Już 12 listopada tego roku wystartuje nowy serwis streamingowy o nazwie Disney+. Wiadomo, ile będzie kosztowała miesięczna subskrypcja oraz jakie produkcje znajdziemy na start. Czy Netflix i HBO GO mają się czego obawiać?
Serwisy VOD to w ostatnim czasie jedne z najpopularniejszych płatnych usług dostępnych w Internecie. Bezkonkurencyjny jest oczywiście Netflix, ale i HBO GO ma swoich niewątpliwych fanów. Już wkrótce obu wymienionym przybędzie potężny konkurent, który zaoferuje treści unikatowe i niedostępne nigdzie indziej. Na Disney+, czyli serwis stworzony przez The Walt Disney Company, przeniosą się zapewne fani Marvela i „Gwiezdnych wojen”, bo tego typu treści będzie tam naprawdę sporo.
Kiedy start Disney+?
Disney zadeklarował, że nowa platforma VOD pojawi się w Stanach Zjednoczonych 12 listopada 2019 roku. Data ta jest nieprzypadkowa, bo zbiegnie się w czasie z premierą Apple TV+. Tegoroczna jesień będzie zatem prawdziwym testem dla Netfliksa, któremu część klientów może zostać odebranych przez konkurencyjne serwisy.
Niestety, nie wiadomo kiedy platforma Disney+ będzie dostępna w Europie, a tym samym w Polsce. Trudno wróżyć z fusów, bo równie dobrze może to być jeszcze przed Bożym Narodzeniem 2019 (by więcej zarobić), a równie dobrze dopiero po Nowym Roku. Do 2021 roku usługa ma być dostępna na całym świecie.
Czemu na serwis VOD Disneya musieliśmy tak długo czekać? Jest to konsekwencją sprzedaży praw do emisji swoich produkcji innym platformom. Niektóre z nich wygasają dopiero za cztery lata, więc do tego czasu będą dostępne i na HBO GO, i na Netfliksie. Plan jest jednak taki, by wszystkie nowe produkcje z wytwórni Disneya trafiały tylko na platformę Disney+.
Oznacza to, że kolejne filmy ze stajni Marvela (a być może już nawet „Avengers: Endgame”) będą do obejrzenia tylko na Disney+. Podobnie ma się rzecz z „Gwiezdnymi wojnami”. Epizodu IX (Rise of the Skywalker) prawdopodobnie nie obejrzymy już nigdzie indziej poza kinami, płytami Blu-ray czy serwisem Disney+.
Co na platformie Disney+?
Na Disney+ znajdą się filmy i seriale największych producentów i nadawców należących do The Walt Disney Company, czyli Walt Disney Pictures, Pixar, Lucasfilm, Marvel Studios, 20th Century Fox i National Geographic. Lista ta będzie się systematycznie powiększać, więc w ciągu kilku lat Disney+ może zbudować naprawdę potężną bibliotekę.
W momencie startu platformy, abonenci Disney+ będą mieli do swojej dyspozycji 7500 odcinków różnych seriali, 500 filmów oraz nowości stworzone z myślą o serwisie: 25 oryginalnych seriali i 10 oryginalnych filmów. Wśród potwierdzonych tytułów znajdą się m.in. nowe produkcje Marvel Studios, „Gwiezdne wojny„, dokumenty National Geographic i 30 sezonów Simpsonów. Disney planuje wprowadzać do oferty ponad 50 autorskich produkcji. Będzie możliwość pobrania wszystkich treści do pamięci komputera/smartfona i ich odtworzenie także w trybie offline.
Najciekawsze propozycje na Disney+
Już teraz wiemy, że na Disney+ pojawi się kilka oryginalnych seriali z Marvel Studios. Pierwszą z zapowiedzianych nowości jest serial „Loki” opowiadający o nordyckim bogu podstępu z czarującym Tomem Hiddlestonem w roli głównej. Serial może opowiadać podróży Lokiego, które odbył w różnych kluczowych momentach ziemskiej historii. Czyżby było to coś na kształt „Zagubionego w czasie”? Prawdopodobnie tak, z tą różnicą, że Loki może być tu mącicielem, a nie bohaterem.
Inna ciekawa propozycja to „The Falcon and The Winter Soldier”. Produkcja skupi się na postaciach Falcona i Zimowego Żołnierza. Niezależnie od losu, jaki czeka ich w wyniku zbliżającego się „Avengers: Endgame”, losy tej dwójki będziemy mogli śledzić w serialu na Disney+. W rolach głównych – oczywiście Anthony Mackie i Sebastian Stan. Co ciekawe, serial ma być powiązany z kinowym uniwersum Marvela.
