżdża do nas i podejmuje decyzję, czy warto naprawiać dany sprzęt, czy od razu ustalić termin wymiany na zupełnie nowy telewizor. Pierwsza opcja jest w pełni zadowalająca, bowiem jeżeli to drobna usterka, to po naprawie będziemy mieć nasz sprzęt z powrotem w domu. Jednak w praktyce wygląda to tak, że naprawa takiego telewizora dla producenta jest nieopłacalna. Koszt nowej matrycy to – przypomnijmy – około 75% wartości telewizora. Do tego musiałby doliczyć transport sprzętu z domu i z powrotem do domu klienta, robociznę oraz koszt nowych części.
Druga opcja to wydanie nowego sprzętu. W naszym przykładzie oznacza to, że jeśli wydaliśmy na telewizor 4000 złotych, to otrzymujemy 100% jego wartości, by wybrać sprzęt o podobnej funkcjonalności. Do tego przez cały czas jego eksploatacji do momentu usterki nie interesują nas koszty jego amortyzacji (czyli zużycia). Warto dodać, że za te 3, 4 lata nie będzie już tego modelu, który zakupiliśmy, dlatego wymiana na kolejny sprzęt bezpłatnie zawsze związana jest z otrzymaniem lepszego telewizora. Ubezpieczyciel zwraca nam równowartość 100% (oczywiście nie w gotówce) ceny zakupionego telewizora, na wybranie spośród przygotowanych dla nas modeli tego najlepszego.
Ile to kosztuje?
Koszt przedłużonej gwarancji zawsze uzależniony jest od ceny kupowanego przez nas telewizora. Oznacza to, że do taniego TV zapłacimy za usługę znacznie mniej, niż za gwarancję do modelu z najwyższej serii za kilkanaście tysięcy złotych. Przeważnie w opcji pierwszej jest to 20% wartości nowego TV. Jeśli natomiast interesuje nas pakiet rozszerzony (z przypadkowymi i mechanicznymi uszkodzeniami) ceny mogą kształtować się w granicach 26-30% wartości zakupionego sprzętu.
Czy warto przedłużać?
Pytanie kluczowe to czy warto przedłużać gwarancję do nowego telewizora? Już sam zakup urządzenia to dla niektórych spory wydatek. W tym przypadku jak zwykle zdania są podzielone. Jedni uważają, że nie warto, bo wierzą, że sprzęt będzie działał o wiele dłużej, albo po prostu kupią nowy sprzęt za kilka kolejnych lat. Inni natomiast bez wahania decydują się na zakup telewizora z przedłużoną gwarancją, nawet, jeśli ta kosztuje kilkaset złotych.
Jeśli ktoś nie ma przekonania do przedłużonej gwarancji jest tylko jedna metoda. Kupić tańszy sprzęt (np. tablet, smartfon) bowiem tam warunki przedłużonej gwarancji są niemal identyczne i przekonać się, czy przy awarii danego urządzenia otrzymamy bezpłatnie jego równowartość w postaci nowego urządzenia.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ja korzystałam z przedłużonej gwarancji Easyprotect i mam bardzo dobre doświadczenia z tą firmą. Na początku pracownik dość jasno określił, że ich usługa to nie ubezpieczenia a gwarancja, jak na laptop coś wyleje, stłukę go czy m i go ukradną to przedłużona gwarancja nic nie pomoże. w trzecim roku korzytsania z usługi miałam jakis problem z płytą głowna, firma przysłała kuriera, po niespełna tygodniu laptop wrócił do mnie naprawiony. wiem, ze wielu klientów ma obiekcje co do tego typu usług, ale z mojej strony do easyprotect moge polecic, przymierzam się do kupna nowego lapka i z pewnościa z dłuższej gwarancji skorzystam
Ostrzegam wszystkich przed zakupami przedłużonej „gwarancji” oferowanej pod marką UCare, którą sprzedaje do swoich produktów firma X-Kom. Gwarancję tę ma teoretycznie realizować firma Digital Care, w praktyce jest to jedna wielka fikcja!
