Mamy drobny przełom. Po kiepskim starcie w Polsce twórcy Netflix’a zaczynają się rehabilitować – można już płacić w złotówkach za ulubione filmy i seriale. Ponadto ujawniono raport z którego dowiemy się, które seriale oglądamy najszybciej, a którymi się delektujemy…
Przypomnijmy, że Netflix zadebiutował w Polsce 6 stycznia 2015 roku. Od początku jednak nasz kraj potraktowany był dość po macoszemu – okrojona oferta i „taka sobie cena” nie zachęcała do skorzystania z usług wypożyczalni. W końcu jednak zaczyna się coś zmieniać…
Po pierwsze sukcesywnie poszerza się katalog dostępnych filmów i seriali ze spolszczeniem (znajduje się w nim już wiele naprawdę ciekawych pozycji). Po drugie natomiast twórcy Netflix’a postanowili wprowadzić niewielką nowość, dzięki której, być może, więcej osób przekona się do wykupienia abonamentu – można już płacić złotówkami za Netfliks’a. Niestety, „nie ma róży bez kolców”… Kwoty bowiem nie uległy zbyt dużym zmianom. Polskie ceny Netfliksa za wspomniane trzy pakiety to odpowiednio 34 zł, 43 zł i 52 zł, co uniezależnia miesięczny koszt od kursu euro. Jest jednak jeszcze sporo do nadrobienia – mam tutaj głównie na myśli bibliotekę filmów i seriali, jak również wdrożenie wreszcie polskiej wersji językowej serwisu.
Netflix zbadał również ostatnio sposoby oglądania na podstawie ulubionych seriali użytkowników. Zamiast jednego odcinka w tygodniu, wolimy stosować tzw. binge watching (seryjne oglądanie) – czyli pochłaniamy cały sezon serialu średnio w ciągu jednego tygodnia. Choć zjawisko to jest już powszechne, nie wszystkie seriale są oglądane w ten sposób.
Seriale, takie jak Sense8, Orphan Black i The 100 wprost łapią widza, atakując jego zmysły, sprawiając, że trudno się od nich oderwać. Klasyczne elementy dobrego thrillera czy horroru uderzają prosto w serce, przesuwając seriale typu The Walking Dead, American Horror Story i The Fall w stronę „pożerania” na skali. Podobnie komedie – np. Orange is The New Black, Nurse Jackie i Grace & Frankie, te produkcje z łatwością przekonują widzów na obejrzenie „jeszcze tylko jednego odcinka”. Dla przeciwwagi, takimi tytułami jak House of Cards czy Bloodline cieszymy się w bardziej powolnym tempie. Również nie jest niespodzianką to, że widzowie wolą ze spokojem docenić szczegóły produkcji, których akcja rozgrywa się w innej erze – przykładem mogą tu być tu Peaky Blinders i Mad Men.
Jak to ustalono? Netflix przeanalizował ponad 100 produkcji w ponad 190 krajach między październikiem 2015 roku a majem 2016. Badanie pokazywało sposób oglądania wszystkich odcinków pierwszego sezonu (co najmniej 70% obejrzanego odcinka). Nie były brane pod uwagę: data premiery, długość czy liczba odcinków.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Powstał nowy serial osadzony w uniwersum „W głowie się nie mieści”. Serial nosi tytuł „Wytwórnia…
Na YouTube pojawił się oficjalny teaser oraz krótki materiał zza kulis związany z aktorską adaptacją…
Amazon.pl przygotował atrakcyjną promocję na zakup czytnika e-book Kindle 16 GB! To doskonała okazja, aby…
Szukasz zestawu do wirtualnej rzeczywistości od Sony? Jeśli tak, to sprawdź rewelacyjna promocję na Sony…
Sklep RTV EURO AGD przygotował atrakcyjną ofertę na zakup czarnego kontrolera Sony DualSense. To świetna…
Granie w chmurze z Xbox! Streamuj swoje gry na smartfonie, tablecie, TV czy w VR…