W ostatnich latach obserwujemy prawdziwy wysyp przygód superbohaterów na srebrnych ekranach. Większość z nich to adaptacje konkretnych komiksów, co jeszcze bardziej podnosi skalę trudności. Jak zrobić film o legendarnym herosie, z którego będą zadowoleni zarówno prawdziwi maniacy komiksów, jak i osoby, które nie znają rysunkowych historii? Okazuje się, że jest to możliwe. Oto 10 najlepszych – naszym maniaKalnym zdaniem – filmów z superbohaterami na pierwszym planie.*
* W poniższym zestawieniu nie uwzględniono filmu „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” z prostego względu – jeszcze go nie widziałem. Po seansie będziecie mogli przeczytać naszą opinię o filmie i – jeżeli na to zasłuży – znajdzie się w naszym zestawieniu.
Oglądanie „Supermana” dzisiaj boli nawet największego fana komiksowych adaptacji. Ten film ma już prawie 40 lat! Należy go jednak uwzględnić w tym rankingu z jednego prostego powodu – w czasach, gdy powstawał świat nawet nie marzył o smartfonach, samochodach elektrycznych 4K czy filmach, w których nie sposób odróżnić żywych aktorów od tych wygenerowanych komputerowo. „Superman” w reżyserii Richarda Donnera troszkę trąci myszką, ale Christopher Reeve pasuje do swojej roli lepiej niż ktokolwiek inny. „Superman” to kawał historii kina, najdroższy film 1978 r. Produkcja ta niewątpliwie miała ogromny wpływ na przyszłe generacji opowieści o „facetach w rajtuzach”.
Osobiście nie jestem wielkim fanem przygód Iron Mana – ani tych filmowych, ani komiksowych. Trudno jednak wyobrazić sobie drużynę Avengers bez człowieka w czerwono-żółtej zbroi i kogoś innego w roli Tony’ego Starka niż Roberta Downeya Jr. Wydaje się, że czarujący Nowojorczyk czekał na tę rolę całe życie. „Iron Man” z 2008 r. to film szczególny – od niego zaczął się cały boom na komiksowe adaptacje. Co prawda wcześniej mieliśmy różne próby z Spider-Manem, Hulkiem i drużyną X-Men, ale to dopiero „Iron Man” dał początek całemu marvelowskiemu uniwersum. Warto pamiętać, że gdyby nie komercyjny sukces „Iron Mana” z 2008 r. nie byłoby ani Chrisa Evansa jako Kapitana Ameryki, a tym bardziej Ryana Reynoldsa jako Deadpoola.
„Batman” Tima Burtona z 1989 r. to film szczególny. Mroczny, ekspresyjny, świetnie nakręcony i zagrany, a przy tym niepozbawiony komiksowego charakteru. Gdy 27 lat temu pojawił się w kinach, widzowie byli zachwyceni. Nikt nie przypuszczał, że komukolwiek uda się stworzyć lepszego Jokera od Jacka Nicholsona. Wciąż trwają spory wśród fanów odnośnie tego, który z Batmanów Burtona był lepszy – pierwszy czy „Powrót Batmana”. Osobiście, film z 1989 r. stawiam przed kontynuacją z 1992 r. Jeżeli chcecie poznać najlepsze moim zdaniem filmy o przygodach Batmana, zerknijcie do mojego poprzedniego zestawienia.
Zanim „Strażnicy Galaktyki” pojawili się w kinach, mało kto znał tę grupę bohaterów. Kiedy już widzowie poznali Petera Quilla, Gamorę, Draxa, Rocketa, a przede wszystkim Groota, z miejsca ich pokochali. Nic dziwnego, bo „Strażnicy Galaktyki” to bardzo efektowny i świeży film akcji doskonale łączący cechy dobrego kina komiksowego i science fiction. Film pojawił się w kinach w doskonałym momencie – gdy przeciwnicy kina o superbohaterach insynuowali, że produkcje te stają się zbyt patetyczne i nie można w nich pokazać już niczego „nowego”. Ten film ma w sobie ogromne pokłady humoru, dobrej muzyki i kosmicznych starć rodem z „Gwiezdnych wojen”. Nie mogę doczekać się kontynuacji tej historii!
Moim zdaniem, „Ant-Man” to największe filmowe zaskoczenie ostatnich lat. Patrząc na problemy, jakie film ten miał na etapie produkcji, perturbacje związane ze scenariuszem i aktorami, a także banalny do bólu trailer, aż dziw bierze, że w ogóle on powstał. Tymczasem okazało się, że „Ant-Man” to jedna z najlepszych produkcji w historii studia Marvela. To kolejna po „Strażnikach Galaktyki” dawka świeżości do nieco skostniałego uniwersum superbohaterów. Hasła promujące film – „mały, ale wariat” – nie są przesadzone. W „Ant-Manie” doskonale zbalansowano elementy science fiction, komedii i typu heist. Warto zobaczyć ten film dla rewelacyjnego efektu miniaturyzacji i przepięknej Evangeline Lilly.
