Drukarki 3d to technologia, który cały czas napiera tempa, stopniowo „zaraża” swoimi możliwościami i nabiera coraz to ciekawszych kształtów. A gdyby tak do tej dziedziny próbowała przekonać nas azjatycka piękność o pseudonimie SexyCyborg? W tym szaleństwie jest metoda!
W zdrowym ciele, zdrowy duch
Nie jest żadną tajemnicą fakt, że na ludzi obdarzonych ponadprzeciętną urodą (nie dyskutując o gustach) patrzy się dużo lepiej, niż np. na jakiegoś geeka, który ma łysinkę, delikatną nadwagę i niewyraźny wyraz twarzy, prawda?
SexyCyborg to ciekawe „zjawisko”, będące połączeniem pasji, zamiłowania, technologicznego zacięcia, a dodatkowo urody (okraszonej chirurgiczną precyzją), kuse spódniczki i szpilki. Innymi słowy, można by rzec, że to wschodząca gwiazda internetu, pasjonująca się elektroniką i drukująca rzeczy na Up! Plus 2.
Azjatka z całą stanowczością przełamuje stereotyp „nerda” i „geeka”, z drugiej natomiast wpada w nieco inny – „pustej lali” – dokumentując skrzętnie swoje wdzięki i stworzone wynalazki. Zapominając na chwilę o tym jak SexyCyborg wygląda (jak się nosi) jest w jej podejściu coś fajnego – zamiłowanie do nowych technologii, w stylu DIY (z j.ang. „do it yourself„).
Przykuła uwagę, a co potrafi?
Bardziej krytycznie jestem zmuszony odnieść się do tworów tej nietuzinkowej persony. Jednym z nich jest gadżet podświetlający wnętrze niewiarygodnie krótkiej spódniczki, który zmieniał kolor światła. Tylko tyle i aż tyle. W każdym bądź razie ludzie to „kupują”, a prawdopodobnie (jak przypuszczam) głównie mężczyźni. Roznegliżowana kobieta, w połączeniu z technologią (3d) – to coś, co nas facetów może pozytywnie nastroić i zakręcić.
Co tam jeszcze ciekawego wyrabia SexyCyborg? Stworzyła również podświetlane szpilki na wysokich koturnach (działające dokładnie na tej samej zasadzie co spódniczka LED) i zeskanowała siebie w skąpym bikini, chociaż biorąc pod uwagę jej sesje zdjęciowe, strój do skanowania w 3D nie odbiegał zanadto od tego, w czym SexyCyborg chodzi po ulicach Shenzhen.
Na aprobatę zdecydowanie zasługuje fakt, iż dziewczyna faktycznie projektuje i tworzy swoje projekty samodzielnie, promując tym samym technologię druku 3d. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało i nie wyglądało – promuje swoim ciałem nowe technologie oraz (wspomnianą wcześniej) kulturę DIY.
Do dopiero początek…
Kraje Dalekiego Wschodu to (niekiedy) stan umysłu – przynajmniej dla nas, Europejczyków. Nie raz z pewnością zdarzyło się Wam zachodzić w głowę co też „Oni” wymyślili.
Osobiście nie mam wyrobionego zdania w temacie działalności Azjatki. Z całą pewnością nie można jej odmówić ciekawego pomysłu na siebie i swoją pasję. Raz na jakiś czas planuję odwiedzić jej rozliczne strony i poczytać o nowych gadżetach i poczynaniach. Nie mam natomiast wątpliwości, że świetnie nadawałaby się do przeróżnych stylizacji cyberpunkowych – ten świat lubi „oryginalną urodę” i… technologię.
Gdyby ktoś z Was chchiałby bliżej przyjrzeć się twórczości SexyCyborg proponuję odpowiedzić takie serwisy jak Reddit, Imgur, czy chociażby Thingiverse, gdzie można pobrać m.in. projekt wspomnianego gadżetu do podświetlania spódniczek i jej skan 3D.
Jej działalność ledwo co wystartowała (od tego roku), a już może poszczycić się dużą liczbą fanów. Wszystko przez wielkie… zamiłowanie do nowych technologii ;-).
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
„napiera tempa” -> ehe.