Znamy już większość nowych telewizorów, które Philips przygotował na 2019 rok. Producent stawia na klasę premium, ale planuje też prawdziwą ofensywę w średniej półce.
Od kilku lat Philips konsekwentnie wraca do formy. Robi to w najlepszym możliwym stylu, czyli produkuje telewizory, które śmiało mogą konkurować z topowymi modelami, a w wielu aspektach są o krok przed konkurencją.
Holenderski producent już w 2018 roku zaprezentował solidne telewizory LCD, które były tańsze od propozycji z 2017 roku, jednocześnie dodając więcej technologicznych ulepszeń. W segmencie najlepszych telewizorów Philips wszedł na jeszcze wyższy poziom – na początku przez krótki okres proponując modele takie, jak 873 i 973, a następnie wypuszczając jedne z najlepszych OLEDów dostępnych obecnie w sprzedaży, czyli modele 803 i 903.
Czego możemy szczegółowo spodziewać się w roku 2019? Przede wszystkim trzeciej generacji procesora P5, wsparcia zarówno dla HDR10+ i Dolby Vision, dalszej współpracy z Bowers&Wilkins w kwestii audio w telewizorach oraz powrotu Philipsa do świata głośników – po upadku Gibsona odpowiedzialnego za audio holenderskiego producenta, Philips postanowił zjednoczyć wszelkie odnogi pod jednym sztandarem, co przełoży się na poszerzenie oferty i lepsze dopasowanie jej do wymagań klientów.
Modele telewizorów Philips OLED z kolekcji na 2019 rok będą wyposażone w procesor P5 trzeciej generacji w architekturze dwurdzeniowej. Technologia ta korzysta ze wszystkich innowacji znanych z procesora poprzedniej generacji, ale dysponuje o 20% większą mocą obliczeniową obsługującą kluczowe obszary przetwarzania obrazu.
Procesor Philips P5 odpowiada za pięć podstawowych aspektów jakości obrazu Philips: obraz z dowolnego źródła, ostrość, realistyczne spektrum kolorów, kontrast i płynność ruchu. Poprzednie wersje procesora P5 zyskały uznanie za znakomitą redukcję artefaktów i szumów oraz ich korekcję bez niepotrzebnych rozmyć i z naturalnym odwzorowaniem kolorów.
Trzecia generacja P5 przyniesie mniej szumów, większą ostrość i kontrast niezależnie od źródła odtwarzania, a także poprawę jakości obrazu dzięki technologii przetwarzania Perfect Natural Reality oraz lepsze parametry HDR. Na jakości zyska także obraz w standardach HDR10 i HDR10+ i po raz pierwszy dynamika obrazu HDR w Dolby Vision.
W ponad 90% telewizorów Philips, które pojawią się w polskich sklepach w tym roku, począwszy od nowych modeli OLED do najnowszych modeli serii 6000, znajdziemy również wszystkie systemy kompatybilne z HDR: HDR10, HDR10+, Dolby Vision i HLG.
Usprawnienia dotyczyć będą również systemu – telewizory z lineup’u 2019 mają startować z Androidem Pie na pokładzie, który ma być systemem jeszcze lżejszym i przyjemniejszym w użytkowaniu. Dodatkowo Asystent Google oraz Amazon Alexa będą mogły nam towarzyszyć jako urządzenia odpowiedzialne za inteligentne i głosowe rozwiązania.
Seria, która zdaje się być jedną z najciekawszych w historii holenderskiego producenta. Nie jest tajemnicą, że obecnie topową jakość obrazu oferują właśnie telewizory na matrycach organicznych. Nie inaczej jest w przypadku Philipsa, który proponuje OLEDy jedyne w swoim rodzaju.
OLED 854 zdaje się być zwieńczeniem tego co w OLEDach najlepsze – świetnego obrazu, funkcjonalności oraz designu. Model ten będzie wyposażony w trzeciej generacji procesor P5, który ma za zadanie poprawić szczegółowość obrazu w ciemnych scenach.
Philips chce również być pierwszym producentem, któremu uda się przełamać barierę i osiągnąć ponad 1000 cd/m2 jasności w telewizorze z organiczną matrycą. To oczywiście będzie miało z pewnością swoje odzwierciedlenie w HDRze, co do którego można mieć spore oczekiwania.
