Samsung Neo QLED QN91A jest niemal najwyżej pozycjonowanym modelem w ofercie telewizorów 4K koreańskiego producenta. Czy podświetlenie mini LED okazało się być strzałem w dziesiątkę?
W hierarchii telewizorów Samsung 4K na 2021 rok jest tylko jeden model pozycjonowany wyżej niż QN91A, co oznacza, że mamy do czynienia z bardzo mocnym modelem. Od QN95A różni go przede wszystkim cena i brak modułu One Connect.
W stosunku do modeli z ubiegłych lat główną różnicą jest natomiast rodzaj podświetlenia – mowa oczywiście o podświetleniu miniLED, które jest jednym z najgłośniejszych rozwiązań w roku 2021. Poza tym nie brakuje wielu mniej lub bardziej istotnych usprawnień względem urządzeń z lat ubiegłych.
Samsung Neo QLED QN91A: modele, ceny i specyfikacja
Premiera telewizorów Samsung Neo QLED odbyła się w maju. W sklepach możemy zaobserwować pierwsze obniżki nowych modeli w niemal każdej przekątnej. To z pewnością nie są ostateczne ceny. Nie mam wątpliwości, że z czasem stopnieją jeszcze bardziej. Na tę chwile prezentują się następująco:
Ceny 55-calowych odbiorników zaczynają się od około 6300 zł. Jest więc nieźle (jak na start), co oczywiście nie zmienia faktu, że testowana seria to jedna z droższych w polskich sklepach. Nie można natomiast zapominać o tym, że mamy tu do czynienia z modelem topowym, który może być alternatywą dla telewizorów OLED.
Czy rzeczywiście tak jest? Sprawdzam to na przykładzie modelu Samsung 55QN91A, czyli telewizora o przekątnej 55 cali. Poniżej jego skrócona specyfikacja:
- Ekran: 55″ VA (QLED), 3840 x 2160 px, 120 Hz;
- Technologie: Ultra Szeroki Kąt Widzenia, 100% Natężenie Kolorów, Ultimate UHD Dimming Pro, FILMMAKER MODE, Neo Quantum Processor 4K, AMD FreeSync Premium Pro, czujnik światła i koloru, Powłoka Antyrefleksyjna, Funkcja Adaptacji Obrazu, Neo Quantum HDR 2000, Funkcja Adaptacji Dźwięku+, AVA, OTS+, Q-Symphony
- Głośniki: 60W (4.2.2)
- Interfejs: 4 x HDMI (1 x HDMI 2.1, 3 x HDMI 2.0), 2 x USB, 1 x optyczne, 1 x Ethernet, 1 x CI, WLAN, Anynet+ (HDMI-CEC)'
- Inne: montaż VESA 200 mm x 200 mm, waga z podstawą 21,9 kg, zużycie energii w SDR 84 kWh/1000h, zużycie energii w HDR 165 kWh/1000h
Design – klasyczny i minimalistyczny
Design telewizora jest prosty, schludny i minimalistyczny, do czego Samsung nas już przyzwyczaił lata temu. Konstrukcja sprawia wrażenie lekkiej, natomiast to jeden z cięższych telewizorów, z jakimi miałem do czynienia (w wersji 55″) – to niemal 22 kg z podstawą!
Podstawa wydaje się niepozorna – to niewielkich rozmiarów wspornik. Diabeł tkwi w szczegółach, ponieważ nóżka jest bardzo masywna i ciężka. Główne atuty wynikające z zastosowania takiej podstawy to oszczędność miejsca (zmieści się nawet na bardzo wąskiej półce) i bardzo dobra stabilizacja urządzenia.
Tył urządzenia przypomina inne telewizory Samsunga. Z uwagi na brak One Connecta wszystkie złącza znajdują się na pleckach urządzenia. Producent zastosował prosty system prowadzenia kabli w rowkach, natomiast przewód dołączony do zestawu dość luźno wchodził w tę przestrzeń. To jednak coś, co jest jedną z najmniej istotnych rzeczy z punktu widzenia użytkownika.
