Już wkrótce możemy być świadkami aktualizacji, która wprowadzi od dawna oczekiwaną funkcjonalność w nowych konsolach Sony.
W amerykańskim urzędzie patentowym, 6 stycznia 2022 roku Sony złożyło dokumenty, dotyczące wstecznej kompatybilności. Wniosek podpisał sam Mark Cerny, który przed premierą PlayStation 5, dość szczegółowo opowiadał o technologiach, które zawarte będą w najnowszej generacji PlayStation.
Niewykluczone, że wsteczna kompatybilność może mieć związek z nadchodzącą odpowiedzią Sony na Game Pass, czyli tajemniczym projektem „Spartacus”. Wiele wskazuje na to, że już wkrótce Sony zaliczy najważniejszą aktualizację od dnia premiery, a dodatkowe informacje dotyczące ulepszeń PS5 pojawiają się niemal każdego dnia.
Wprowadzenie wstecznej kompatybilności, która pozwoliłaby ograć gry na PS1, PS2 i PS3, z pewnością byłoby ciepło przyjęte przez fanów, a sama aktualizacja miałaby wprowadzić nowe oprogramowanie, które miałoby za zadanie „symulowanie taktowania starszych urządzeń”. Brak szerokiej, wstecznej kompatybilności nie byłby więcej problemem (o ile w ogóle znajdzie się wielu graczy chcących ogrywać bardzo stare gry – przypominam, to już nie taka frajda jak kiedyś).
Start nowej generacji konsol nie był łatwy. Urządzenia debiutowały w okresie lockdownów, a wszystko odbywało się w okolicznościach gigantycznego popytu i bardzo ograniczonej liczby egzemplarzy. Od samego startu generacji Sony miało nieco pod górkę. Xbox zbierał pochwały, za wszystko czego nie miało Sony – większy dysk SSD, VRR, cichszą pracę, Game Passa czy finalnie bardzo mocno rozwiniętą wsteczną kompatybilność.
Na domiar złego, włodarze Sony kilkukrotnie niefortunnie wypowiadali się w różnych kwestiach, co nie przyniosło im wiele sympatii. Mimo tego, po roku od premiery PS5 zdaje się być w innym miejscu i konsekwentnie realizować swoje cele. Mamy opcjonalne dyski SSD do PS5 (w Xboxie jest tylko jeden, drogi, dedykowany model), aktualizacja VRR zbliża się wielkimi krokami, a dodatkowo, od premiery mogliśmy zagrać w tak ciekawe tytuły na PS5 jak choćby Ratched & Clank Rift Apart, Demon’s Souls czy Spider Man: Miles Morales.
Źródło: IGN
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Philips 65PML9008 z serii The Xtra dostępny jest teraz w atrakcyjnej cenie w Media Expert.…
[indizar2:stronicowanie] [section:] Co warto oglądać w Netflix? Jakie nowe filmy i seriale na Netflix są…
Powstał nowy serial osadzony w uniwersum „W głowie się nie mieści”. Serial nosi tytuł „Wytwórnia…
Na YouTube pojawił się oficjalny teaser oraz krótki materiał zza kulis związany z aktorską adaptacją…
Amazon.pl przygotował atrakcyjną promocję na zakup czytnika e-book Kindle 16 GB! To doskonała okazja, aby…
Szukasz zestawu do wirtualnej rzeczywistości od Sony? Jeśli tak, to sprawdź rewelacyjna promocję na Sony…
Komentarze
Dołączam do grona oburzonych. Ja nadal mam do ogrania na ps3 całkiem pokaźną kupkę wstydu. Obecnie kończę pierwszą część RDR.
I nie stwierdzam tego na podstawie wspomnień jak to kiedyś się grało, a na podstawie tego że aktualnie grywam w te gry. I jakie wrażenia? Te gry są dokładnie takie jak zapamiętałem. I czuję silny głód i brak dziś tych gier.
O wypraszam sobie? Jak to nie jest taka frajda co kiedyś? Mam wrażenie że pisał to jakiś dzieciak... Ja notorycznie co roku przypominam sobie stare gry z PS1, czy PS2 i nie wyobrażam sobie roku bez odświeżenia którejś z nich. Jest taka sama frajda jak kiedyś i jest dużo większa niż granie w dzisiejsze gry. Te gry są ponadczasowe i ubolewam mocno nad tym że dziś tak świetnych i niepowtarzalnych gier się już nie robi i człowiek musi zadowalać się tymi starszymi tytułami albo tym co jest teraz. Owszem dziś gry są fajne ale te starsze były o wiele lepsze i z ręką padzie to mówię. Szkoda tylko że to będzie działać w chmury i że trzeba będzie koniecznie mieć PS Plusa. A nie będzie możliwości włożenia płytki z grą ze starego PSa i odpalenie jej. Może w końcu kupię chociaż raz PS Plusa. :)
Szanuję to podejście i sam czasami sięgam po gry z tamtej epoki. Mało tego, przy niektórych oryginalnych wersjach bawię się lepiej niż np. przy remasterach. Mimo tego, większość z tamtych gier ogrywałem na starym monitorze CRT lub telewizorze z bardzo małą przekątną. W ostatnim czasie włączyłem kilka gier, ot, jak np. Fable, tylko nie na PC, a na 65" tv. Jakoś inaczej zapamiętałem tę grę i sterowanie. Oczywiście fabuła, nawet w starszych tytułach pozostaje kapitalna, bo to nie starzeje się tak jak mechaniki i grafika, natomiast 100x bardziej wolę grać w odświeżonego Spyro, niż w oryginalną wersję, podobnie zresztą jest z Crashem i wieloma innymi tytułami. Jeśli odświeżasz te tytuły regularnie, to też jest to coś nieco innego niż powrót do świata starszych gier po wielu latach.
Swoją drogą – teraz jest tyle świetnych gier, że nie starczy czasu na wszystkie ciekawe tytuły, a lata temu ten wybór był zdecydowanie mniejszy (szczególnie jeśli chodzi o wysokobudżetowe produkcje) ;)