Matryca odświeżana z częstotliwością 120 Hz i rozdzielczość 4K to w OLEDach już standard i nie inaczej będzie w przypadku modelu 854. Warto również zaznaczyć, że oprogramowanie telewizora będzie mocno ulepszone w stosunku do tego co mamy teraz – Philipsy z lineupu 2019 będą miały wgrany Android Pie.
I na sam koniec design – w najwyższej serii dostanie wreszcie centralną nóżkę, nieco podobną do tych, które znamy z Samsunga. Moim zdaniem jest to ogromny plus – sam jestem zwolennikiem centralnych nóżek, a dodatkowo jeśli mamy matrycę nieco wyżej możemy pod telewizorem umieścić soundbar, który nie koliduje z odbiornikiem.
Jeśli chodzi o OLED 804 to właściwie ma on to samo, co OLED 854 – zmieniono tylko podstawę. W 804 będzie ona identyczna do tej, którą znamy z modelu 803 czyli w postaci dwóch minimalistycznych nóżek. Cała reszta wygląda tak samo – 4K, matryca o odświeżaniu 120 Hz, wsparcie zarówno dla HDR10+ i Dolby Vision a także trójstronny Ambilight, który rozświetli każdy seans.
Perfekcyjna czerń i nieskończony kontrast mogą również nadejść z całkiem atrakcyjną ceną. Skoro w 2018 roku Philips jeszcze śmielej rozpychał się na rynku OLEDów, kto wie czy w 2019 nie dostaniemy produktu jeszcze lepszego i bardziej atrakcyjnego cenowo.
Philips nie zmienił rozmiarów swoich urządzeń z najwyższej półki w stosunku do 2018 roku – OLEDy holenderskiego producenta dostępne będą w rozmiarach 55 cali i 65 cali.
To moim zdaniem najdziwniejszy model w lineupie Philipsa na 2019 rok. Dostępny jedynie w rozmiarze 55 cali wspierać będzie technologie HDR10+ oraz Dolby Vision. To model, który cechuje się niebanalnym designem – przy współpracy z firmą Georg Jensen, holenderski producent proponuje nam odbiornik wykonany z dbałością o wszelkie detale.
Matryca o odświeżaniu na poziomie 120 Hz, rozdzielczość 4K a także wbudowany Asystent Google sprawiają, że podobnie jak inne topowe modele z rodziny Philipsa, 9104 może okazać się świetnym centrum domowej rozrywki.
Otrzymamy zatem bardzo dobry model pracujący na matrycy IPS, ze współczynnikiem Picture Perfomance Index 2900, Androidem Pie na pokładzie, trójstronnym Ambilightem oraz ciekawymi rozwiązaniami designerskimi.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że model PUS9104 będzie miał „szklany” design, który podobny w 2018 roku mogliśmy spotkać np. w Panasonicu serii FX780. Dodatkowo bardzo eleganckie nóżki, które czynią ten telewizor swoistą perełką. Osobiście jednak nie sądzę, żeby ten model, dostępny wyłącznie w jednym rozmiarze okazał się hitem sprzedaży.
Seria ósma, która po zmianie symboliki w 2018 roku otwiera serie 120 Hz odbiorników w lineupie holenderskiego producenta doczekała się kilku zmian w stosunku do PUS8303. Co przykuwa wzrok to obniżenie współczynnika Picture Perfomance Index z 2900 do 2100.
Nie sugerowałbym się jednak przesadnie tym parametrem, a raczej pozostałą częścią elektroniki. Nie jest jasne na ten moment czy 8804 zostanie wyposażony w odświeżanie na poziomie 120 Hz, natomiast sądząc po wcześniejszych latach możemy być niemal pewni, że tak właśnie będzie.
Otrzymujemy zatem bardzo ciekawy telewizor, który może namieszać – szczególnie, jeśli Philips nie ustawi bardzo wysokiej ceny na starcie. Dodatkowo będzie to pierwszy LCD w lineupie holenderskiego producenta wyposażony we wbudowany soundbar od Bowers&Wilkins.