Interfejs zawiera standardowy zestaw portów, jednak warto zwrócić uwagę na złącze HDMI 2.1, które wspiera VRR i ALLM, a także grę w 4K i 120 kl. / s. Szkoda, że pośród wszystkich czterech złączy HDMI, w nowym standardzie znalazło się tylko jedno.
Ramki dookoła ekranu są bardzo, bardzo smukłe, dzięki czemu zdaje się, że telewizor nie ma ich wcale. Dużej zmiany doczekała się też grubość samego urządzenia, która obecnie wynosi zaledwie 2.59 mm. To zaskakująco niewiele przy tak zaawansowanym podświetleniu. Telewizor w domowych warunkach prezentuje się znakomicie.
Jeśli dołączyć do tego Tryb Ambient, który szerzej opisywaliśmy w przeszłości, telewizor może wyglądać świetnie o każdej porze dnia i nocy (telewizor może w tym trybie pracować 24 godziny na dobę). Pod względem wyglądu właściwie nie ma się do czego przyczepić.
Odświeżony plot i jeszcze lepszy Smart TV
Rok 2021 przyniósł również zmiany w kwestii pilotów. Samsung zdecydował się pójść ekologiczną ścieżką, czego efektem jest czarny kontroler stworzony częściowo z materiałów z recyklingu. Jest lekki i kształtem przypomina aluminiowe piloty, które Samsung dodawał do wyższych serii w poprzednich latach. Moim zdaniem nie jest już tak elegancki, natomiast zyskał na ergonomii.
Nie musisz już pamiętać o tym, żeby mieć baterie zawsze w zasięgu ręki, ponieważ pilot ma wbudowany akumulator, który możesz naładować na dwa sposoby. Pierwszy, dużo szybszy sposób to naładowanie go za pomocą komputera/ ładowarki przez port USB-C wbudowany w pilot.
Drugim sposobem jest przyzwyczajenie się do odkładania pilota pleckami do góry. Powodem tej niecodziennej rekomendacji jest umieszczony z tyłu kontrolera panel, który pobiera energię ze słońca, dzięki czemu pilot sam się ładuje. Brzmi nieźle, choć w praktyce samo ładowanie przez USB-C wydaje się najwygodniejszym sposobem.
Pilot komunikuje się z telewizorem przez Bluetooth, dzięki czemu nie musimy celować w odbiornik podczerwieni. Jest to tak wygodne rozwiązanie, które w wypadku marki Samsung sięga wielu lat wstecz – dziwne, że nie wszyscy korzystają z tej technologii w podobny sposób.
Smart TV to oczywiście Tizen. Autorski system, który producent rozwija od wielu lat, stale dodając nowe aplikacje, a także usprawniając już istniejące. Aplikacji jest całe mnóstwo i nie brakuje wśród nich tych najpopularniejszych, szczególnie, kiedy Canal+ online dołączył do biblioteki. Właściwie jedyna aplikacja, której brak był w jakiś sposób zauważalny to CDA.pl.
Samo działanie systemu stoi na najwyższym poziomie. Dobra optymalizacja, szybki czas reakcji na polecenia wykonywane przy użyciu pilota, a także intuicyjna nawigacja są najważniejszymi cechami oprogramowania.
Całość, w stosunku do poprzedniego roku nie została drastycznie przebudowana, jednak dodanych zostało kilka technologii, które być może będą użyteczne dla grupy użytkowników:
- Funkcja PC on TV – na ekranie telewizora możesz uzyskać dostęp do zasobów swojego komputera. Wystarczy, że uprzednio skonfigurujesz urządzenia. Dzięki temu komputer będzie z Tobą tam gdzie telewizor (czyli najczęściej w domu). Ciekawym sposobem na wykorzystanie tej technologii może być jednak przeniesienie na domowy ekran treści z komputera np. z pracy.