„V jak Vendetta” to jedno z najlepszych dzieł w portfolio sióstr Wachowskich. Komiks „V jak Vendetta” Alana Moore’a (scenariusz i Davida Lloyda (rysunki) jest uznawana za jeden z najważniejszych komiksów lat 80. ubiegłego wieku. Jest to jeden z pierwszych komiksów zwiastujących podejmowanie „dorosłej” i poważnej tematyki. „V jak Vendetta” pod postacią filmu to wizualny majstersztyk po brzegi wypełniony treścią. Nie jest to typowe kino akcji, a głęboka historia utrzymana w duchu orwellowskiego „Roku 1984”. Warto obejrzeć także, by sprawdzić, czy podoba Wam się Natalie Portman z ogoloną głową. I mimo iż na ogół nie gustuję w takich stylizacjach, to Evey Hammond w wykonaniu izraelskiej piękności zapamiętam na zawsze.
Seria filmów o przygodach drużyny mutantów X-Men miała swoje wzloty i upadki, ale pierwszej trylogii („X-Men” z 2000 r., „X-Men 2” z 2003 r. i „X-Men: Ostatni bastion” z 2006 r.) nie można uznać za dzieła wybitne. Inaczej jest z drugą trylogią, której zamknięcie już za kilkanaście dni będzie można oglądać w kinach („X-Men: Apocalypse” debiutuje 20 maja). Sięgnięcie po komiksy z młodymi mutantami w roli głównej było strzałem w dziesiątkę i wprowadziło niezwykłą dawkę świeżości do tej nieco zakurzonej historii. James McAvoy jako Profesor Xavier i Michael Fassbender jako Magneto to duet ciągnący ten film od pierwszej do ostatniej minuty. Na uwagę zasługuje także wciągający scenariusz i bardzo dobra jego realizacja. Żaden film o mutantach nie był tak dobry.
„Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz”, czyli druga część trylogii, której domknięcie możemy oglądać w kinach, to moim zdaniem najlepszy film na podstawie komiksów Marvela. W moim prywatnym rozrachunku jest nieznacznie lepszy od „X-Men: Pierwsza klasa”, ale jeżeli mamy pozycjonować poszczególne tytuły, to miejsce na podium należy się drugiemu „Kapitanowi”. Nie jest to film ani oryginalny jak „Ant-Man”, ani spektakularny jak „Avengers”, ale niesamowicie absorbujący. Historia przedstawiona w tej części wciąga od pierwszej minuty i zawiera w sobie potężną dawkę kina szpiegowskiego. Znajdziemy tu poważną intrygę, zwroty akcji, genialną narrację w stylu political-fiction i zapamiętywalne sceny akcji. Po pierwsze – perfekcyjne kino szpiegowskie. Po drugie – perfekcyjny film na podstawie komiksu. A jeżeli jeszcze Wam mało, to sprawdźcie, czy Kapitan Ameryka mógłby istnieć naprawdę.
Żadna z marvelowskich pozycji nie może się jednak równać z perełką z uniwersum DC. „Mroczny Rycerz”, czyli druga część trylogii Batmana Christophera Nolana, to dzieło wybitne i moim zdaniem jeden z najlepszych filmów wszech czasów (tak, to nie pomyłka). To wzorowy film o superbohaterze z mroczną historią, minimalnym nakładzie efektów specjalnych, przeszywającą ścieżką dźwiękową i prawdopodobnie najbardziej złożonym antagonistą, jakiego kiedykolwiek stworzono w filmie. Joker w wykonaniu Heatha Ledgera to postać wielowątkowa, nietuzinkowa, skomplikowana i tak przeszywająco zła, że włos się na głowie jeży. Jeszcze długo (a może nigdy) nie będzie drugiego takiego szwarccharakteru jak Joker Ledgera. Prawda jest taka, że równie dobrze ten film mógłby się nazywać po prostu „Joker”.
Mimo iż w rankingach najlepszych filmów na podstawie komiksów większości z Was prawdopodobnie króluje „Mroczny Rycerz” (i jest to wybór słuszny), moje serce skradła inna pozycja. „Watchmen. Strażnicy” to próba podjęcia tematu superbohaterów w znacznie szerszym kontekście. To niewątpliwie najbardziej niesuperbohaterski film ze wszystkich tu przedstawionych i wzorowa adaptacja komiksu Alana Moore’a. W „Strażnikach” nikt nie jest idealny – ani ludzie, ani zamaskowani herosi. To jednostki wadliwe, upadłe, które borykają się z problemami takimi, jak ludzie. „Strażnicy” to historia unikatowa, wielopłaszczyznowa i genialnie poprowadzona. Najlepszy film w bogatej kolekcji Zacka Snydera i obowiązkowa pozycja w moim TOP-10 wszech czasów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Granie w chmurze z Xbox! Streamuj swoje gry na smartfonie, tablecie, TV czy w VR…
Netflix pozwany po technicznych problemach podczas transmisji walki Paula z Tysonem. Czy gigant VOD ma…
RTV EURO AGD przygotowało wyjątkową promocję na słuchawki Bowers & Wilkins Px8. Szukasz sprzętu premium?…
Chcesz kupić nowy, bardzo tani telewizor QLED Samsung 65 cali z HDMI 2.1 i 120…
Nie wiesz kiedy jest Black Friday? Zastanawiasz się co kupić na promocji i gdzie najtaniej?…
Bardzo tani telewizor Panasonic możemy kupić już dziś w ramach Black Week na Amazon! To…