System dźwiękowy 2.1 o mocy 50 W w telewizorze, którego cena nie powinna być przesadnie wygórowana może okazać się świetnym rozwiązaniem łączącym dobre audio z porządnym telewizorem. Podobny zabieg Philips po raz pierwszy zastosował w modelu OLED+ 903, który jednak z uwagi na relatywnie wysoką cenę nie był najczęściej wybieranym telewizorem w sklepach.
To kolejny telewizor oferujący Androida Pie, wsparcie dla HDR10+ i Dolby Vision a także trójstronny Ambilight. Dodatek w postaci pilota z klawiaturą jest również tym do czego przyzwyczaił nas producent na przestrzeni lat – a co ciekawsze uległ on pewnej modyfikacji polegającej na zmianie rozstawienia przycisków oraz nowego, rzucającego się w oczy przycisku od Ambilighta. Model dostępny będzie w rozmiarach 50″, 55″ i 65″.
Jeśli myślimy o telewizorze, który ma wszystko, czego potrzebuje większość użytkowników to nie zawsze do tej pory myśleliśmy o Philipsie. To zdecydowanie ma zmienić się w 2019 roku. Holenderski producent upatruje w tym modelu prawdziwego tytana średniej półki.
„The One”, bo taki przydomek zyskał PUS7304 ma odpowiadać na potrzeby większości użytkowników, którzy cenią sobie dobrą jakość i niewygórowaną cenę.
Telewizor będzie pracował na 60 Hz matrycy, co jednak można wybaczyć, ze względu na cenę, która z pewnością będzie niższa od tej, jaką producenci narzucą przy 120 Hz matrycach.
Telewizor wyposażony będzie w trójstronny system Ambilight, autorski procesor Philipsa P5, a także znany nam już dobrze pilot z klawiaturą QWERTY na odwrocie. Urządzenie pracować będzie pod kontrolą Android TV, a co najważniejsze posiadać będzie wsparcie zarówno dla Dolby Vision jak i HDR10+.
Odbiornik dostępny będzie w następujących przekątnych: 43″, 50″, 55″, 58″, 65″na 70 calach kończąc. Jak widać rozpiętość jest całkiem spora, dlatego najprawdopodobniej ten sam model dostępny będzie na matrycach zarówno IPS jak i VA.
Philips PUS6804 to najwyższy model reprezentujący modele Philipsa niewyposażone w Android TV. Zamiast tego za funkcje multimedialne odpowiedzialny jest system Saphi, czyli ten, który od 2018 znaleźć możemy znaleźć w niższych seriach holenderskiego producenta.
Co ciekawe, telewizor wyglądać będzie wizualnie jak PUS7304 – a różnić się będzie przede wszystkim systemem oraz brakiem procesora P5. Będzie to prawdopodobnie bardzo przystępny cenowo model.
Rozdzielczość 4K, wsparcie dla HDR10+ i Dolby Vision a także trójstronny Ambilight przekładają się na ciekawy model w przystępnej cenie. Dostępny on będzie w w rozmiarach: 43″, 50″, 55″ i 65″.
PUS6704 jest telewizorem, który pod względem większości parametrów jest niemal identyczny do tego, co oferuje 6804. Główną różnicą jest jednak wygląd – 6704 przypomina bardziej budżetowe modele (czarna ramka z dwiema nóżkami) a także maksymalny rozmiar – poza 65 calowym modelem 6704 będzie dostępny również w 70 calach.
Najtańszy i najbardziej skromny model oferujący rozdzielczość 4K w lineupie holenderskiego producenta. Prawdopodobnie w dosyć niskiej cenie dostaniemy model wyposażony w Smart TV jakim jest oprogramowanie Saphi oraz wsparcie dla Dolby Vision i HDR 10+.
Niestety na pokładzie zabraknie systemu Ambilight, a sam współczynnik jakim jest Pixel Performance Index będzie najniższy spośród modeli 4K i wynosić będzie 1000. Nie sugerowałbym się tym jednak przesadnie przy wyborze telewizora – niewielkie różnice wynikające z tego współczynnika są niemal niezauważalne.
Idąc do sklepu w poszukiwaniu małego telewizora pojawi się zwykle kilka propozycji, które jakością obrazu raczej potrafią zniechęcić niż uzyskać odwrotny efekt. Tę nisze postanowił zagospodarować Philips, który obecnie jako jedyny z topowych producentów konsekwentnie stawia na modele z niższej półki, w tym 24-calowe odbiorniki.