- Google Duo do wideo rozmów. Wystarczy podłączyć (via USB) do telewizora kamerę, uruchomić aplikację i już można zobaczyć swoich przyjaciół w niemal rzeczywistych wymiarach. To fajne rozwiązanie, szczególnie dla osób pracujących z domu.
Warto odnotować, że Samsung QN91A pozwala na włączenie dwóch okien jednocześnie. Multi View pozwala na np. jednoczesną grę na konsoli i oglądanie w tym samym czasie filmów np. na YouTube.
Jakość dźwięku to najwyższa półka
Dźwięk w telewizorze zwykle traktowany jest jako zło konieczne. Ot, większość modeli ma podstawową konfigurację głośników, które po prostu wydają dźwięk, jednak bez choćby taniego zestawu głośnikowego o jakości nie ma mowy.
W przypadku Samsunga QN91A jest zupełnie inaczej. Jestem zdania, że Samsung od lat prezentuje poziom wyższy niż większość producentów w swoich telewizorach (przynajmniej od średniej półki) i sytuacja ta potwierdza się również w przypadku testowanego modelu.
Zacznijmy od samej konfiguracji głośników. System 4.2.2 o mocy 60W już sam w sobie robi duże wrażenie „na papierze”. W praktyce zachowuje się jeszcze lepiej, ponieważ dźwięk jest czysty i wyraźny, a co najważniejsze, niskie tony są wyczuwalne i soczyste (jak na głośniki telewizora).
W aspekcie zamontowanych głośników Samsung QN91A zasługuje jedynie na pochwały. Dodatkowo producent nie poprzestał na mocnej specyfikacji. Testowane urządzenie to także szereg technologii, które w bardziej lub mniej wyraźny sposób zaznaczają swoją obecność.
Dla przykładu Dźwięk Podążający za Obiektem+ jest technologią, która faktycznie działa całkiem nieźle. Przy demonstracyjnych filmach dało się faktycznie odczuć, z której strony dobiega dźwięk za co należy się plus. Podczas standardowego korzystania i oglądania filmów i seriali technologia nie przeszkadzała, a być może właśnie OTS+ odpowiedzialny był za tak przyjemne wrażenia.
Na pokładzie znalazła się także funkcja Aktywnego Wzmacniacza Głosu (AVA), który podbija średnie tony, aby podczas czynności takich jak np. odkurzanie, dialogi w były zawsze wyraźne. Ciekawy dodatek dla osób korzystających z telewizora przez wiele godzin, natomiast praktycznie nie ma zastosowania podczas wieczornych seansów – ani razu nie zdarzyło mi się korzystać z zakłócaczy podczas celebracji wieczornego seansu.
Nie miałem możliwości przetestowania technologii Q-Symphony z uwagi na brak dedykowanego soundbara, jednak trzeba mieć świadomość, że również o taką technologię zadbał producent. Dzięki temu, podczas korzystania z telewizora i jednego z soundbarów wspierających technologię Q-Symphony, głośniki z telewizora mogą uzupełniać się z głośnikami grajbelki.
W kwestii dźwięku warto wspomnieć, że Samsung, choć w większości przypadków nie wspiera Dolby Atmos, może przesłać sygnał z Atmosem do soundbara np. z Netflixa. Odpowiednią opcję należy wtedy włączyć w ustawieniach telewizora.
Niestety, pewnym minusem jest brak wsparcia dla DTS. Producent porzucił ten format już jakiś czas temu i nic nie wskazuje, że znowu wprowadzi go w telewizorach. Szkoda, bo nadal jest to często wykorzystywane rozwiązanie.
Jakość obrazu – niby LCD, a czerń kapitalna!
Matryca to jeden z kluczowych elementów telewizora. Samsung nie szczędził na dopracowanie jej do perfekcji w modeli QN91A. Producent zastosował wysokokontrastową matrycę VA odświeżaną z częstotliwością 120 Hz.