Najbardziej tajemniczą autorską produkcją Marvel Studios dla Disney+ jest serial „WandaVision” opowiadający o losach Scarlet Witch (czyli Wandy Maximoff) i Visiona. W rolach głównych wystąpią aktorzy znani z filmów kinowych, czyli Elizabeth Olsen i Paul Bettany. Nie wiemy, w jakich czasach będzie rozgrywać się akcja, bo przecież Vision został zniszczony w „Avengers: Infinity War”.
Ciekawostką na deser będzie animowana antologia „Marvel’s What If…”, która nie będzie miała żadnego wpływu na inne produkcje Marvel Studios. Oznacza to, że będą mogły dziać się tam rzeczy niezwykle abstrakcyjne i absurdalne. W każdym odcinku serialu mają pojawiać się kluczowe wydarzenia z historii uniwersum kinowego Marvela.
To zapewne dopiero wierzchołek góry lodowej, bo w Internecie krążą plotki o serialach krążących wokół Hawkeye’a oraz Rocketa i Groota ze Strażników Galaktyki. Na Disney+ pojawią się także produkcje nonfiction, takie jak „Marvel’s Hero Project” czy „Marvel’s 616”.
Disney postara się przyciągnąć do swojego serwisu także fanów „Gwiezdnych wojen”. Jedną z nowości dostępnych na start będzie serial „The Mandalorian” Jona Favreau, w którym głównego bohatera zagra Pedro Pascal. Inną propozycją będzie spin-off „Łotra 1” o Cassianie Andorze z Revelii granym przez Diego Lunę. Alan Tudyk wcieli się w nim w droida K-2S0 (nie wiadomo, czy nie dostanie oddzielnego serialu). Na Disney+ na pewno pojawi się także nowy sezon animacji „Gwiezdne wojny: Wojny klonów”.
Powyższe przykłady pokazują, że Disney+ będzie idealnym serwisem streamingowym dla wszystkich komiksowych geeków i fanów mieczów świetlnych.
Ile kosztuje Disney+?
Przy okazji zapowiedzi platformy, poznaliśmy także ceny, jakie przyjdzie nam zapłacić za dostęp do treści Disneya. Za abonament miesięczny w USA trzeba będzie zapłacić 6,99 $, podczas gdy opcja wyniesie 69,99 $, co oznacza, że decydując się na taki ruch dostajemy dwa miesiące gratis (w przeliczeniu to 5,83 $ miesięcznie). Gdy Disney+ trafi już do naszego kraju, można się spodziewać, że za miesięczny dostęp trzeba będzie zapłacić ok. 25-30 zł.
Czy to dużo? Patrząc na realia rynkowe, zgodnie z którymi podstawowy plan Netfliksa w naszym kraju kosztuje 34 zł miesięcznie, nie wydaje się być to wygórowaną kwotą. Zwłaszcza, jeżeli weźmiemy pod uwagę, jak potencjalnie jakościowe propozycje znajdą się na Disney+. Przecież serial „Loki” czy „The Mandalorian” na pewno nie będą odbiegać od hollywoodzkich superprodukcji znanych z kin. Nawet jeżeli będą na poziomie „Star Trek: Discovery” to i tak będzie dobrze.
Czy Disney+ to realna konkurencja dla HBO GO i Netfliksa?
Serwisu VOD Disney+ raczej nie należy traktować jako konkurencję dla Netfliksa, HBO GO czy Amazon Prime Video, a ich uzupełnienie. Ze względu na ogromną liczbę przewidywanych produkcji oryginalnych, prawdopodobnie będzie to jeden z kolejnych serwisów, do których dostęp warto będzie mieć. Jeżeli za 2-3 lata nie będziemy mogli w żaden inny sposób pokazać naszym dzieciom „Gwiezdnych wojen” niż na Disney+, to już teraz warto przygotować się na większe miesięczne wydatki.
Za dostęp do Netfliksa, HBO GO, Amazon Prime Video i Disney+ trzeba będzie łącznie zapłacić nieco ponad 100 zł miesięcznie. Ale w zamian dostajemy tyle ciekawych i unikatowych produkcji, że teoretycznie w ogóle można by się nie ruszać sprzed telewizora (albo smartfona – co kto lubi).
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
BTW Ciekawe czy w Polsce wystartują z nazwą „Disney Plus”, bo „Plus” jest chyba zastrzeżony dla nc+
Kiedyś widziałem jakaś grafikę gdzie polska była razem razem z blokiem wschodnim z data 2021 wiec aż tak bym się nie cieszył
dla cebulolandii wystarczy dziennik na tvp a nie jakieś disneje plusy
Wszystkie sezony „The Simpsons”? Zawsze chciałem nadrobić całość.
Jak jeszcze będą wszystkie sezony Family Guy to będzie idealnie