CHILI to duży serwis VOD pozwalający na wypożyczanie i kupowanie filmów oraz seriali. Materiał dostępny jest w rozdzielczości Full HD, w streamingu, jak również do pobrania. Czy warto skusić się na ofertę CHILI?
Miłośnicy legalnego oglądania filmów w Polsce nie mają łatwo. Choć platform VOD nie brakuje, to z racji na skomplikowane umowy licencyjne zwykle ich oferta jest ograniczona. Jak na tym tle wypada włoski serwis CHILI, od ponad roku dostępny również na naszym rynku? Czy warto kupić lub wypożyczyć filmy właśnie tam? Czy CHILI może rywalizować z Netflixem?
Korzystam z CHILI od kilkunastu dni. Pora podsumować moje spostrzeżenia.
Na początek mały cytat ze strony serwisu:
Publikacja materiałów wideo wymaga odpowiedniej licencji stanowiącej zezwolenie właściciela praw do filmu.
Przytaczam go nie bez powodu – niemal każdą wadę, którą będę punktował w niniejszej recenzji, CHILI tłumaczy koniecznością dostosowania się do specyfiki zapisów licencyjnych dotyczących dystrybucji filmów w Polsce.
Jak działa CHILI?
Serwis umożliwia zarówno kupowanie, jak i wypożyczanie filmów, przy czym nie dla każdego tytułu dostępne są obie opcje. Dlaczego? Patrz cytat powyżej.
Kupiony film można oglądać w dowolnym czasie, nieograniczoną ilość razy.
Wypożyczony film jest „ważny” przez 28 dni, ale po rozpoczęciu odtwarzania użytkownik ma już tylko 48 godzin na zakończenie oglądania. Materiał można obejrzeć dowolną ilość razy w ciągu czasu wypożyczenia.
Chcąc skorzystać z CHILI, niezbędna będzie uprzednia rejestracja. Po wypełnieniu stosownego formularza, użytkownik wybiera jeszcze preferowaną metodę płatności. Płacić można z pomocą karty kredytowej (także wirtualnej), przelewu internetowego lub usługi PayPal. Do tego dochodzi „CHILI Portfel” – wirtualne konto CHILI, które można doładować dowolną sumą, aby z późniejszym czasie płacić z jego pomocą za zakupy.
CHILI nie oferuje darmowego okresu próbnego. Namiastką takiego rozwiązania jest specjalny kod promocyjny, który użytkownik otrzyma w czasie rejestracji konta – bon upoważnia do wypożyczenia pierwszego filmu w cenie poniżej 2 zł.
Po rejestracji i wyborze metody płatności, pora aktywować urządzenie w CHILI.
Na czym oglądać?
Użytkownik może mieć do 5 urządzeń jednocześnie zarejestrowanych na swoim koncie. Narzucony przez CHILI limit nie jest niczym wyjątkowym (podobne rozwiązania wdrożył choćby serwis HBO GO) i nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu serwisu.
Wypożyczony lub zakupiony materiał oglądać można na komputerze PC, telewizorze (Smart TV), tablecie, telefonie, konsoli (CHILI wspomina tylko o Xbox 360) lub przy użyciu urządzenia Chromecast.
Zakupiony materiał dostępny jest (zwykle) zarówno w streamingu, jak również do pobrania.
Najprostszą i najmniej wymagającą opcją jest streaming. Aby skorzystać z tej metody będzie niezbędna albo dedykowana aplikacja CHILI (o niej napiszę więcej poniżej) albo kompatybilna z CHILI przeglądarka: wśród aplikacji oficjalnie wspieranych są programy Internet Explorer (minimum w wersji 10), Firefox (w wersji nie starszej niż 3x) oraz Chrome. Ja sam oglądałem filmy z pomocą przeglądarki MS Edge oraz Chrome – problemów nie zanotowałem.
Możliwość pobierania filmów zarezerwowana jest wyłącznie do wybranych urządzeń (głównie PC, tabletów i smartfonów) i wymaga dedykowanej aplikacji CHILI. Pobrać można zarówno filmy kupione, jak i wypożyczone, przy czym te ostatnie „ważne” są tylko do zamknięcia okresu wypożyczenia (czyli 48 godzin).
Ważna uwaga: filmy z CHILI oglądać można wyłącznie za pośrednictwem oficjalnie wspieranych kanałów – przeglądarki i dedykowanej aplikacji. Tym samym nie można na przykład zakupionego filmu nagrać na dysk zewnętrzny lub odtworzyć w KODI (czy też innym, preferowanym programie).
Aplikacja CHILI
Aplikację CHILI Download&Play za darmo pobrać można ze sklepu Google Play (Android), AppStore (iOS), Amazon oraz sklepu Windows i Windows Phone.