Kontrast, który bez wygaszania wynosi 3500:1, jest może niższy niż w większości telewizorów z matrycami VA, jednak w praktyce niewiele istnieje telewizorów LCD, które z czernią poradziłyby sobie lepiej. Samsung QN91A ma bowiem setki stref lokalnego wygaszania (mowa o ok. 780 strefach, natomiast nie sposób policzyć je „gołym okiem”). Dzięki temu czerń jest kapitalna i smolista, co wieczorami daje rewelacyjne rezultaty.
Jest też druga strona medalu, ponieważ niektóre elementy otoczone czernią były dodatkowo przyciemnione (w najmocniejszym ustawieniu algorytmów wygaszania). Nie przeszkadzało to jednak w większym stopniu podczas codziennego użytkowania – mało tego, myślę, że wiele osób mogłoby wcale nie zwrócić na to uwagi.
Inna sprawa jest nieodłącznie związana z limitami technologii podświetlenia i strefowego wygaszania, czyli tzw. „efekt halo”. Podczas oglądania filmów jest bardzo mało widoczny, wręcz można ulec złudzeniu, że prawie go nie ma, jednak przy seansie z napisami widać na nich niewielką poświatę.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że mimo zastosowanej matrycy VA, kąty widzenia są świetne. Niejednokrotnie brakiem degradacji przewyższają pod kątem kolory widoczne na matrycach IPS! Samsung określa tę technologię jako Ultra Szeroki Kąt Widzenia i w praktyce to faktycznie działa wzorowo. To świetny kierunek, w którym powinno pójść więcej marek!
Samsung nadal stawia na technologię kropki kwantowej, co przekłada się na świetne odwzorowanie kolorów. Pokrycie palety barw DCI P3 wynosi 95,50% – to rewelacyjny wynik, który powinien zadowolić nawet najbardziej wymagających użytkowników.
Najwyższe modele Samsunga są telewizorami, które od lat bardzo wysoko zawieszają poprzeczkę w kwestii osiągów jasności w trybie HDR. Nie jest inaczej również w tym roku, a Samsung sam oznacza telewizor technologią Neo Quantum HDR 2000.
W rzeczywistości wyniki nie odbiegają zbyt dużo od tej wartości, ponieważ jasność w HDR potrafi przekroczyć 1800 cd/m2. Jasność jest również atutem w SDR, gdzie telewizor jest w stanie przekroczyć 1400 cd/m2.
W przypadku oglądania meczów, np. Euro 2020 w 4K, jasność ta oscylować będzie w granicach 700 cd/m2. To rewelacyjny wynik, którym pochwalić się może bardzo ograniczona liczba modeli dostępnych na rynku!
Rozdzielczość QN91A to 4K, czyli 3840 x 2160 pikseli. Telewizor najlepiej sprawdzi się wyświetlając obraz właśnie w natywnej rozdzielczości, jednak jeśli podepniesz słabsze źródło nie będzie to dla testowanego urządzenia problemem.
Algorytmy obrabiające obraz są świetne, dlatego nawet niskiej jakości nagrania wyglądają nieźle. To wszystko jest zasługą Procesora AI Neo Quantum, który wykorzystując sztuczną inteligencję potrafi poprawiać różne elementy obrazu.
Osobiście nie jestem zwolennikiem aż tak zaawansowanej ingerencji procesorów w obraz, natomiast w materiałach słabszej jakości widać zdecydowanie różnicę na plus.
Do gier i pod konsolę będzie jak znalazł
Samsung od lat mnóstwo uwagi poświęca rozwojowi telewizorów pod kątem dostosowania ich do najbardziej wymagających gier. Samsung QN91A nie tylko nie zawiódł moich oczekiwań, ale wręcz oczarował sposobem, w jaki radził sobie z grami.
Zacznijmy od jednej z najważniejszych kwestii. Input lag na poziomie 10 ms przy sygnale 1080p i 60 Hz (starsze konsole), a także zaledwie 6 ms przy 4K i 120 Hz (np. Xbox Series X) jest kapitalną wartością, która może mierzyć się z gamingowymi monitorami! Trudno tu właściwie mówić o opóźnieniu, ponieważ granie przy tak niskim input lagu to prawdziwa przyjemność.
