Philips OLED706 to świetnie wyceniony telewizor OLED. Ma kapitalny kontrast, Ambilight, HDMI 2.1 i niski input lag. Czy ma jakieś wady? Czas to sprawdzić!
Telewizory OLED sygnowane logo Philipsa są z nami obecne już od kilku lat – do niedawna też były zwykle sporo droższe od konkurencyjnych propozycji, a spora różnica w kwocie powodowała, że ich popularność była nieco słabsza. Pierwszy eksperyment w postaci „budżetowego” modelu, jakim był OLED754 z systemem Saphi nie był hitem – ten miał dopiero nadejść.
Jest rok 2022, a od kilku miesięcy na rynku dostępny jest Philips OLED706, czyli świetnie wyceniony telewizor, który jest nie tylko jednym z najbardziej opłacalnych telewizorów w ofercie Philipsa, ale również jednym z najbardziej opłacalnych modeli na rynku.
To również przełom w ofercie względem odbiorników holenderskiego producenta względem poprzednich lat. Nareszcie Philips zaimplementował dwa złącza HDMI 2.1 pozwalające z obsługą sygnału 4K120Hz, a także znacząco obniżył input lag, co czyni testowany model jednym z najlepszych telewizorów do gier.
Philips OLED706: modele, ceny i specyfikacja
Philips OLED706 to telewizor sprzedawany w dwóch najpopularniejszych w świecie OLEDów rozmiarach: 55″ i 65″.
- Ceny 55-calowego wariantu oscylują w granicach 5000 zł, choć warto czekać na różne promocje, podczas których ten model kosztuje od ok. 3999 – 4500 zł;
- Większy, 65-calowy wariant zwykle kosztuje ok. 6999 zł, i w tym przypadku na promocje możemy liczyć zdecydowanie rzadziej.
Specyfikacja wygląda solidnie, cena wygląda solidnie, i właściwie trudno się do czegoś przyczepić. Jak jest w praktyce? Sprawdzam w maniaKalnej recenzji telewizor Philips OLED706 na przykładzie modelu o przekątnej 55 cali. Wśród najważniejszych nowości w tym modelu między innymi HDMI 2.1 z pełną funkcjonalnością.
Poniżej skrócona specyfikacja telewizora Philips 55OLED706:
- Ekran: 55″ OLED , 3840 × 2160 px, 120 Hz;
- Technologie: HDR10, HDR10+, Dolby Vision, HLG, Micro Dimming Perfect, 99% Wide Color Gamut, FILMMAKER MODE, P5 AI Inteligent Picture Engine, AMD FreeSync Premium, ISF Colour Management,
- System Smart TV: Android TV 10;
- Głośniki: 50W (system 2.1 / 2 x 10 W + 30 W);
- Interfejs: 4 x HDMI (2 x HDMI 2.1 z 4K120) , 3 x USB, 1 x optyczne, 1 x Ethernet, 1 x CI, 1 x Ethernet;
- Inne: montaż VESA, waga z podstawą 19,4 kg, zużycie energii na 1000 godzin: 105 kW w SDR, 89 kW HDR.
Design i jakość wykonania
Philips od zawsze słynął z nietuzinkowego i świetnego designu swoich urządzeń, jednak w przypadku OLED706 wygląd nie jest rewolucyjny – przypomina on właściwie każdy inny telewizor OLED Philipsa, którego podstawą były dwie nóżki. Są one najbardziej zwracającym uwagę elementem, ponieważ zrobione są z błyszczącego metalu. Poza tym ramka telewizora to grafitowe aluminium.
Tył urządzenia nie jest przesadnie elegancki – plastikowe plecki zdobi podświetlenie Ambilight z trzech stron, a w dolnej części na środku, zlokalizowany jest głośnik niskotonowy z dwiema biernymi membranami. Plastik z tyłu nie zachwyca, i zdecydowanie nie jest to model, który można podziwiać z każdej strony.
