Sonos Beam Gen 2 to najnowszy soundbar amerykańskiego producenta, który znany jest ze świetnych produktów audio. Jak w praktyce działa odświeżony Beam i czy warto go kupić?
Kilka tygodni temu debiut świętował najnowszy soundbar Sonos – Beam (Gen 2), czyli odświeżona wersja świetnie przyjętego Beama pierwszej generacji.
Kiedy pojawiła się możliwość przetestowania nowszego modelu nie wahałem się ani chwili, mając w pamięci przyjemne testy poprzednich urządzeń producenta – Sonos Beam, a także recenzję flagowego Sonos Arc.
Sonos Beam Gen 2 różni się od poprzednika przede wszystkim wsparciem dla Dolby Atmos, lepszą elektroniką, która przekłada się na aż o 40% mocniejsze brzmienie (przynajmniej „na papierze”), a także zmienionym designem.
W maniaKalnej recenzji sprawdzam, jak działa Sonos Beam Gen 2 i czy warto zapłacić za niego, bądź co bądź, niemałe pieniądze – sprzęt kupisz w cenie około 2200 zł.
Design i kosmetyczne zmiany
Sonos przyzwyczaił nas już do poczucia obcowania z produktami premium. Samo opakowanie, a także wszelkie detale to estetyczny minimalizm, bez zbędnych styropianów (nie ma ich wcale, więc miło widzieć troskę o ekologię), ale jednocześnie z solidnym zabezpieczeniem w formie tekturowych zabezpieczeń.
Poza grajbelką w pudełku znajduje się kabel zasilający, a także kabel HDMI – wszystko wykończone tak, aby idealnie pasowało do kształtu złącz urządzenia. Dodatkowo w skład zestawu wchodzi przełączka z kabla optycznego na HDMI, jednak nie jest to rekomendowany sposób podłączenia.
Nie da się ukryć, że już pierwszy Beam zaskakiwał wyglądem i nie inaczej jest w przypadku drugiej generacji. Soundbar jest krótki – bez kłopotu zmieści się nawet pod 43-calowym telewizorem, ale co ważne, bardzo estetycznie wygląda również pod 65-calowymi ekranami.
Wizualnie właściwie jedyną zmianą w stosunku do pierwszej generacji jest porzucenie materiałowego wykończenia soundbara na rzecz plastikowej kratki. Osobiście bardziej podobało mi się wcześniejsze rozwiązanie, jednak jestem w pełni świadom jak mało praktyczny jest biały materiał w codziennym starciu z kurzem, nie wspominając o innych, potencjalnych zagrożeniach.
Poza tym całość jest niemal identyczna. Górny panel wygląda właściwie tak samo – znajdują się na nim dotykowe przyciski, które są bardziej czymś „koniecznym”, niż użytecznym. Tył urządzenia do klasyczny zestaw portów: HDMI eARC (pozwala na brak kompresji w Dolby Atmos), złącze zasilania sieciowego, złącze Ethernet, a także przycisk do parowania z aplikacją.
Sterowanie, Aplikacja i Asystent Google
Kupiłeś soundbar i po przejrzeniu całego pudełka zastanawiasz się, gdzie jest pilot? Spieszę poinformować, że pilota nie ma i nie będzie Ci on wcale potrzebny.
Zaczynając od początku – najbardziej intuicyjnym i jednocześnie najmniej wygodnym sposobem sterowania soundbarem jest zarządzanie nim za pomocą dotykowych przycisków na górnej części grajbelki, która dodatkowo wyposażona jest w mikrofon.
W pewien sposób możemy również zarządzać, a raczej wydawać polecania bezpośrednio do soundbara przez komendy głosowe i współpracę z Asystentem Google. Niestety, ta funkcja nie jest jeszcze dostępna po polsku, przez co, jeśli nie rozmawiasz na co dzień w domu po angielsku, może być to mało komfortowe.
Jeśli chciałbyś połączyć się z grajbelką przez Bluetooth to… nie będziesz miał takiej możliwości, ponieważ Sonos Beam drugiej (pierwszej również) generacji nie wspiera Bluetootha. Na początku było to dla mnie zastanawiające, natomiast finalnie zrozumiałem, jak w codziennym użytkowaniu Bluetooth nie jest przydatny przy tym soundbarze, stąd jego braku nie traktowałbym jako minusa.
Najwygodniejszym sposobem na sterowanie całym urządzeniem jest aplikacja Sonos – dojrzała od naszego ostatniego kontaktu i przez okres testów nie zawiodła mnie ani razu. To właśnie za jej pomocą w łatwy sposób możesz włączyć np. Spotify, czy inną aplikację współpracującą z systemem.
Mało tego możesz regulować wysokie i niskie tony soundbara suwakami dostępnymi właśnie w oprogramowaniu, które wystarczy zainstalować w telefonie! To niesamowita wygoda, dzięki której zapomniałem czym jest pilot do soundbara. Jeśli jednak obawiasz się, że to zbyt skomplikowane, pamiętaj, że łącząc telewizor z soundbarem kablem HDMI, sterujesz głośnością grajbelki pilotem od telewizora.
Na sam koniec wspomnę o pewnej niedogodności. Pełnię potencjału urządzenia możesz wykorzystać kalibrując go przy wykorzystaniu TruePlay. Niestety, możliwość ta dostępna jest tylko dla produktów z logo nagryzionego jabłuszka.
Mam jednak przeczucie, że nawet ta kalibracja nie byłaby w stanie przesadnie wpłynąć na finalną jakość dźwięku. W razie gdybyś jednak był posiadaczem iPhone’a, to poza możliwością zrobienia kalibracji, Sonos Beam Gen 2 wspiera AirPlay 2.
