Japońska telewizja zacznie transmisję w… 8K!

Chociaż rozdzielczość 4K jeszcze się rozwija, to Japończycy postanawiają pójść już o krok dalej. NHK zaczęło we wspomnianym państwie testowe nadawanie sygnału telewizyjnego w rozdzielczości… 8K.

Na rynku znajdziemy już mnóstwo telewizorów w rozdzielczości 4K, jednak barierą, która dalej mimo upływu czasu ogranicza tego typu rozrywkę, jest brak odpowiedniej infrastruktury oraz ilości materiałów, które pozwalają być odtworzone w tej oszałamiającej rozdzielczości. Japończykom jak widać to jednak nie przeszkadza, bowiem nadawca publiczny NHK ma zamiar wykonać transmisje testowe, które będą prowadzone w ogromnej rozdzielczości 8K. Wszystko to po to, aby zobaczyć, czy uda się użyć nowej technologii przed Igrzyskami Olimpijskimi, które odbędą się w 2020 roku w Tokio.

Wszyscy oczywiście zdają sobie sprawę, że transmisje w 4K to mniej więcej cztery razy tyle, co rozdzielczość pełnego full HD, a 8K to dokładnie 16 razy więcej… Obecnie nie istnieją również żadne tunery ani telewizory, które zdolne są do podtrzymywania sygnału 8K w czasie rzeczywistym, a więc NHK planuje umieścić sprzęt w swoich centrach nadawczych w taki sposób, aby każdy mógł przyjść i sprawdzić go na własną rękę.

NHK planuje również zorganizować publiczne oglądanie programów oraz audycji nadawanych bezpośrednio w rozdzielczości 8K w kilku miejscach na terenie Oaski oraz Tokio. Wszystko to po to, aby przygotować się na Igrzyska Olimpijskie w 2020 roku, które mają zostać nadane właśnie w takim formacie. Jak temu podołają telewizory oraz odbiorniki? Tego jeszcze konkretnie nie wiadomo.

Japońskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Komunikacji planuje rozpocząć nadawanie transmisji w 4K oraz 8K już w 2018 roku. Dla ludzi poza Japonią, NHK przygotowało już transmisję, która będzie działać w rozdzielczości 4K i jest nadawana na normalnym kanale. Niestety do tego wszystkiego trzeba posiadać odpowiedni sprzęt, który ani nie jest tani ani tym bardziej (jeszcze) na tyle wydajny.

Jak widać, Japończycy nie próżnują. Pozostaje więc czekać, aż podobne pomysły pojawią się w innych krajach.