Ciekawym dodatkiem są natomiast opcjonalne dystanse, które pozwalają podnieść telewizor na nóżkach, tak, aby zmieścić pod spodem soundbar (ten element wyposażenia oficjalnie nie jest częścią fabrycznego wyposażenia serii OLED706, choć udało się nam ustalić, że zdarzają się modele, gdzie wspomniane dystanse są obecne – niestety, nie są one dostępne w regularnej sprzedaży). Całość nieco traci na wyglądzie, ale nie sposób odmówić praktyczności temu rozwiązaniu. Interfejs zawiera klasyczny zestaw portów – bez fajerwerków, ale również bez widocznych braków.
Jak wspomniałem wcześniej, pożądanym dodatkiem, który w końcu się pojawił są dwa złącza HDMI 2.1, które wspierają sygnał 4K120Hz, a także ALLM i VRR. Po latach Philips wreszcie zaczął dostrzegać potrzeby graczy, co może cieszyć przede wszystkim konsolowych zapaleńców zakochanych w Ambilight.
Pilot, Smart TV i aplikacja
Do telewizora Philips OLED706 producent dołączył jeden kontroler. Na podczerwień. Bez mikrofonu. Jeśli miałbym doszukiwać się minusa w tym wszystkim to przede wszystkim byłby to sam pilot, który nie tylko w żaden sposób nie wyróżnia się designem, ale również okrojoną funkcjonalnością.
Po pierwsze, brak komunikacji z telewizorem przez Bluetooth w 2022 roku jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Liczyłem, że w czasach zaawansowanych konstrukcji celowanie pilotem w czujnik podczerwieni odejdzie całkowicie do lamusa, jednak jak widać, w niektórych sytuacjach jest to nadal obecne.
Drugim minusem jest brak mikrofonu do komunikacji głosowej w pilocie. Zrozumiałbym eliminację mikrofonu, gdyby telewizor miał obsługę głosową Hands Free, ale niestety, tu jej nie znajdziemy Nie, żebym maniaKalnie korzystał z wybierania głosowego na co dzień, jednak brak pilota z mikrofonem w telewizorze OLED z Android TV (podczas gdy w niższych seriach jak choćby Philips PUS8506 taki pilot już jest) to nic innego jak eksperyment lub dziwna oszczędność.
Jak zatem poradzić sobie z wybieraniem głosowym? Wszystko odbywa się poprzez aplikację Google Home. Będąc w jednej sieci Wi-Fi możesz zmienić swój telefon w pilot do telewizora, który świetnie sprawdza się podczas korzystania z serwisów VOD i nawigacji po systemie. Tam też znajdziesz możliwość wybierania głosowego.
Żeby nie było tak źle, to odniosłem wrażenie, że Asystent Google rozpoznawał słowa zdecydowanie lepiej kiedy mówiłem je do telefonu, niż mój prywatny telewizor z Android TV i pilotem z mikrofonem. No cóż, jak widać nie można mieć wszystkiego.
Philips oferuje również swoją autorską aplikację: Philips TV Remote, ale tutaj też nie ma połączenia z mikrofonem. W temacie pilota i kontroli telewizora jest sporo zamieszania. Miejmy nadzieję, że następca tego modelu będzie wyposażony w lepszy kontroler.
Smart TV obecny na pokładzie to Android TV w wersji 10. Testując telewizor nadal miał klasyczny design „dziesiątki”, jednak z moim informacji wynika, że w momencie publikacji tego tekstu, niektórzy użytkownicy już cieszą się odświeżoną wersją z nakładką Google TV.
Przez cały okres testów system sprawował się bardzo solidnie bez przycięć i problemów. Sam Android TV oferuje dostęp do całego mnóstwa aplikacji, które dodatkowo możesz zainstalować z pliku .APK. To spore ułatwienie, które niedostępne jest w telewizorach z zamkniętym systemem.
To zdecydowanie najszybciej działający telewizor Philips z jakim miałem do czynienia, a także jeden z najszybszych telewizorów z Android TV w ogóle.
Głośniki i dźwięk
Podobnie jak w droższych modelach pokroju OLED806/ OLED856, testowany odbiornik wyposażony został w głośniki pracujące w systemie 2.1 o łącznej mocy wyjściowej 50W. To konfiguracja lepsza od większości dostępnych telewizorów na rynku, a w rzeczywistości jest naprawdę bardzo, bardzo dobrze.