Philips PHT4304 wyposażony będzie w matrycę o rozdzielczości 1366 x 768 p, a także zależnie od modelu tuner DVB-T lub DVB-S. To prawdopodobnie najtańszy model z całego lineupu producenta.
Przez lata spora część osób nie była w pełni przekonana do najbardziej multimedialnego systemu jakim jest Android TV. Pojawiały się zarzuty dotyczące spowolnień i reagowania na polecenia z niewielkim opóźnieniem, nawet w sprzętach z najwyższej półki.
Wynikać to mogło z bardzo rozbudowanego systemu i szybko kończącej się pamięci wewnętrznej przeznaczonej na aplikacje, a także z gorszej optymalizacji samego systemu – podobnie jak ma to miejsce na rynku telefonów, gdzie często średniopółkowe telefony pracujące na Androidzie są mniej wydajne niż produkty Apple wyposażone w znacznie słabsze podzespoły.
Przyglądając się zmianom na rynku telewizorów zauważyłem ciekawą różnicę w stosunku do ubiegłorocznych modeli. Te z 2018 roku w większości przypadków wyposażone były w zaledwie 2 GB pamięci RAM, natomiast zarówno model PUS8804 jak i PUS7304 mają wg specyfikacji 3 GB pamięci RAM.
Dodatkowo mam wrażenie, że Android TV po aktualizacji choćby do samego Oreo działa dużo sprawniej w stosunku do swojego poprzednika. Myślę, że to najwyższy czas aby porzucić wyobrażenie o Android TV jako o systemie, który w jakimkolwiek stopniu odstaje od konkurencyjnych, zamkniętych systemów innych producentów.
W tym przypadku mogę jedynie spekulować, natomiast nie zdziwiłbym się, gdyby producent zdecydował się pozostawić modele jakie znaliśmy z 2018 roku. Zarówno 32-calowy model 4503 jak i 43-calowy 5503 to telewizory, które oferowały bardzo dobrą (jak na tę półkę) jakość obrazu. Po co zmieniać coś co jest dobre?
Słowem podsumowania – lineup Philipsa na 2019 rok wygląda znakomicie, a ja najbardziej nie mogę się doczekać OLEDa 854, który z wyglądu już teraz stał się dla mnie najładniej wykonanym odbiornikiem oferującym najlepszy obraz.
Procesor P5 trzeciej generacji jest tym, czego życzylibyśmy sobie w każdym telewizorze oferującym dobre parametry. Dzięki takim elektronicznym dodatkom możemy wycisnąć maksimum z telewizora, a jeśli jesteśmy maniaKami przez duże K to naturalnym jest, że będziemy chcieli jak najlepiej wyposażone urządzenia.
Średnia półka wygląda również bardzo obiecująco – szczególnie model PUS7304, co do którego możemy mieć spore oczekiwania (warto pamiętać jednak, że nie jest to model z najwyższej półki). duże brawa zasługuje wsparcie dla HDR10+ i Dolby Vision, a także design, z którego Philips słynie od lat. Więcej z pewnością będziemy mogli powiedzieć po pierwszych testach i w momencie kiedy modele pojawią się w sklepach.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Najnowszy telewizor LG OLED 55B4 możesz teraz kupić w wyjątkowej cenie w Oficjalnym sklepie Allegro!…
Philips 65PML9008 z serii The Xtra dostępny jest teraz w atrakcyjnej cenie w Media Expert.…
[indizar2:stronicowanie] [section:] Co warto oglądać w Netflix? Jakie nowe filmy i seriale na Netflix są…
Powstał nowy serial osadzony w uniwersum „W głowie się nie mieści”. Serial nosi tytuł „Wytwórnia…
Na YouTube pojawił się oficjalny teaser oraz krótki materiał zza kulis związany z aktorską adaptacją…
Amazon.pl przygotował atrakcyjną promocję na zakup czytnika e-book Kindle 16 GB! To doskonała okazja, aby…
Komentarze
Zapowiada się genialnie. Zwłaszcza OLED-y. 120Hz, 65 cali, 4 K - połączenie idealne zarówno do filmów, jak i gier.