Jakość dźwięku Sonos Beam Gen 2
Nie ukrywam, że moje oczekiwania były raczej wygórowane – amerykańska firma w końcu podniosła cenę „podstawowego” modelu, a także dodała lepszy procesor i wsparcie dla Dolby Atmos. Już teraz mogę powiedzieć, że zdecydowanie się nie zawiodłem.
Sonos Beam Gen 2 gra fantastycznie – ciepły, wyraźny dźwięk i perfekcyjnie zbalansowane wysokie, średnie i niskie tony. Tak, dobrze widzisz – niskie tony. Mimo bardzo małych rozmiarów soundbar oferuje naprawdę dobry i wyraźny bas. Właściwie nie ma aspektu, w którym wypadałby słabo.
Co ważne, nowy Beam bardzo dobrze sprawdza się zarówno w elektronicznej muzyce, jak i w najbardziej wymagającej dla soundbarów, dynamicznej rockowej muzyce. Utwory Slipknota czy Rammsteina brzmiały znakomicie, a z zupełnie innego świata, kawałki Tiesto brzmiały tak, że mogłem się poczuć jak na Ibizie.
Filmowo jest również bardzo dobrze – wszelkie produkcje na Netflixie brzmiały bardzo dobrze, a dźwięk był soczysty i czysty. Model wspiera Dolby Atmos i chwała mu za to. Faktycznie, w serialu Wiedźmin, czy produkcjach na Apple TV z Dolby Atmos słychać więcej szczegółów, tak w tym przypadku pewne ograniczenie po prostu jest.
To nie tak, że Beam brzmi źle w Dolby Atmos, ale byłoby to nie fair, żeby zestawiać go z pełnoprawnym kinem domowym w systemie 5.1, które zagwarantuje dźwięk bardziej przestrzenny. Warto jednak pamiętać, że to grajbelka za 2000 zł i z nieco innym przeznaczeniem.
Jeśli szukasz kompaktowego głośnika, to niewykluczone, że Sonos Beam Gen 2 jest najlepszym soundbarem w tak niewielkim rozmiarze na rynku! Urządzenie z powodzeniem nagłośni nawet większe pomieszczenia – choć na takie nie wygląda.
Pamiętaj, że patrząc przyszłościowo, możesz rozbudować cały zestaw o kolejne produkty Sonosa i stworzyć prawdziwe kino domowe w jednym systemie i bezstratnej transmisji po Wi-Fi.
Czy warto kupić Sonos Beam Gen 2?
Nowa generacja Sonos Beam przynosi nam mocniejsze brzmienie, wsparcie dla Dolby Atmos i ten sam, choć delikatnie zmodyfikowany (na bardziej praktyczny) design. To zdecydowanie jeden z najlepszych soundbarów bez dodatkowego subwoofera na rynku.
W stosunku do poprzedniego Beama nowy model gwarantuje trochę więcej za wyższą cenę. Mimo tego jestem skłonny do stwierdzenia, że warto wydać te pieniądze pod kilkoma warunkami. Oczywiście, pierwszym będą wymagania co do jakości dźwięku – tutaj jest całkowicie bez zarzutu. Beam 2 zawstydza wiele „marketowych” soundbarów z subwooferami.
Ważnym aspektem jest tu środowisko i poleganie na sieci Wi-Fi. Bez tego sens zakupu urządzenia znacznie się zmniejsza. Cieszyć może także wsparcie dla asystentów głosowych w postaci Alexy i Asystena Google, jednak są one ciągle dostępne tylko po angielsku, co jest przeszkodą i dyskomfortem dla wielu użytkowników. Jeśli nie masz w planach budować systemu multiroom w oparciu o urządzenia Sonos (nie należą do najtańszych), to warto dwa razy zastanowić się nad zakupem.
Polecam ten soundbar każdej osobie, której nie jest obojętna jakość dźwięku. Urządzenie, pomimo małych rozmiarów gra potężnie i świetnie sprawdza się zarówno w filmach jak i muzyce. Z czystym sumieniem mogę wyróżnić ten model maniaKalną odznaką.
ZALETY
|
WADY
|
To również warto przeczytać!
Mam nadzieję, że spodobał Ci się nasz test nowego modelu Sonosa. Zachęcam również do lektury innych wpisów na serwisach grupy techManiaK.pl.
Jeśli szukasz dobrego telewizora do salonu, koniecznie zerknij na nasz TOP-10 najlepszych telewizorów, gdzie polecamy wyłącznie topowe modele, bo po brzegi naszpikowane technologicznymi nowinkami.
Jeśli szukasz konkretnej przekątnej, warto sprawdzić nasz TOP-10 polecanych telewizorów 65″ oraz listę najlepszych telewizorów 55″.
Potrzebny Ci dobry, ale jednocześnie niedrogi telewizor? Mamy kilka propozycji. Znajdziesz je w naszym TOP-10 dobrych i tanich telewizorów 4K, ale warto również sprawdzić listę dużych telewizorów w dobrej cenie.
To nie wszystko! Przygotowaliśmy również bardzo konkretny poradnik dotyczący najciekawszych telewiozrów z matrycami 120 Hz oraz artykuł o tym, jaki telewizor warto kupić do grania.
Warto w końcu zerknąć na naszą sekcję audio, gdzie radzimy, jaki kupić soundbar, żeby nie przepłacić oraz zestawienia najciekawszych ofert w konkretnych ramach cenowych:
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.