Szukasz monitora do gier i do pracy? Co powiesz na wielki ekran o kapitalnych parametrach, wysokim odświeżaniu, najgłębszej czerni i najlepszym kontraście? To nie lista życzeń – to nowy LG OLED48C1.
Pomijając problemy z dostępnością niektórych komponentów (i szalejącymi cenami GPU), to jest dobry rok dla graczy – tak konsolowych, jak i pecetowych. Obie platformy dostały w minionych miesiącach spory zastrzyk wydajności, dzięki czemu gry w 2021 roku wyglądają lepiej niż kiedykolwiek.
Dobry pecet i konsola to jednak nie wszystko – równie istotny jest solidny monitor. I tu pojawia się pewien kłopot – nawet jeśli zainwestujesz w porządny panel z wyższej półki, to zapewne będzie to IPS o przekątnej mniejszej niż 34″.
Co zrobić, jeśli szukasz lepszej jakości obrazu i/lub większej przekątnej? Do niedawna rozwiązania nie było, ale debiut LG OLED48C1 zmienił zasady gry.
Telewizor jako… monitor?
Pomysł, aby podpiąć do komputera telewizor, może początkowo wydawać się absurdalny, ale wbrew pozorom takie rozwiązanie ma dużo sensu.
Zacznijmy od wielkości. Większość monitorów, które znajdziesz w sklepach, to urządzenia wykorzystujące panele do 34″. Jeśli zdarza się większy, to zwykle jest to sprzęt egzotyczny – trudno dostępny i kosztowny.
Nowy LG OLED48C1 oferuje tymczasem ekran o przekątnej 48″, a więc większej, niż typowy monitor, ale nie na tyle dużej, aby wielkość urządzenia stała się problemem – czy to w kwestii ustawienia sprzętu na biurku, czy odległości użytkownika od ekranu.
Co więcej, z uwagi na wykorzystanie technologii OLED telewizory LG oferują 100% pokrycia palety kolorów DCI-P3, a co za tym idzie, idealnie sprawdzą się w profesjonalnych zastosowaniach – np. w obróbce multimediów czy tworzeniu treści. Dodam, że tak dobre odwzorowanie kolorów jest poza możliwościami większości IPSów.
Kąty widzenia? Nie musisz się tym martwić. Nie ważne, pod jakim kątem patrzysz na ekran, kolory pozostają niezmienne – czerń nie srebrzy, a kolory nie ulegają degradacji. Wszystko wygląda dokładnie tak, jak powinno.
Podczas dłuższych sesji nie bez znaczenia jest również troska o komfort użytkowania, a przede wszystkim komfort dla oczu. Tu z pomocą przychodzi niski poziom emisji niebieskiego światła i niwelacja migania obrazu. I nie są to tylko marketingowe bajki – przypomnę, że organiczne telewizory koreańskiego producenta zdobyły jako pierwsze odbiorniki certyfikat Eyesafe® opracowany przez TUV-Eyesafe®.
LG OLED48C1 ma jeszcze jedną przewagę nad typowym monitorem – oferuje 40W głośniki w systemie 2.2, dzięki czemu jakość dźwięku jest naprawdę dobra. Z takim zestawem możesz nawet odpuścić zewnętrzne nagłośnienie.
Gamechanger. Dosłownie
Wspominałem o parametrach i jakości obrazu, ale z punktu widzenia gracza równie istotne są takie kryteria, jak częstotliwość odświeżania czy input lag. Kiedyś te dwa punkty definitywnie przekreśliłyby pomysł wykorzystania telewizora w roli monitora, ale ostatnie lata przyniosły prawdziwy wysyp technologicznych nowinek w segmencie RTV.
Na początek rzecz najważniejsza: LG OLED48C1 pracuje na matrycy OLED odświeżanej z częstotliwością 120 Hz. To oznacza, że masz pod ręką olbrzymi potencjał, z którego pełnym wykorzystaniem będą miały problem nawet topowe karty graficzne.
Dzięki temu na przykład najnowsza Forza Horizon 5 będzie wyglądać kapitalnie – nieskończony kontrast i głębia obrazu podniosą imersję pod sufit, a wysoka płynność obrazu (jeśli masz na tyle mocne GPU) pozwoli zagwarantować wyjątkowo realistyczny model jazdy.
