Już wkrótce do sprzedaży trafi najnowszy, budżetowy soundbar Sonos, który może okazać się prawdziwym hitem. Co o nim wiemy?
Sonos od lat kusi nas bardzo ciekawymi produktami audio, o czym mieliśmy przyjemność przekonać się testując takie urządzenia jak Sonos Arc, Sonos Beam czy Beam Gen 2. Żaden z tych soundbarów nie zawiódł oczekiwań, a mało tego, wręcz pozytywnie zaskoczył jakością dźwięku.
Możemy dzięki temu przypuszczać, że kolejne produkty będą oferowały równie wysoką jakość (w swoim przedziale cenowym), nawet, jeśli mowa o podstawowych konstrukcjach. Takie oczekiwania są właśnie w stosunku nowego, budżetowego soundbara Sonos, o którym pisaliśmy jakiś czas temu.
Najnowsze urządzenie, które wtedy widniało pod kodową nazwą „Sonos Fury”, oficjalnie nazywać się będzie Sonos Ray. Ma kosztować 249$ (w Polsce najpewniej będzie to ok. 1500 zł). Sonos Ray pozbawiony będzie wsparcia dla Dolby Atmos (co w pełni zrozumiałe), mikrofonów do asystentów głosowych (w pełni zrozumiałe), a także złącza HDMI (mniej zrozumiałe, choć w ekosystemie Sonosa może się sprawdzić).
Jak donosi The Verge, jeden ze sprzedawców, Ktronix, podzielił się renderami, które pokazują jak wygląda Sonos Ray, jednocześnie potwierdzając brak złącza HDMI. Od czasów Sonos Playbar, amerykański producent raczej szedł w stronę dołączania HDMI, natomiast warto się zastanowić, czy jest ono właściwie potrzebne, w momencie kiedy urządzenie nie wspiera Dolby Atmos, a całością i tak zarządzamy z poziomu aplikacji.
Na tę chwilę pozostaje nam czekać na oficjalną informację o debiucie, natomiast zdaje się, że najlepsze czasy dla Sonosa dopiero nadejdą. Prezes Sonosa, Patrick Spence zapowiedział, że firma planuje wypuszczać co roku przynajmniej 2 urządzenia. Wiele wskazuje na to, że w 2022 roku, jednym z nich będzie Sonos Ray, a także długo wyczekiwany, tańszy Sonos Sub (mini?).
Źródło: The Verge
Nie przegap kolejnej promocji
Jeżeli szukasz przecen i promocji i nie chcesz przegapić dobrych okazji, zachęcam do śledzenia naszego maniaKalnego profilu Łowcy Promocji na facebooku. Codziennie sprawdzamy co ciekawego można znaleźć w Sieci.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.