Wybrane modele telewizorów Sony na 2020 rok otrzymają HDMI 2.1. Niestety, nie otrzymają jej wszystkie telewizory, a funkcjonalność zostanie nieco okrojona zależnie od modelu. Czy warto się tym przejmować?
Oferta telewizorów Sony na 2020 rok zapowiada się dobrze. Zamiast szukać rewolucyjnych zmian, Japończycy konserwatywnie podchodzą do swoich produktów ulepszając to, co już było dobre. Na plus z pewnością zasługuje szersza dostępność powłoki X-Wide Angle, podświetlany pilot, a także HDMI 2.1. Te wszystkie dodatki łączy jedno – otrzymają je tylko wybrane modele.
HDMI 2.1 to ulepszony port, który umożliwia przepustowość 4K do 120 klatek na sekundę, a także 8K do 60 klatek. Ta pierwsza funkcja dotyczy przede wszystkim konsol nowej generacji, czyli Playstation 5 i Xbox Series X. Dodatkowo przy standardzie HDMI 2.1 możemy liczyć na VRR (Variable Refresh Rate), który wpływa na poprawę płynności w grach, ALLM (Auto Low Latency Mode) umożliwiające automatyczne przełączenie się w tryb „Gra” od razu po włączeniu konsoli, a także eARC, które oferuje lepszą przepustowość i pozwala na możliwie najlepszą synchronizację dźwięku i obrazu.
Jak donosi Flatpanels wybrane modele Sony w 2020 roku otrzymają HDMI 2.1:
- Sony ZH8
- Sony A8 OLED
- Sony XH95
- Sony XH90
- Sony XH85
Co ciekawe VRR i ALLM ma otrzymać jedynie XH90, co jest… co najmniej dziwne. Wszystkie modele będą posiadać funkcjonalność eARC, która szczególnie przy da się entuzjastom dźwięku.
Czy warto się tym przejmować? Na to pytanie odpowiedziałbym w dwóch kategoriach. Mam wrażenie, że Sony jako producent wypuszczający telewizory z takim portem i okrojoną funkcjonalnością robi coś, żeby po prostu było. I w tym miejscu powiedziałbym, że nie ma się czym przejmować i fajnie, że chociaż jakaś część nowych rozwiązań będzie zaimplementowana. HDMI 2.1 było już dostępne w Sony ZG9, a co ważniejsze w wybranych modelach LG oraz Samsunga.
W roku premiery konsol nowych generacji, szczególnie mając na uwadze Sony i ich PlayStation 5, najlepsze telewizory zostaną pozbawione pełnej funkcjonalności. Trochę to dziwne i nie do końca zrozumiałe. Szkoda, że mimo tego, że będzie HDMI 2.1 nie będziemy mogli go w 100% wykorzystać.
Drugą kategorią odpowiedzi na pytanie jest to, że równie dobrze HDMI 2.1 mogłoby jeszcze nie być, bo i tak większość osób nie zauważyłaby różnicy. Standard ten będzie dużo ciekawszym atutem, kiedy rzeczywiście otrzymamy gry w odpowiedniej rozdzielczości, ponieważ obecnie nawet znalezienie gier 4K jest niełatwym zadaniem.
Podsumowując – czy kupując telewizor, HDMI 2.1 przeważyłoby szalę na korzyść konkretnego modelu? Absolutnie nie. Najważniejsza i tak pozostanie jakość obrazu. Oczywiście w myśl hasła, które powtarzam na zakupach wybierając produkt – w tej samej cenie lepiej mieć 120 Hz niż ich nie mieć, to jednak nie jest to kluczowy parametr, jaki brałbym pod uwagę.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.