Najnowszy telewizor Samsunga, model Q9, zaoferuje nam wrażenia niczym z kina – przyjdzie nam jednak za nie naprawdę sowicie zapłacić.
Samsung wcale nie zamierza oddawać palmy pierwszeństwa w kontekście najbardziej efektownych i najdroższych telewizorów na rynku – potwierdza to model Q9, czyli najnowsza propozycja z segmentu QLED. To bowiem aktualnie największy sprzęt z ekranem QLED – ma on przekątną 88 cali i wyświetla obraz w rozdzielczości 4K. W tym momencie z pewnością widać las rąk chętnych na przytulenie takiego cacka. Szkopuł w tym, że za taką przyjemność zapłacimy aż 20 tysięcy dolarów – w przeliczeniu na polskie złotówki to aż 71 800 złotych. Po tej informacji zapał z pewnością szybko ostygnie.
To ponad dwukrotnie więcej od dotychczasowego, topowego modelu Q9F (wspominaliśmy o nim w naszym przeglądzie telewizorów Samsunga na rok 2017), który w tym momencie kosztuje 9 tysięcy dolarów. Co otrzymujemy ponadto w tej cenie. 88-calowiec został wyposażony w 10-bitowy tryb HDR oraz częstotliwość odświeżania na poziomie 240 Hz. Wśród modułów łączności znajdziemy WiFi Direct, Bluetooth oraz technologie Samsunga – Smart Hub i Smart Remote. Złącz HDMI także z pewnością nam nie zabraknie – jest ich cztery.
Jak inne telewizory Samsunga, także i ten charakteryzuje się efektownym wyglądem – jest on praktycznie pozbawiony ramek, bardzo cienki i pozwala na montaż na ścianie bez żadnych przerw pomiędzy telewizorem a powierzchnią, na której wieszamy sprzęt ze względu na cienki kabel. Koreański producent chwali się także tym, iż ekran pokrywa 100% palety barw DCI-P3 HDR.
I aż szkoda, że taki sprzęt jest raczej nie osiągalny dla większości z nas…
źródło: engadget
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.