Instalując CHILI Download&Play na komputerze PC trzeba pamiętać, że aplikacja (niestety) wymaga obecności przestarzałej wtyczki Silverlight – tym samym nie pobierzesz instalatora za pośrednictwem przeglądarek Edge czy Chrome. Drobiazg, ale irytujący, bo wymagający od użytkownika dostosowania się do wymogów serwisu VOD, podczas gdy powinno być dokładnie na odwrót. Dodam, że CHILI zaleca wykorzystanie Internet Explorer od wersji 10, Firefox od wersji 3 lub Safari.
Sama aplikacja nie oferuje funkcjonalności wykraczającej poza to, co znajdziemy na stronie serwisu. Jedynym wyjątkiem jest wcześniej wspomniana opcja pobierania filmów, aby później móc je obejrzeć bez konieczności posiadania połączenia z Siecią. Materiał można ściągnąć na aktywowane wcześniej urządzenie, ale maksymalnie 5 razy.
Jakość filmów w CHILI
CHILI oferuje w obecnej chwili trzy standardy streamingu:
- SD – format 720×576 pikseli, zalecana przepustowość łącza minimum 1 Mb/s
- HD – format 1280×720 pikseli, zalecana przepustowość łącza minimum 2,5 Mb/s
- HD+ – format 1920×1080 pikseli, zalecana przepustowość łącza minimum 4,5 Mb/s
Każdy standard jest osobno wyceniony – w momencie wypożyczenia użytkownik musi zdecydować jaka jakość go interesuje. Dodam, że różnice między kolejnymi progami mogą wynosić od kilku złotych (w wypadku wypożyczeń) do około 10 złotych w wypadku zakupu.
W teorii wygląda to nieźle, ale w praktyce kolorowo nie jest.
Zacznijmy od tego, że nie każdy standard jest dostępny dla wszystkich urządzeń. I tak oto na przykład wypożyczając film „Pakt z diabłem” w jakości HD+, mogłem go w rozdzielczości Full HD zobaczyć tylko na ekranie SmartTV, podczas gdy na komputerze czy tablecie CHILI oferowało mi co najwyżej budzący uśmiech politowania standard SD, kompletnie nie przystający do realiów 2016 roku. Powód? Oczywiście względy licencyjne.
Sytuacji nie poprawia nieczytelny sposób opisywania filmów na stronie z ofertą. Wspomniany powyżej film podpisano zdaniem „Na PC, tablecie i smartfonie pobieranie filmów możliwe jest jedynie w formacie SD.” co sugerowałoby możliwość streamingu w jakości zgodnej z kupioną opcją (czyli HD+) a pobrania w rozdzielczości SD. Tymczasem jest inaczej – na PC, bez względu na wybór użytkownika, dostępna jest tylko jakość SD. Co ciekawe, w taki sam sposób podpisany film „Ant-Man” można już na PC oglądać w standardzie HD+. Być może jest w tym bałaganie jakiś ukryty sens, ale ja się go nie doszukałem.
Nie zachwyca również fakt, że funkcja pobierania filmów i oglądania ich offline oferuje wyłącznie jakość SD – podczas gdy na rynku na dobre zagościły ekrany 4K UHD, instalowane coraz częściej także w laptopach czy smartfonach, CHILI próbuje cofnąć użytkownika do ery popularności filmów odtwarzanych z płyt DVD. Niemniej, brawa należą się Włochom za sam fakt udostępnienia opcji oglądania w trybie offline, czego nie oferuje na przykład Netflix.
Na chwilę obecną CHILI nie posiada w ofercie filmów w rozdzielczości 4K, nie znajdziesz tam również materiałów w 3D.
Dostępne w CHILI filmy są w polskich wersjach językowych. Zazwyczaj jest to (niestety) wersja z lektorem, rzadziej oryginalna ścieżka z polskimi napisami. Pewna część pozycji ma również dwie ścieżki audio do wyboru: oryginalną (ale bez polskich napisów) i polskiego lektora – przykładem może tu być najnowsza odsłona „Gwiezdnych Wojen”. Zanim zapytasz dlaczego właśnie takie, niespecjalnie wygodne rozwiązanie przyjął serwis, odpowiadam – wynika to z zapisów licencyjnych. 😉
Oferta i ceny
Jeśli wierzyć informacji podanej w katalogu filmów, CHILI oferuje w chwili obecnej 1675 tytułów. Nawet jeśli odliczymy starocie i filmy niszowe z punktu widzenia polskiego widza (np. zestaw produkcji z zakresu kina włoskiego) nadal zostanie sporo ciekawych pozycji do przejrzenia.
Zacznijmy od nowości – wśród nich w tym miesiącu znalazły się takie tytuły, jak „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy”, „Alvin i wiewiórki: Wielka wyprawa” czy „Big Short”. Nie brakuje również ciut starszych, ale nadal popularnych pozycji, jak „Steve Jobs” (wersja z Fassbenderem), „Marsjanin” czy „Most szpiegów”.