Dialogi były wyraźnie słyszalne w filmach, a z kolei efekty specjalne jak wybuchy itp. subtelnie podkreślone przez basowe tąpnięcie. Oczywiście, trzeba pamiętać, że taki zestaw nie zastąpi zewnętrznego audio, jednak jeśli nie planujesz kupować soundbara w najbliższym czasie, to wybierając OLED706 się nie zawiedziesz.
Przez kilka tygodni testów model ten służył mi jako mój główny telewizor – słuchałem muzyki, oglądałem filmy i seriale i przez ten cały okres nie odczuwałem potrzeby przenoszenia prywatnego soundbara. Jeśli lubisz minimalizm, warto wziąć to pod uwagę.
Ważnym elementem w temacie dźwięku jest także wsparcie dla DTS Play-Fi, dzięki któremu będziesz mógł stworzyć własny system multiroom. Co ważne, DTS Play-Fi pozwala na dodawanie głośników różnych firm – wystarczy, że będą wspierać konkretne oprogramowanie. Jeśli nie lubisz kabli, to właśnie za pomocą przesyłania dźwięku przez Wi-Fi możesz cieszyć się z bezstratnej jakości!
W kwestii dźwięku OLED706 może pochwalić się wsparciem dla Dolby Atmos, a także technologią Mimi Sound Personalization, która pozwala na dostrojenie dźwięku pod preferencje użytkownika. Dużym plusem jest również wsparcie dla DTS, szczególnie w czasach, kiedy coraz więcej producentów rezygnuje z dalszego wspierania tego formatu.
Jakość obrazu
Nie jest tajemnicą, że w świecie telewizorów najbardziej liczy się jakość obrazu. Telewizory OLED mają solidne fundamenty, które od samego początku stawiają je wyżej niż niemal wszystkie telewizory LCD. Mowa tu przede wszystkim o kapitalnej czerni i nieskończonym kontraście, co gwarantowane jest przez zastosowanie organicznej matrycy.
W przypadku testowanego Philipsa, jak sama nazwa wskazuje mamy do czynienia z OLEDem. W tym przypadku ma on rozdzielczość 4K, a odświeżanie matrycy zachowane zostało na poziomie 120 Hz. Telewizory OLED charakteryzują się również świetnymi kątami widzenia, które właściwie są nieosiągalne dla zdecydowanej większości klasycznym modeli LCD.
Już w tym miejscu mogę zaznaczyć, że jakość obrazu jest bardzo dobra, choć do ideału trochę brakuje. Po pierwsze mamy szeroką paletę kolorów (DCI-P3 99%), co jest ważne w przypadku treści 4K HDR. Kolory są żywe i naturalne, jednak sporo zależy od tego z jakich ustawień skorzystamy, a te często automatycznie dostosowują się do konsumowanych treści i tego, w jakim formacie został zakodowany materiał źródłowy.
Philips może pochwalić się wsparciem dla Dolby Vision, co czyni go z marszu ciekawą propozycją do Netflixa, a także nowych serwisów VOD, które wkrótce pojawią się w Polsce. Użytkownik ma do wyboru trzy tryby Dolby Vision, choć w moim odczucie najlepiej sprawdzał się „Dolby Vision jasny”. Oglądając treści na Netflixie w Dolby Vision ciemny obraz zdawał się być momentami nieco zbyt ciemny.
Warto również pamiętać o wyłączeniu lub zminimalizowaniu upłynniacza, który w niemal każdym trybie pracuje intensywniej niż powinien. To podstawowe ustawienie, które należy zmienić aby pozbyć się efektu opery mydlanej. Poza wszelkimi „inteligentnymi” trybami związanymi z HDR-em, na szczególną uwagę zasługuje Filmmaker Mode, który daje sporo frajdy podczas seansu.
W kwestii formatów HDR nie powinniśmy zapominać również o HDR10+, który także jest obecny w testowanym modelu (to zresztą jeden z niewielu OLEDów na rynku, który oferuje tak bogate wsparcie formatów HDR). Tak się składa, że w ostatnim czasie dość intensywnie korzystam z Prime Video, a na Philips OLED706 obejrzałem wszystkie sezony „The Expanse”.