Osoby oszukane przez duet X-Kom/UCare i zainteresowane wspólnym dochodzeniem swoich praw poprzez złożenie pozwu zbiorowego proszę o kontakt na adres: proces.xkom.ucare@gmail.com. Proponuję wspólne wynajęcie dobrego adwokata i założenie sprawy sądowej z nagłośnieniem jej w mediach. Proponuję również pisanie skarg do do Komisji Nadzoru Finansowego. To działalność ubezpieczeniowa, więc podlega KNF.
A historia mojego użerania się z X-Kom/UCare wyglądała jak następuje:
Zakupiona przeze mnie w X-Kom drukarka Samsunga okazała się BARDZO awaryjna, dwie awarie dotyczyły m.in. pojawiania się plam po zakleszczeniu się arkusza z etykietami. Pierwszy raz stało się to w okresie „normalnej” gwarancji – awaria drukarki UZNANA I USUNIĘTA PRZEZ PRODUCENTA a naprawa przez serwis Samsunga trwała 3 dni. Drugi raz – w trakcie gwarancji „przedłużonej” – ubezpieczyciel zabrał drukarkę do serwisu w Bydgoszczy. Po wielu moich interwencjach na przestrzeni MIESIĄCA stwierdzono, iż (cytuję) „Na etapie serwisowym zdiagnozowano uszkodzenie w wyniku eksploatacji trzech tonerów (CYAN, MAGENTA, YELLOW).” (!!!). Konia z rzędem temu, kto zrozumie o co tu chodzi, ale na podstawie tego głupawego zdania ODDALONO REKLAMACJĘ i drukarka wróciła do mnie po PIĘCIU TYGODNIACH nienaprawiona. Nie było żadnego nowego uszkodzenia – dalej drukowała plamiąc wydruki. I UWAGA: z rozmów z owymi „fachowcami” zorientowałem się, iż nie mają oni wielkiego pojęcia na temat sprzętu, który „przyjmują do naprawy”.
Osobną opowieścią jest cały proces załatwiania reklamacji, w czasie którego m.in. wprowadzono mnie w błąd odnośnie sposobu przesyłki drukarki, WBREW ZAPISOM GWARANCJI nie otrzymałem urządzenia zastępczego, a „serwis” nawet nie wiedział, iż tej drukarki nie wolno przesyłać z pojemnikiem na zużyty toner (zawsze uprzedza o tym serwis Samsunga, a tu ja musiałem to tłumaczyć tym „fachowcom”). Ot, w rękach takich „specjalistów” zostawia was X-KOM sprzedając przedłużoną „gwarancję”. Gwarancję, która w praktyce nie jest realizowana.
Owym „fachowcom” przesłałem film ilustrujący wadę (pokazujący jak w trakcie drukowania na wydrukach pojawiają się plamy), żądając, aby drukarka została naprawiona w autoryzowanym serwisie. Zero odpowiedzi. Bez odpowiedzi pozostało też żądanie dostarczenia (ZGODNIE Z POLISĄ) sprzętu zastępczego. Po kolejnych 2 tygodniach otrzymałem kolejne pismo oddalające reklamację owej głupawej decyzji, gdyż „Podczas pobytu urządzenia w serwisie został wykonany wydruk testowy, który nie wykazał wskazywanych przez Pana nieprawidłowości”. I oto cała prawda o tych „fachowcach”: okazuje się, że przez PIĘĆ TYGODNI pobytu w serwisie wykonano JEDEN wydruk i odesłano mi drukarkę !!!!
Tego samego dnia zgłosiłem drukarkę do autoryzowanego serwisu Samsunga, gdzie poprawnie ją zdiagnozowano i naprawiono W CIĄGU DWÓCH DNI. Oczywiście odpłatnie. Ale oszustom z UCare nie zamierzam darować tych pieniędzy.
