Format Blu-Ray od początku budził spore kontrowersje, ale mimo wszystko – w odróżnieniu od HD-DVD – udało mu się skutecznie przebić na rynku multimediów. Wygląda jednak na to, że sytuacja ta znów zaczyna się zmieniać, choć raczej na niekorzyść. Jeden z największych producentów odtwarzaczy Blu-Ray – Samsung – właśnie zapowiedział powolną rezygnację z tego interesu.
Następca DVD, jakim jest format Blu-Ray, wbrew czarnowidztwu wielu analityków rynkowych, radzi sobie naprawdę nieźle. Sprzedaż płyt nieustająco rośnie, korzystając ze spadającego zapotrzebowania na nośniki DVD, które w obecnych czasach nie oferują już odpowiedniej jakości obrazu, która jest wymagana w przypadku nowoczesnych telewizorów 4K wykorzystujących chociażby technologię HDR. Mimo to wygląda na to, że wcale nie jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać.
Samsung rezygnuje – na razie z USA, ale to kwestia czasu
A przynajmniej nie jest kolorowo w siedzibie Samsunga, gdzie właśnie podjęto decyzję o rezygnacji z produkcji odtwarzaczy Blu-Ray, zarówno obsługujących rozdzielczość FullHD, jak i 4K. Na razie ta decyzja dotyczy tylko rynku amerykańskiego, ale oczywistym jest, że firma – rezygnując z największego rynku zbytu – przygotowuje się także do opuszczenia pozostałych kontynentów i krajów ważnych z biznesowego punktu widzenia.
Dzieje się to mimo tego, że Koreańczycy szykowali na ten rok debiut nowego modelu wyposażonego w obsługę technologii HDR10+ forsowanej przez Samsunga – wiemy jednak, że premiera ta nie dojdzie do skutku, a produkt został bezpowrotnie anulowany.
Trzeba przyznać, że mimo iż decyzja Samsunga jest zaskakująca, to ostatnimi czasy mogliśmy zaobserwować totalny brak aktywności tego koncernu w kontekście odtwarzaczy. Ostatni model 4K tego producenta pojawił się na rynku w 2017 roku – zabrakło także oficjalnej prezentacji nowości podczas styczniowych targów CES 2019, które przyniosły sporo innowacji w temacie telewizorów produkowanych pod tą marką. Z jednej strony więc wielu tego się spodziewało, z drugiej strony zaś – dla całej branży to spore zaskoczenie.
Nie pierwsi i nie ostatni?
Co ważne, Samsung nie jest pierwszym producentem odtwarzaczy Blu-Ray, który wycofał się z tego rynku – podobną decyzję podjęło w zeszłym roku Oppo, ale mimo wszystko był to niekwestionowanie mniejszy cios dla tego formatu, który wciąż próbuje walczyć o swoją klientelę. Wydaje się bowiem, że mimo ciągłych wzrostów sprzedaży tych nośników nadal nie jest to satysfakcjonująca dynamika. Warto bowiem pamiętać, że płyty w tym formacie w rozdzielczości 4K odpowiadają jedynie za 5,3% sprzedaży, podczas gdy już lekko leciwy format DVD wciąż kontroluje aż 57,9% rynku.
Nie dziwi więc fakt, że mimo kilku lat obecności na rynku i stale rosnących „cyferek” niektórzy producenci zwyczajnie tracą cierpliwość i być może uważają, że ten sposób dystrybucji multimediów nie jest zbyt przyszłościowy. To niestety może być prawda, bo konkurencja jest ogromna i wcale nie idzie ona ze strony innego formatu analogowej dystrybucji treści, ale już w pełni cyfrowej, internetowej. Faktem jest, że współcześni giganci sieciowego streamingu treści, jak Netflix, HBO GO czy już wkrótce Disney, oferują nam treści w 4K z wykorzystaniem formatu HDR. Biorąc pod uwagę powszechność tych serwisów oraz cenę, która jest niższa od przeciętnej kwoty, jaką musimy wydać za nośnik Blu-Ray, zwrot w stronę tego sposobu dystrybucji treści jest wręcz oczywisty.
Nie jest łatwo
Nie da się ukryć, że dynamicznemu rozwojowi branży odtwarzaczy Blu-Ray nie pomaga obecność konsol stacjonarnych do gier – zarówno PlayStation 4, jak i Xbox One radzą sobie znakomicie i dla wielu osób stanowią substytut odtwarzaczy. Biorąc pod uwagę fakt, że konsolę, oferujacą znacznie większe możliwości, mozemy kupić już za około 1000 złotych, kupno ładnie wyglądającej, ale nadal tylko maszynki do odtwarzania filmów, nie ma zbyt wielkiego uzasadnienia ekonomicznego.
Na pewno więc odtwarzacze Blu-Ray będą miały swoją niszę, ale czy będzie ona na tyle duża, by zachęcić do inwestowania w nią największe światowe koncerny technologiczne? Na razie swoje nowe modele szykuje chociażby Sony czy Panasonic, ale kto wie, czy cyfrowa rewolucja nie zakończy przedwcześnie żywotu tych urządzeń. Rezygnacja Samsunga to spory cios dla branży, który może dać sporo do myślenia.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Jak by ceny plyt byly mniejsze to zwiekszyla by sie sprzedaz , Chodz troche to dziwi tlmaczenie z sa internetowe serwisy jak netflix czy inne, Tylko tam sie to inaczj odbywa a jest wiele osob ktore chca miec filmy na nosmiki w domu nie uzaleznionym od internetu. Przez ten internet i mlodych ludzi ktorym juz nie zalerzy na jakosi i na czym ogladaja traca osoby ktore lubia zasiasc przed duzym ekranem i obejrzec cos z ze swojej kolekcji, a nie cos tam popatrzec na smartfonie czy laptopie. Wzlym to kierunku idzie , ale myske ze gdyby ceny nie byly tak duze to bylo by inaczej i plyty bluray sprzedawaly by sie leoej niz dvd. Bo spadkdu cen jakos nie widac mimo spowrzednienia nosnika.