Wrażenia płynące z tej aktywności przerosły moje oczekiwania. Podczas włączania odcinka wyświetlała się informacja o aktywowaniu HDR10+ Adaptive, który jest odpowiedzią na Dolby Vision IQ. Wtym trybie serial wyglądał kapitalnie. Widoczna bogata ilość detali, a także jasny i przyjemny dla oka obraz, przekonały mnie, że HDR10+ jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.
Maksymalna jasność odnotowana w trybie HDR wyniosła 693 cd/m2, co jest wynikiem lepszym niż wiele OLEDów w podobnym pułapie cenowym, choć nie najlepszym na rynku. Mimo tego, to wartość, która powinna zdecydowanie zadowolić wielu użytkowników, a już szczególnie tych oglądających telewizję po zmroku.
W trybie gry maksymalna jasność była niższa i wynosiła 589 cd/m2. To ciągle bardzo wysoka jasność, która jest lepsza od większości telewizorów na rynku, jednak najbardziej wymagającym użytkownikom może brakować tu nieco mocy. Poza tym, Philips zostawia nam sporo ustawień, dzięki którym możemy spersonalizować obraz, który maksymalnie będzie cieszył nasze oko.
W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o procesorze P5, który odpowiada za obróbkę obrazu. Podczas bardziej dynamicznych treści sprawdza się bardzo dobrze (jak np. piłka nożna), a także obróbka obrazu ze słabszego źródła stoi na dobrym poziomie. W kwestii obrazu, tak naprawdę jedynym minusem, który (rzadko) był zauważalny były przejścia tonalne, które niestety nie zawsze wyglądały płynnie, co na szczęście można w pewnym stopniu poprawić w ustawieniach.
Podsumowując, jakość obrazu jest bardzo dobra, choć do ideału trochę brakuje. Mimo tego, to jeden z najtańszych telewizorów OLED na rynku, który i tak sprawdzi się lepiej niż zdecydowana większość telewizorów LCD w tym budżecie. Pewne kompromisy były niezbędne, ale główny filar został zachowany. Filmy, seriale i mecze to przyjemność na OLED706, przede wszystkim w wieczornych warunkach.
Philips OLED706 do gier
W obecnych czasach gry stały się niezwykle popularne, a konsole, które zakorzeniły się w świadomości użytkowników wymagają coraz lepszego dostosowania ze strony wyświetlaczy. Przez ostatnie lata Philips traktował gaming nieco po macoszemu, jednak od 2021 roku jest inaczej. Philips OLED706 ma właściwie wszystko to czego gracz potrzebuje.
Telewizor wyposażony został w dwa złącza HDMI 2.1 o pełnej przepustowości 48 Gbps, które wspierają sygnał w 4K120Hz. Oznacza to, że możesz podpiąć obydwie konsole nowej generacji i cieszyć się z ich jak najlepszego obrazu. Telewizor wspiera gry w 4K i 120 kl. / s, a także oferuje wsparcie dla VRR i ALLM.
Testowany OLED706 świetnie sprawdza się w grach. Input lag na poziomie zaledwie 6 ms jest niewyczuwalny i zadowoli nawet najbardziej wymagających graczy. To wszystko przekłada się na to, że propozycja Philipsa jest jedną z najbardziej atrakcyjnych do gier w tym pułapie cenowym. Nie było gry, która wyglądałaby źle, lub co do której miałbym jakiekolwiek zastrzeżenia.
Ciekawym smaczkiem jest również opcja Dolby Vision w grach (z ograniczeniem do 60 kl. / s), natomiast zdecydowanie przyjemniej, na tę chwilę, korzystało mi się z własnych ustawień bez ingerencji Dolby Vision.
Ambilight zmienia wszystko
Na koniec jeszcze kilka słów o podświetleniu Ambilight, czyli znaku rozpoznawczym telewizorów Philipsa. Kolorowe światło za ekranem zmienia wszystko – filmy, seriale i gry wyglądają zdecydowanie lepiej z włączonym Ambilight. W moim przypadku najlepiej sprawdziło się ustawienie Jaskrawy i Gra, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby je zmienić.