Dodam, że możesz również liczyć na wsparcie dla technologii AMD FreeSync Premium oraz NVIDIA G-SYNC, co w połączeniu z niskim input lagiem pozwala zamienić telewizor LG w prawdziwie gamingowy kombajn.
Nie zabrakło także mniej istotnych, ale przydatnych nowinek. Wszystkie najważniejsze ustawienia do gier skumulowane zostały w funkcji Game Optimizer, która włącza optymalne ustawienia predefiniowane pod specyficzne gatunki gier, jak choćby RPG, FPS czy RTS.
To właśnie w tym panelu przygotowanym dla graczy użytkownik może – według swojego upodobania – włączyć lub wyłączyć wspomniane wyżej technologie, a także VRR.
W tym miejscu warto też podkreślić obecność złącz HDMI 2.1, które jako jedyne pozwalają w pełni wykorzystać potencjał konsol nowej generacji i topowych układów graficznych – szczególnie w grach, w które możesz zagrać w rozdzielczości 4K i przy 120 kl./s.
Dodam, że dzięki LG OLED48C1 możesz w grach skorzystać z zalet technologii Dolby Vision i Dolby Atmos, a także z technologi HGiG (popularnie określanej jako „HDR dla gracza”), która dodatkowo wpływa na poprawę immersji w czasie zabawy.
GeForce NOW i Stadia, czyli granie bez… konsoli i komputera?
Trudno w to uwierzyć, ale wybierając LG OLED48C1 możesz grać nawet jeśli nie masz konsoli czy peceta! Wszystko dzięki usługom GeForce NOW i Stadia, które dopiero co oficjalnie zadebiutowały na urządzeniach Smart TV z systemem webOS.
Co ważne, nie mówimy tu o prostych grach dla najmniej wymagających, ale pełnokrwistych tytułach z najwyższej półki, takich jak Cyberpunk 2077, Resident Evil Village, Assassin’s Creed: Valhalla, Hitman 3, Baldur’s Gate 3, Rocket League, Destiny 2, Strażnicy Galaktyki Marvela czy Crysis Remastered Trilogy, przy czym ilość i wybór dostępnych gier zależą rzecz jasna od wybranego modelu subskrypcyjnego w usługach GeForce NOW i Stadia.
Co warto mocno podkreślić, każdą z tych gier uruchomisz bez potrzeby posiadania dodatkowych urządzeń czy przystawek SMART – do zabawy wystarczy jedynie kontroler kompatybilny z usługami GeForce NOW i Stadia.
To dobry monitor. To również świetny telewizor
Chwalę LG OLED48C1 patrząc na niego okiem gracza i blogera, ale nie zapominajmy, że ten model to przede wszystkim telewizor. To oznacza, że obok wszystkich super rzeczy, które już o tym urządzeniu napisałem, dochodzi szereg innych czynników, które sprawiają, że nowy model LG rewelacyjnie sprawdzi się również w salonie.
Jeśli lubisz oglądać filmy, ucieszy cię fakt, że organiczna matryca gwarantuje perfekcyjną czerń i nieskończony kontrast, a dokładając do tego wysoką jasność maksymalną i wsparcie dla HDR (w tym również dla Dolby Vision) otrzymujemy wysokiej jakości kino domowe w salonie.
Co więcej, aktywując tryb Filmmaker Mode możesz przestawić telewizor w tryb maksymalnej wierności obrazu względem wizji reżysera, dzięki czemu zobaczysz dany film czy serial tak, jak widział go twórca.
Wisienką na torcie jest świetnie zoptymalizowany system webOS, który gwarantuje bardzo płynne działanie, a także umożliwia dostęp do wielu przydatnych aplikacji.
Warto też wspomnieć o asystencie głosowym w języku polskim, legendarnym pilocie LG Magic Remote (którym możesz z łatwością sterować jedynie za pomocą ruchów nadgarstka), czy w końcu przepięknym wzornictwie – to wszystko czyni z LG OLED48C1 wyjątkowo uniwersalne urządzenie, które równie dobrze sprawdzi się na biurku, w salonie, czy sypialni.
Oby więcej takich telewizorów!
Artykuł sponsorowany, powstał przy współpracy z firmą LG
Ceny LG OLED48C1
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
A ktoś tu obecny ma może TCL z serii c72+ ? Słyszałem dużo pozytywnych opinii, ale potrzebuję potwierdzenia xD