Wśród starszych pozycji bez trudu znajdziesz sporo ciekawych produkcji – od kolekcji „Gwiezdnych wojen” przez cykl Marvela poświęcony superbohaterom na serii o Harry Potterze kończąc. Zdecydowanie jest w czym wybierać. Nawet, jeśli korzystasz już z innego serwisu VOD (np. Netflixa czy HBO GO) i tak w ofercie CHILI znajdziesz coś dla siebie. Chyba, że preferujesz polskie filmy – tych bowiem CHILI oferuje jak na lekarstwo.
Fani seriali nie mają po co do CHILI zaglądać. Jest tu raptem 7 tytułów, z czego większość niekompletna (na przykład z „Mentalisty” dostępne są tylko sezony 1, 2 i 5).
Ciekawostką jest sekcja dla dorosłych widzów. A w zasadzie dwie sekcje. W pierwszej, ogólnodostępnej (CHILLI nazywa tę kategorię „Pikantną”) znalazło się kilka „lżejszych” filmów. Mocniejsze produkcje trafiły natomiast do sekcji chronionej specjalnym kodem blokady rodzicielskiej – indywidualny kod dostępu każdy użytkownik otrzymuje w chwili rejestracji w serwisie. Sekcja filmów „hardcorowych” zawiera 17 tytułów.
Patrząc wyłącznie po cenach wypożyczeń CHILI nie wypada źle, choć plasuje się raczej na wyższej półce w naszym kraju. Niektóre, głównie starsze filmy wypożyczyć można już za niecałe 5 zł. Nowsze produkcje kosztują kilka złotych więcej, a „gorące” tytuły to wydatek na poziomie 15-17 zł. Dla porównania: miesięczny abonament w Netflixie to około 50 zł, średni koszt wypożyczenia jednego filmu za pośrednictwem VOD.pl to 7-11 zł, w ipla.tv to 5-10 zł, a w Google Play – 6-17 zł.
Zdecydowanie gorzej CHILI prezentuje się w kontekście kupowania filmów. Choć najtańsze produkcje można nabyć już za kilkanaście złotych, to większość popularnych tytułów wiąże się z wydatkiem rzędu 50-70 zł za film (biorę teraz pod uwagę wyłącznie wersje HD+). To zdecydowanie kosztowna zabawa. W podobnej cenie znajdziesz te same propozycje, ale na płytach Blu-ray – w lepszej jakości, z dodatkowym materiałem, wieloma ścieżkami audio do wyboru i przede wszystkim, z możliwością swobodnej konwersji płyt do wersji cyfrowej (kompatybilnej z każdym urządzeniem) i dowolnego ich archiwizowania.
Kilka przykładów na potwierdzenie postawionej powyżej tezy:
- „Mad Max: Na drodze gniewu” – około 70 zł w CHILLI, od 80 zł w Ceneo;
- „Interstellar” – około 70 zł w CHILLI, od 80 zł w Ceneo;
- „Jupiter Intronizacja” – około 70 zł w CHILLI, od 68 zł w Ceneo;
- „Gwiezdne Wojny” – około 70 zł za epizod w CHILLI, około 70 zł w Ceneo, za epizod, ale w wydaniu Steelbook.
Podsumowanie i ocena
CHILI to niewątpliwie serwis VOD warty uwagi, ale nie każdemu przypadnie do gustu. Jako klient na pewno będę do CHILI wracał, ale – przynajmniej na razie – ten serwis nie zostanie moim głównym źródłem pozyskiwania filmów.
Jeśli miałbym zdefiniować idealnego użytkownika tego serwisu, byłaby to osoba zainteresowana w pierwszej kolejności wypożyczaniem filmów, ciesząca się seansem przed ekranem telewizora, preferująca polskie wersje z lektorem i umiarkowanie zainteresowana premierowymi produkcjami. Jeżeli więc powyższy opis w dużej mierze odwzorowuje Twoje oczekiwania, istnieje spora szansa, że CHILI przypadnie Ci do gustu.
Osoby preferujące polskie produkcje lub seriale odsyłam natomiast do konkurencyjnych wypożyczalni. ManiaKów oglądających dużo i szukających przede wszystkim oszczędności – do Netflixa i modelu abonamentowego.
Największe minusy CHILI? Niejasna (z mojej perspektywy) polityka dotycząca jakości oferowanych filmów, polskie wersje językowe pod znakiem lektora z małym polem manewru dla osób preferujących oryginalne ścieżki audio i wysoki koszt zakupu filmów, zważywszy na to, co dostajemy w zamian.
Po stronie plusów zapisuję za to spory wybór tytułów i możliwość oglądania w trybie offline (co prawda tylko w jakości SD, ale zawsze to opcja).
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe. Jesteśmy Partnerem Amazon i otrzymujemy wynagrodzenie z tytułu określonych zakupów dokonywanych za pośrednictwem linków.
Dodaj komentarz