Niestety dopiero po moich przygodach zorientowałem się ile w internecie jest skarg osób oszukanych przez ofertę duetu X-Kom/UCare. Ostrzegam wszystkich przed kupowaniem polisy w X-Kom – powyższa historia jest ewidentnym DOWODEM na to, iż cały ten biznes to JEDEN WIELKI PRZEKRĘT, a zadaniem tzw. „serwisu” jest zwodzenie klienta: reklamacja IDENTYCZNEJ WADY oczywista dla producenta jest odrzucana przez „ubezpieczyciela”, który nawet nie zadaje sobie większego trudu, aby sprawdzić istnienie wady. X-KOM oczywiście „umywa ręce” – prośba do nich o interwencję pozostała bez żadnej odpowiedzi. Ważne żeby wziąć kasę, a potem niech się klient martwi. Symptomatyczny jest fakt zablokowania przez X-Kom możliwości wystawiania normalnych opinii w serwisie Ceneo – dopuszczane są tylko opinie wystawione w ciągu 30 dni po zakupie. Zatem po okresie 30 dni X-Kom może Was robić w balona. I robi. W opineo z kolei X-Kom na każdego negatywa odpowiada – głupią formułką „kopiuj/wklej”, ale odpowiada – po to, aby opinia została ukryta. A jeśli użytkownik nie jest świadom, że musi też odpowiedzieć, to opinia zostanie usunięta. Oto jak X-Kom radzi sobie z negatywami – czy tak postępuje uczciwa firma?
Osobom, które mają to szczęście, iż nigdy nie skorzystały z oferty X-Kom radzę trzymać się od tej firmy z daleka – oszczędzicie sobie mnóstwo nerwów! A oszukanych proszę o kontakt na adres mailowy j.w.
Artykuł pełen błędów informacyjnych, ceny, lata, zasady, ale efekt wywołał, strona odwiedzona reklamy lecą ktoś dostał kasę
Kup smartfon.Czekaj aż się zepsuje i leć po gwarancję żeby sprawdzić czy oddadzą na nowy.A jak się nie zepsuje?
Redaktor który popełnił ten tekst w życiu nie wykupił rozszerzonej gwarancji. Gdyby to uczynił wiedziałby że to PIC NA WODĘ i wyciągane od klienta dodatkowych pieniędzy. Przy zgłaszaniu reklamacji zaczyna się niestety problem. Tak to wygląda w naszym pięknym kraju.
Odkopuję stary wpis, ale jestem ciekawa czy ktoś słyszał o gwarancji EasyProtect? To nie jest ubezpieczenie, a po prostu rozszerzona ochrona serwisowa na takich zasadach jak gwarancja producenta czyli trochę inna opcja niż opisana w artykule no i tańsza. Opinie mają same pozytywne i myślę o wykupieniu takiej gwarancji na telefon 🙂
Wszystko zależy od sklepu i umowy z ubezpieczycielem
U niektórych dostaniesz 100% wartości do wykorzystania na nowy TV, nawet w 5tym roku
U innych ta kwota będzie z każdym rokiem spadać
We wrześniu postaramy się przyjrzeć, w których sklepach najbardziej się opłaca z tego skorzystać
Z tą wymianą nie jest tak kolorowo. Ubezpieczyciel którego ofertę sprawdzałem w jednej sieci oferuje wymianę sprzętu (tj bony zakupowe) na nowy ale o takich samych parametrach. Więc kwota do wydania jest po prostu niższa niż kwota zakupu.
Ciekawe ile kosztowałaby do takiego telewizora?
http://www….kt-saturn/
Osobiście raczej nie zdecydowałbym się na taki zakup, ostatni raz widziałem by tv nam się zepsuł dobrych 20 lat temu jak byłem dzieciakiem jeszcze. Od tamtej pory każda wymiana związana była z tym że po prostu chcieliśmy lepszy/nowszy model, a stare , sprawne tv albo szły gdzieś dalej do rodzinki albo na sprzedaż, no ale Philips generalnie też awaryjną firmą nie są
te 80 % wartości tv jako koszt matrycy to jest wielka sciema producentów
matryca kosztuje do 20% wartości tv netto – cena dla punktów sprzedaży
(dane z cła)
Producentom najlepiej produkować,postarzac sprzet, a potem kontenerami elektrosmieci do Afryki
mam gwarancję! na 5 lat, na zmywarkę! dlaczego? wcześniej miałam na pralkę, wymienili mi więc głupi by nie spróbował po raz drugi! 🙂
Czytałem kiedyś na temat ubezpieczeń rozszerzonych firmy ubezpieczeniowe typu „Hestia”, w której są ubezpieczone np tv z euro agd robi problemy i wydłuża okres „zwrotu pieniędzy” bądź nie przyjmuje reklamacji.