Czy koronawirus wpłynie na ceny RTV?

Chińskie Wuhan kojarzy się teraz przede wszystkim z zaraźliwym koronawirusem, który doprowadził do blokady całego miasta. Niewiele osób jednak wie, że jest to też miejsce, w którym znajdują się ważne dla rynku fabryki matryc LCD, które trafiają do naszych monitorów i telewizorów.

Rozprzestrzeniający się w Chinach koronawirus sprawił, że całe miasto Wuhan zostało poddane kwarantannie. Świat przede wszystkim dyskutuje o tym, jak powstrzymać epidemię, jednak analitycy już teraz zaczynają przyglądać się temu, jak ogłoszone zamknięcia miejscowych fabryk mogą wpłynąć na międzynarodowy rynek. I choć temat w obliczu tragedii uznaje się za mało istotny, to może on mieć duże znaczenie dla osób, które w najbliższym czasie planują zakup nowego sprzętu RTV.

Ile fabryk znajduje się w Wuhan?

Zgodnie z danymi zebranymi przez firmę IHS Markit na terenie miasta Wuhan znajduje się pięć dużych fabryk, w których produkowane są matryce LCD oraz OLED. Z wytwarzanych tam produktów korzystają producenci urządzeń z całego świata. Oczywiście nie są to jedyne fabryki matryc na świecie, jednak wydłużająca się kwarantanna oraz podtrzymywanie decyzji o zawieszeniu ich działalności, realnie przełożą się na zmniejszenie światowej produkcji.

Monitory i telewizory będą droższe

Zgodnie z danymi zebranymi przez IHS Markit w najbliższym czasie trafi na rynek około 10% mniej matryc, niż pierwotnie planowano. Jeśli nic się nie zmieni, do końca lutego będzie to różnica aż 20%. Z analiz wynika, że może to wpłynąć na wzrost średniej ceny matrycy o około 5 dolarów. Kwota nie wydaje się duża, natomiast należy pamiętać, że dotyczy ona cen hurtowych. Docelowo taka zmiana może przełożyć się na znaczny wzrost finalnej ceny produktu.

Analizy nie przewidują oczywiście, jak długo fabryki będą jeszcze zamknięte. Na ostateczne szacunki cenowe będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Jeśli jednak planujecie zakup telewizora lub monitora, to szybsze podjęcie decyzji powinno okazać się korzystniejsze.

Źródło: IHS Markit