Model wspiera wszystkie technologie, które oferuje złącze HDMI 2.1 (jest oznaczone logiem pada na obudowie telewizora). Po włączeniu konsoli odbiornik przełącza się w tryb gry za sprawą ALLM. Jednocześnie wyłącza on polepszacze obrazu, które mogłyby wpłynąć na wzrost opóźnienia.
Model wspiera VRR, co szczególnie ucieszy osoby lubujące się w płynnej rozgrywce bez znacznych spadków klatek. Dodatkowo nie jest problemem rozgrywka w 4K i 120 kl. / s, i choć nadal jest to pieśń przyszłości, tak pokazuje, że telewizor jest gotowy na przyszłość.
Jeśli zależy ci na dodatkowym upłynnieniu możesz włączyć Tryb Game Motion Plus, dzięki czemu obraz stanie się jeszcze płynniejszy. Co ciekawe, input lag wzrośnie wtedy nieznacznie, jednak nadal pozostanie jednym z najlepszych telewizorów do grania – nawet pomimo włączonego upłynniacza.
Dodatkowe funkcje, z których skorzystasz grając w gry, to Dynamiczny Korektor Czerni, a także Real Game Enhancer, które pozwalają na uzyskanie większej ilości szczegółów i zdobycie przewagi w wielu grach (szczególnie FPS). Telewizor oferuje również wsparcie dla AMD FreeSync Premium Pro.
W 2021 roku Samsung wprowadził tzw. „Game Bar”, który możesz włączyć w trakcie gry i podejrzeć najważniejsze parametry odpowiednie dla gry. Wyglądem kojarzy się to najbardziej z monitorami jednak zarządzanie nim nie jest przesadnie trudne.
W zasadzie nie mamy zbyt wielu możliwości konfiguracji telewizora poprzez Game Bar, a funkcja Ultra Szeroki Widok w Grach jest niemożliwa do włączenia we wszystkich grach (a przynajmniej w każdej którą włączyłem za pomocą Xbox Series X). Uważam, że to miły dodatek, ale nic ponad to.
Bardzo subiektywnie mogę podsumować, że to jeden z najlepszych telewizorów do gier z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia. Jakość obrazu, niezauważalne opóźnienie, a także przydatne technologie tworzą z niego kapitalny, gamingowy kombajn.
Czy warto kupić telewizor Samsung QN91A?
Samsung Neo QLED QN91A to jeden z najlepszych telewizorów LCD na 2021 rok. To także jeden z najlepszych telewizorów na rynku w ogóle. Jest on niezwykle uniwersalny – świetnie sprawdza się w filmach, serialach, a także podczas oglądania klasycznej telewizji czy sportu.
Testowany model jest także kapitalnym wyborem dla graczy. Szereg technologii poprawiających osiągi w grach jest godny podziwu i śmiało można powiedzieć, że gamingowo Samsung zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko.
Telewizor ma niewiele wad, a na pewno nie są to powody, przez które odrzuciłbym QN91A podczas rozważań o zakupie telewizora. Te, które są najbardziej wyeksponowane to lekki blooming pomimo setek stref lokalnego wygaszania, procesor, który nieco zbyt mocno ingeruje w obróbkę obrazu na wysokich ustawieniach, Bixby mówiący tylko po angielsku, a także to, że mamy do dyspozycji tylko jedno złącze HDMI 2.1.
Ostatnia rzecz jest jednak w pewnej mierze sytuacyjna – może przeszkadzać maniaKom mającym w domu obie konsole nowej generacji (wtedy trzeba będzie każdorazowo przełączać kabel), inni tego braku natomiast pewnie nawet nie zauważą.
Od nas Samsung QN91A dostaje w pełni zasłużone wyróżnienie „Wybór redaKcji” – jest mocnym, uniwersalnym i dobrze zrobionym telewizorem, który nie boi się porównania z flagowymi propozycjami konkurencji.
