Po zniknięciu ikonicznych seriali z Netflixa, Disney+ wprowadził je na swoją platformę. Czy oznacza to ciekawy kierunek dla nowych produkcji?
Disney+ od dnia premiery promowany był jako portal z treściami family-friendly. Pojawiały się nawet zarzuty o to, że serwis skierowany jest głównie do młodszej publiczności, lub osób, które nie interesują seriale w których występuje przemoc. Mimo tego, spora grupa odbiorców na świecie lubi filmy i seriale sensacyjne, które początkowo raczej nie były w planach Disney+.
Sporo zmieniło się właśnie teraz. Netflix stracił seriale, które wydawały się być od zawsze (i na zawsze) związane z platformą największego giganta streamingu. Mowa oczywiście o serialach z uniwersum Marvela, do którego Disney ma prawa. Niezależnie od preferencji, seriale takie jak Jessica Jones czy Punisher zdecydowanie nie należały do kina familijnego.
Dlatego też Disney+ zaktualizował możliwości kontroli rodzicielskiej, tak aby dostępne filmy i seriale, które przeznaczone są dla starszych odbiorców, nie mogły być oglądane przez dzieci. Subskrybenci serwisy mają teraz możliwość wybrania treści, które można oglądać na różnych profilach w ramach jednego konta, a także blokadę profilu z pomocą kodu PIN.
To wbrew pozorom może być kapitalnym sygnałem dla wszystkich, którzy spodziewają się jakościowych produkcji np. w uniwersum Marvela. Kto wie, czy któryś z seriali, które przeniosły się na Disney+ nie otrzyma kontynuacji, a być może powstanie nawet coś nowego, z przeznaczeniem dla dorosłego widza.
Źródło: FlatpanelsHD
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.