W menu ustawień możesz wybrać wyświetlanie tylko jednego koloru, dostosowanie go pod muzykę, czy też jego dynamiczną zmianę razem z kolorami dominującymi na ekranie. Dodatkowo, jeśli Twoja ściana jest innego koloru niż domyślnie biała, możesz to zmienić w ustawieniach. Z uwagi na to, że mam ciemną ścianę, w ciągu dnia Ambilight był dość słabo widoczny, jednak wieczorem odzyskiwał całą magię.
Warto również obalić mit, który można wyczytać w Internecie, mówiący o tym, że podświetlenie zabija magię OLEDa. To zdecydowanie nieprawda – kapitalny kontrast i czerń idealnie uzupełniają się z delikatną mgiełką koloru zaraz za ramkami odbiornika. Opcjonalnie przecież zawsze można to wyłączyć, jednak muszę podkreślić, że wrażenia płynące z korzystania z telewizora są wyśmienite, właśnie z uwagi na Ambilight.
Czy warto kupić telewizor Philips OLED706?
Telewizory OLED stają się przystępne. Widać, że Philips z modelem OLED706 wychodzi przede wszystkim do osób, którym marzy się solidny model z bardzo dobrą jakością obrazu, wysokim odświeżaniem, zasobnym w aplikacje i dobrze zoptymalizowanym systemem, jednocześnie będąc solidną propozycją dla graczy.
Oczywiście nie jest to model wolny od kompromisów – jasność maksymalna mogłaby być nieco wyższa, choć w swoim przedziale cenowym i tak jest lepiej niż w modelach konkurencji. Pilot jest z pewnością czymś, co wymaga poprawy w przyszłości – w 2022 roku podczerwień powinna odejść do lamusa.
Plusy zdecydowanie jednak przykrywają pewne niedociągnięcia. Solidna jakość obrazu, HDMI 2.1 i dobre parametry dla graczy, a także Android TV tworzą telewizor, który może stać się centrum domowej rozrywki. Wisienką na torcie jest Ambilight, który znacząco wpływa na finalny odbiór treści.
Czy Philips OLED706 to najlepszy telewizor na rynku? Zdecydowanie nie, ale jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że to najfajniejszy telewizor na rynku, który broni się jakością, świetnym stosunkiem ceny do oferowanej jakości.
Czy warto go kupić? Cena telewizora często oscyluje w granicach 4 tys. – 4,5 tys. zł za 55″. Taka kwota jest rozsądna za wszechstronnie wyposażony model, który w pełni zasłużył na maniaKalne wyróżnienie „Dobry zakup”.
ZALETY
|
WADY
|
To również warto przeczytać!
Mam nadzieję, że spodobał Ci się nasz test nowego modelu Philipsa. Zachęcam również do lektury innych wpisów na serwisach grupy techManiaK.pl.
Jeśli szukasz dobrego telewizora do salonu, koniecznie zerknij na nasz TOP-10 najlepszych telewizorów, gdzie polecamy wyłącznie topowe modele, bo po brzegi naszpikowane technologicznymi nowinkami.
Jeśli szukasz konkretnej przekątnej, warto sprawdzić nasz TOP-10 polecanych telewizorów 65″ oraz listę najlepszych telewizorów 55″.
Potrzebny Ci dobry, ale jednocześnie niedrogi telewizor? Mamy kilka propozycji. Znajdziesz je w naszym TOP-10 dobrych i tanich telewizorów 4K, ale warto również sprawdzić listę dużych telewizorów w dobrej cenie.
To nie wszystko! Przygotowaliśmy również bardzo konkretny poradnik dotyczący najciekawszych telewiozrów z matrycami 120 Hz oraz artykuł o tym, jaki telewizor warto kupić do grania.
Warto w końcu zerknąć na naszą sekcję audio, gdzie radzimy, jaki kupić soundbar, żeby nie przepłacić oraz zestawienia najciekawszych ofert w konkretnych ramach cenowych:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz