QCY zdążyło już przyzwyczaić nas do słuchawek, które można opisać jako genialne pod względem ceny i oferowanych możliwości – tak było w przypadku QS1 i L2. Sprawdzamy, czy chińska marka dalej znajduje się na fali, czy też zaliczyła pierwszą wpadkę przy pracy.
Na pierwszy rzut oka słuchawki QCY T3 TWS potrafią zachęcić specyfikacją, zwłaszcza jeśli mamy okazję kupić je w promocyjnej cenie:
Przyjrzyjmy się zatem, jak ten model radzi sobie w konfrontacji z realnym światem.
Każdy, kto miał do czynienia z produktami QCY (choćby słynnymi QCY-QS1 TWS BT), wie, czego powinien się spodziewać. Etui ładujące do T3 nie wyróżnia się niczym szczególnym, choć w przeciwieństwie do tańszych braci może pochwalić się wskaźnikiem poziomu naładowania baterii i magnetycznie domykanym wieczkiem, które zabezpiecza słuchawki przed wypadnięciem.
Zastosowany plastik jest, delikatnie mówiąc średniej jakości: choć bardzo twardy i błyskawicznie łapie rysy, to jednak nie można odmówić mu najważniejszej zalety, którą jest odporność na upadki.
Nie oszczędzałem tego pudełeczka i wiele razy zaliczyło przypadkowe upadki z różnej wysokości na różne podłoża, po których nie odniosło szwanku (podobnie jak umieszczone wewnątrz słuchawki). Irytuje tylko pozbawienie klapki wsparcia sprężyną, przez co sami musimy podważać je do całkowitego otworzenia etui. Co więcej, w pozycji pionowej ma ona tendencje do przypadkowego zamykania. Niby drobiazg, ale zastosowanie maleńkiej sprężynki wyeliminowałoby ten problem, a przy okazji sprawiło, że pudełko sprawiałoby wrażenie produktu z wyższej półki. Cieszy natomiast zastosowanie do produkcji klapki przydymionego, ale nieco przejrzystego tworzywa, dzięki któremu widzimy, czy słuchawki już się naładowały.
Ułożenie słuchawek w etui wymaga odrobiny wprawy, ponieważ trudno rozpoznać bezbłędnie, bez zerkania na oznaczenia L i R, którą należy ułożyć na przeznaczonym dla niej miejscu. Za to samo prawidłowe ustawienie w pozycji do ładowania jest banalne dzięki zastosowaniu magnesów – w mgnieniu oka po odłożeniu słuchawki zaczyna być ona ładowana, o czym informuje nas czerwona dioda.
Słuchawki wykonano z błyszczącego, twardego plastiku, który – choć w dotyku jest niezbyt przyjemny – zapewnia niewielką wagę urządzenia. Oczywiście sam design jest inspirowany Airpodsami, jednak QCY zdecydowało się zastosować odmienne wykończenie (ścięte, ostre krawędzie) i silikonowe końcówki, które w połączeniu z kątem pochylenia części, którą wkładamy do ucha, wymusza niezbyt wygodną pozycję, która ani nie jest stabilna, ani też nie pomaga wytłumić dźwięków otoczenia.
Niestety, ze względu na budowę końcówki nie poeksperymentujemy z innymi gumkami czy piankami bowiem zwyczajnie nie będą one pasowały. W wygodnym ułożeniu słuchawki w uchu przeszkadza też zbyt cienka silikonowa nakładka, przez którą czujemy nacisk powodowany plastikiem.
Trudno mi zrozumieć, dlaczego Chińczycy zdecydowali się na zastosowanie takiego wykończenia – o ile QS1 czy też jakiś czas temu recenzowanym QCY L2 trudno było zarzucić coś pod względem ergonomii, tak w tym wypadku mam wrażenie, że w pogoni za różnicowaniem gamy produktów nieco przesadnie postarano się odróżnić T3 od reszty asortymentu marki.
Zasadnicze pytanie, związane z tym modelem, związane jest z naszymi oczekiwaniami: jeśli szukacie dobrego dźwięku bezprzewodowego w budżetowej lidze, lepiej sięgnijcie po L2 bądź QS1/OS2 bowiem T3 grają bardzo… przeciętnie.
Nie uświadczycie tu ani dobrej średnicy, ani mocnego basu (swoją drogą z zaskoczeniem przeczytałem kilkanaście opinii na Aliexpress, gdzie T3ki są chwalone właśnie m.in. za bas), a samo brzmienie jest po prostu płaskie i bez wyrazu. Ot, kolejne słuchawki, które grają totalnie zwyczajnie – co boli tym bardziej że QCY potrafiło zaskoczyć przy poprzednich modelach.
Choć we wcześniejszych testach starałem się zawsze przybliżyć brzmienie na konkretnych utworach, to w tym przypadku nie ma to większego sensu właśnie przez nijakie i zupełnie nieabsorbujące granie, jakie prezentuje ten model. Mógłbym je polecić dla kogoś, kto muzyki słucha okazjonalnie, a potrzebuje zestawu słuchawkowego do połączeń głosowych.
Tak jak w przypadku każdego chyba punktu recenzji miałem różne zastrzeżenia, tak w stosunku do czasu pracy trudno mieć jakieś wątpliwości bowiem raczej pokrywa się on z deklaracjami QCY:
Choć nie udało mi się osiągnąć w trybie stereo 5 godzin pracy, to 4 godziny są jak najbardziej realne.
Połączenia głosowe realizowane przez słuchawki są poprawne – choć QCY chwali się mikrofonami z systemem redukcji szumów, rozmówcy nie zauważyli wybitnie dobrej jakości przekazywania mojego głosu, sam zaś mogę nieco ponarzekać na poziom głośności, w jakiej słyszałem partnerów rozmów.
Niestety, tak jak bateria spisuje się nieźle, tak tego samego nie mogę powiedzieć o połączeniu Bluetooth. Pół biedy, że trafiają się okazjonalne przycięcia dźwięku – prawdziwy problem to parowanie pomiędzy słuchawkami, które potrafi doprowadzić do pasji… niestety nie takiej, do jakiej powinny doprowadzać słuchawki.
Otóż teoretycznie QCY powinny same parować się pomiędzy sobą, by zapewniać dźwięk w obu słuchawkach, w praktyce zaś jesteśmy skazani na częste włączanie i wyłączanie słuchawek do czasu, aż „załapią”. Co gorsza, takie sytuacje mają miejsce na różnych telefonach – czy to na obsługującej starszy Bluetooth Moto G7 Power, czy na Samsungu S8, który komunikuje się już w BT 5.0.
Nie wiem, czy to przypadłość tego konkretnego egzemplarza, który otrzymałem do testów, czy nieprawidłowe parowanie między słuchawkami R i L są częstszą bolączką, jednak to właśnie ta wada skutecznie utrudniała mi codzienne korzystanie z T3 (za to tym chętniej wracałem do testów L2, które stanowią zaprzeczenie T3 i są totalnie bezproblemowe).
Nie jestem fanem dotykowego sterowania na tak małej powierzchni, jaką oferują słuchawki douszne: łatwo o błędne odczytanie naszej komendy bądź – co mi zdarzało się nagminnie – o przypadkowe włączenie na przykład asystenta głosowego, którego w T3 aktywujemy dwukrotnym puknięciem, czy też o całkowite wyłączenie słuchawki.
W teorii T3 oferuje następujące możliwości sterowania dotykowego:
W praktyce nie jest tak różowo, bo czasem słuchawki reagują z opóźnieniem, a przypadkowe dotknięcie przy poprawieniu interpretują jako komendę. Niestety, choć to właśnie sposób sterowania ma służyć jako główny wabik w przypadku tego modelu, to wymaga on dopracowania – o ile przeciąganie w miarę sprawnie wywołuje polecenia głośniej/ciszej, to już przełączanie pomiędzy utworami potrafiło się pogubić. Na razie pozostałbym sceptyczny w stosunku do dotykowego sterowania w niedrogich konstrukcjach.
Szczegółową instrukcję obsługi wraz z poleceniami dotykowymi dla QCY T3 znajdziecie tutaj.
Zabierając się za recenzowanie T3, wciąż byłem pod wpływem wrażenia, jakie wywarły na mnie L2 (a wcześniej QS1), które udowodniły, że można wyprodukować mające coś do zaoferowania sprzęty w budżetowej klasie. Niestety, w przypadku T3 ani oferowane brzmienie, ani wydajność w codziennej pracy (problemy z parowaniem pomiędzy słuchawkami), ani też komfort użytkowania nie usprawiedliwiają wydania na ten model kwoty oscylującej wokół 20$.
Przy okazji niedawno polecanej na rtvManiaKu promocji zauważyłem ze zdziwieniem, że jak świeże bułeczki rozeszły się właśnie T3, a L2 wisiały sobie dłuższy czas – tłumaczę to faktem, że T3 mają popularny dziś design i oferują dotykowe sterowanie, a na dodatek były nowością, na której temat ze świecą można było szukać jakichkolwiek niezależnych informacji.
W standardowej kwocie, za jaką możemy je obecnie nabyć w QCY Store na Aliexpress, wynoszącej UWAGA… 115 $, proponowałbym zakup L2 i QS2.
Nawet po kilka kompletów.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Philips 65PML9008 z serii The Xtra dostępny jest teraz w atrakcyjnej cenie w Media Expert.…
[indizar2:stronicowanie] [section:] Co warto oglądać w Netflix? Jakie nowe filmy i seriale na Netflix są…
Powstał nowy serial osadzony w uniwersum „W głowie się nie mieści”. Serial nosi tytuł „Wytwórnia…
Na YouTube pojawił się oficjalny teaser oraz krótki materiał zza kulis związany z aktorską adaptacją…
Amazon.pl przygotował atrakcyjną promocję na zakup czytnika e-book Kindle 16 GB! To doskonała okazja, aby…
Szukasz zestawu do wirtualnej rzeczywistości od Sony? Jeśli tak, to sprawdź rewelacyjna promocję na Sony…
Komentarze
Ciekawe gdzie Ty je widziałaś/e za 20 USD ??? Druga sprawa to w całym necie nie ma tak negatywej recenzji...ciekawe.
W wyprzedaży marki na Aliexpress były bardzo tanie i nie dam sobie teraz ręki uciąć (bo link w recenzji, odwołujący do promocji QCY, owszem odwołuje do niej, ale nie można sprawdzić ceny - widnieje komunikat "wyprzedane") ile kosztowały. Teraz, na świeżo, w innych promocjach znalazłem archiwalne ceny pomiędzy 30 a 40$.
Porównywałem ten model w tym samym czasie z dwoma innymi produktami QCY i podtrzymuję zdanie, że grają słabiutko. Wg mnie modele w kolejności od najlepiej wykonanego, nieźle grającego i sprawiającego najmniej kłopotów w użytkowaniu to:
1. L2
2. T1/T2
3. T3
I przy okazji - bazowa cena w okolicy 100$ za T3 jest groteskowo wysoka.