Walka o prawa umożliwiające pokazywanie wielkich imprez sportowych i rozgrywek ligowych przybrała na intensywności. Roszady na rynku dokonują się praktycznie co kilka tygodni, co oznacza tylko jedno – wielki sport to także większa szansa na zwabienie widza.
Posiadanie praw do transmisji sportowych to wielka sprawa i wcale nie dziwi, że o możliwość pokazywania dużych wydarzeń walczą praktycznie wszystkie największe stacje na polskim rynku – zarówno te o sportowej charakterystyce, jak i wielcy nadawcy publiczni. W zestawieniu dziesięciu programów telewizyjnych z największą widownią w roku 2017 aż 5 z nich były widowiskami sportowymi.
Najchętniej oglądaliśmy mecz Polski z Czarnogórą w eliminacjach do Mistrzostw Świata w piłce nożnej, który zgromadził przed telewizorami aż 8,5 miliona osób, a na trzecim miejscu znalazł się wieńczący Turniej Czterech Skoczni konkurs w Bischofshofen, który oglądało 6,91 miliona widzów.
Wielkie pieniądze, wielkie zyski z reklam
Choć prawa sportowe nie należą do najtańszych, to spore pieniądze płynące z reklam oraz umów sportowych nierzadko sprawiają, że telewizje jeszcze zarabiają na tej działalności. Dziś rynek praw sportowych jest ogromy, bo oglądamy przecież praktycznie wszystko – od piłki nożnej, poprzez siatkówkę, skoki narciarskie czy koszykówkę, na transmisjach z pływalni czy tenisowych kortów kończąc. Nabycie każdych z nich wiąże się z wyłożeniem na stół kwot regularnie opiewających na miliony złotych. To jednak interes, który – sądząc po olbrzymiej rywalizacji na tym rynku – po prostu się opłaca.
Ledwie kilkanaście miesięcy temu sporą rewolucję na rynku praw sportowych przeprowadziła stacja Eleven Sports, która w ciągu ledwie kilkunastu tygodni zagarnęła ogromną ilość rozgrywek piłkarskich od Canal+ – „skradziono” ligi: hiszpańską, francuską, włoską, od niedawna w ofercie jest także Bundesliga wyrwana z rąk Eurosportu. Nie brak rozgrywek tenisowych i wyścigów Formuły 1, jak również piłki ręcznej.
Oferta kanałów jest kompleksowa, ale najbardziej ucierpiał Canal+, którego oferta sportowa jak na razie opiera się na dwóch filarach – polskiej Lotto Ekstraklasie oraz angielskiej Premier League. Owszem, jest także NBA, ale to rozgrywki o zdecydowanie mniejszym zasięgu w naszym kraju.
Przetarg na Lotto Ekstraklasę – kto ma szanse?
Sytuacja (do niedawna) sportowego hegemona w naszym kraju może jednak niebawem ulec znaczącemu pogorszeniu. Już niebawem wystartuje przetarg na rozgrywki polskiej ekstraklasy piłkarskiej, która zapowiada się najciekawiej od lat. Canal+ może bowiem liczyć na silną konkurencję ze strony Polsatu, który tym ruchem mógłby ściągnąć ogromną rzeszę klientów z platformy nc+. Wygląda jednak na to, że zakusy na te lukratywne prawa ma również TVP, która ostatnimi czasy naprawdę aktywnie poczyna sobie na rynku, stale wzbogacając ofertę praw transmisyjnych.
Publiczny nadawca właśnie wyrwał z rąk Polsatu jeden z jego filarów, czy popularne gale bokserskie organizowane przez grupę KnockOut Promotions, zrzeszającą pod swoimi skrzydłami znanych pięściarzy, jak Krzysztof „Diablo” Włodarczyk czy Artur Szpilka. To jednak nie koniec, bowiem oprócz tego do TVP trafią najważniejsze walki najbliższych miesięcy, w tym starcie o pas mistrzowski pomiędzy Anthonym Joshuą a Josephem Parkerem. W sumie do 2021 na antenach TVP zostaną wyemitowane aż 32 gale bokserskie.
TVP aktywna na rynku praw sportowych
Oprócz tego publiczny nadawca „zaklepał” sobie praktycznie wszystkie imprezy lekkoatletyczne rangi mistrzowskiej do roku 2021 (z wyjątkiem Diamentowej Ligi), mistrzostwa pływackie, a na antenie TVP Sport będzie także gościć polska reprezentacja koszykarska oraz piłki ręcznej. Wisienką na torcie jest obecność wszystkich rozgrywek piłkarskiej reprezentacji Polski aż do 2022 roku. Aktywność TVP w tym temacie jest więc warta uwagi.
Daleki jednak jestem od stwierdzenia, iż na tym polu próżnuje Polsat. Już od sezonu 2018/2019 na antenach tego nadawcy będzie królować piłkarska Liga Mistrzów oraz Liga Europy, nie zabraknie gal UFC oraz dodatkowo płatnych KSW. Polsat to wciąż hegemon na polu siatkarskim, transmitujący rozgrywki polskich lig, nie brak także piłkarskiej Ligi Narodów oraz rozgrywek El. MŚ 2022 i Euro 2020, za wyjątkiem spotkań z udziałem reprezentacji Polski. Koncern medialny Zygmunta Solorza także więc ma się czym pochwalić.
Czekają nas spore zmiany na rynku
Najbliższe miesiące dla fanów sportu prezentują się naprawdę ciekawie – oprócz przetargu na transmisje Lotto Ekstraklasy czeka nas bój o transmisje z mistrzostw Świata U-20, które odbędą się w naszym kraju w 2019 roku. Od początku sezonu 2019/2020 uwolnione zostaną prawa do angielskiej Premier League, które z pewnością wywołają olbrzymie zainteresowanie, a już niebawem wyjaśni się, gdzie od przyszłego sezonu będą pokazywane rozgrywki NBA.
Ciekawa sytuacja kreuje się natomiast w przypadku skoków narciarskich – od sezonu 2018/2019 wyłącznym posiadaczem licencji jest Eurosport, ale na mocy ustawy gwarantującej polskim widzom dostęp do publicznej transmisji wybranych wydarzeń skoki będą także transmitowane u nadawcy o zasięgu ogólnokrajowym. Wcale nie jest powiedziane, że Kamila Stocha i spółkę zobaczymy więc na antenie TVP, choć najprawdopodobniej to właśnie Telewizja Polska będzie najbardziej zdecydowana, by odkupić sublicencję.
To wszystko sprawia, że klient chcący postawić na jedną z platform satelitarnych ma bardzo duży orzech do zgryzienia – w ciągu dwóch lat (a tyle standardowo trwa umowa podpisana przez klienta) może się zmienić naprawdę dużo, a bogactwo ofert sprawia, że o dobry wybór jest naprawdę trudno.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.