Czy warto kupić ten model już teraz? Cóż, tu sprawa jest zawsze dość subiektywna. Model o przekątnej 55 cali kupisz już za około 6299 zł. Nie jest to niska cena, szczególnie w porównaniu do konkurencji. Trzeba wziąć jednak poprawkę na to, że podświetlenie Mini LED jest nowością na rynku, a to zawsze przynosi dodatkowe koszty.
Jeśli szukasz bardzo dobrego i bezkompromisowego telewizora, uważam, że warto kupić testowany model choćby i dzisiaj. Jeśli jednak liczysz się z każą złotówką, możesz chwilę poczekać – z upływem czasu na pewno cena tego modelu spadnie.
ZALETY
|
WADY
|
To również warto przeczytać!
Mam nadzieję, że pomogłem wybrać dobry telewizor. Zachęcam również do lektury innych wpisów na serwisach grupy techManiaK.pl – w tym maniaKalnego TOP-10 najlepszych telewizorów na polskim rynku oraz rankingu polecanych telewizorów 55″.
Potrzebny Ci dobry, ale jednocześnie niedrogi telewizor? Mamy kilka propozycji. Radzimy m.in. jaki tani telewizor Ultra HD 4K warto teraz kupić, przygotowaliśmy również listę polecanych telewizorów 55″, których zakup nie zrujnuje domowego budżetu. Warto w końcu sprawdzić naszą listę dużych telewizorów w dobrej cenie.
To nie wszystko! Przygotowaliśmy również bardzo konkretny poradnik dotyczący najciekawszych telewizorów z matrycami 120 Hz oraz artykuł o tym, jaki telewizor warto kupić do grania.
Warto w końcu zerknąć na naszą sekcję audio, gdzie radzimy, jaki kupić soundbar, żeby nie przepłacić oraz zestawienia najciekawszych ofert w konkretnych ramach cenowych:
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
To dla mnie nie TEST, skoro pomija się istotne aspekty i ukrywa wady. Ani słowa o odtwarzaniu własnych multimediów z serwera. Jest mnóstwo contentu, w Polsce nadal wiele osób ma własne źródła, w tym ściągane i własne multimedia HD i UHD. Udajecie, że ich nie ma? Co z testem kodeków?
Nie rozumiem tego zachłystu. Miałem go w wersji 65′ ustawowe prawie 2 tygodnie i ochoczo oddałem! Fatalne odbicia, jakieś ukośne zielono-czerwono-inne rozszczepienia światła odbitego widoczne szczególnie przy ciemniejszych scenach, brak wsparcia/obsługi niektórych podstawowych kodeków tak audio jak video… NIE!!! Dałem się nabrać na podobne nieuzasadnione zachwyty. Samsungi są ok w najniższych cenach: wybrałem koleżance za ok 1800 – jest super!, ale za 3, 4x więcej… do bani. A jeśłi testujący pisze o dźwięku w superlatywach… hm, temu panu dziękujemy
A który tv wg. Ciebie jest lepszy?. Rozważam ten model tylko 75 i Sony x95j?. Czy sony będzie lepszy?. Oleda nie biorę pod uwagę.
Dzięki za szczegółowy test. Mógłbyś powiedzieć czym się różni QN91A od QN90A?
Z tego co widzę, to jest to ta sama seria. Patrząc na stronę Samsunga zdaje się, że model QN90A dotyczy tylko rozmiaru 85″
Tak też myślałem, że to może tylko kwestia regionu świata czy coś. Bo na Rtings.com tego modelu w ogóle nie mają np. Dzięki 🙂
QN90A na Europę jest na słabej matrycy ADS. Czerń słaba, kontrast słaby. Co ciekawe, ten sam QN90A poza Europą ma już dużo lepszą matrycę VA.
Ten test dotyczy telewizora QN91A – na matrycy VA. QN90A w Polsce faktycznie jest na innej matrycy 🙂
Witam ,mam model 65 cali kupiłem w euro z promocją 5 % dla nowych także wyszedł poniżej 8500 zł -obraz rewelacyjny ,dźwięk super -jedyne co to kiedyś kupię 75 cali