Testujemy bezprzewodowe słuchawki Sony WH-XB910N. Czy przystępne cenowo słuchawki z ANC mogą być alternatywą dla dużo droższych modeli? Sprawdzam to w recenzji Sony WH-XB910N.
Bezprzewodowe słuchawki właściwie wyparły z rynku te przewodowe. Kable są zwykle spotykane w zdecydowanie najtańszych modelach lub tych z wysokiej półki, dedykowanej najbardziej wymagającym. W wielu przypadkach są one opcjonalne, ale czy słuchając muzyki w drodze do pracy nie chodzi nam po prostu o dobrą jakość dźwięku i wyciszenie zewnętrznego hałasu w autobusie, pociągu czy samolocie?
Kilka tygodni temu przeprowadziliśmy test Sony WH-1000XM5, czyli flagowej propozycji Japończyków. To jednak zupełnie inna półka cenowa co Sony WH-XB910N, które obecnie możesz kupić nawet za ok. 650 zł.
Czy jednak tak znacząco tańsze słuchawki aż tak bardzo różnią się jakością, żeby kosztowały aż ok. trzykrotnie mniej? Sprawdzam to w maniaKalnej recenzji Sony WH-XB910N.
Po samej specyfikacji Sony WH-XB910N raczej trudno powiedzieć, że są to słuchawki znacznie tańsze od wspomnianych WH-1000XM5. Mało tego, w ciemno pomyślałbym, że to może być specyfikacja poprzednich „tysiączków”.
Mamy to 40 mm przetworniki (w 1000XM5 są 30 mm), waga podana przez producenta wskazuje, że testowany model jest lżejszy od flagowca zaledwie o 2 gramy, natomiast całość idealnie dopełnia wsparcie asystentów głosowych i LDAC, czyli chyba najbardziej pożądanego kodeka Bluetooth.
Dodajmy to całości ANC i renomę, jaką Sony wypracowało sobie na rynku proponując słuchawki „dla każdego” z bardzo dobrą redukcją hałasu. To wygląda jak coś, co nie może się nie udać, szczególnie że cena potrafi zachwycać.
Jeszcze kilka tygodni temu, Sony WH-XB910N kosztowały ponad 800 zł, sięgając nawet do 900 zł. Obecnie cena znacząco spadła, a w większości najpopularniejszych sklepów możesz kupić je nawet za ok. 650 zł.
Pudełko od słuchawek niewiele różni się od innych modeli Sony debiutujących w ostatnim czasie. W papierowej owijce znajduje się kartonowe pudełko, w którym, całe szczęście, nie ma ani styropianów, ani plastików. Jest minimalizm, ale tego właśnie oczekuję po opakowaniach – faktycznego produktu z jak najmniejszą ilością zbędnych rzeczy. Pudełko jest z papieru, i serio, ten eko-kierunek bardzo mi się w branży podoba.
W opakowaniu znajdziesz pokrowiec, kabel jack 3,5 mm, kabel USB-C do ładowania, słuchawki, a także kilka dodatkowych ulotek z informacjami o użytkowaniu, czy zachęcających to przetestowania dźwięku 360 Reality Audio. Nic tu więcej nie potrzeba.
Pokrowiec na słuchawki jest elegancki i mały. Po testach WH-1000XM5, które nie mają możliwości składania, przesiadka na Sony WH-XB910N była w tym przypadku dość wygodna, szczególnie jeśli masz w planach często przechowywać słuchawki / pokrowiec w podręcznym bagażu.
Sony WH-XB910N mają możliwość składania dzięki co jest niewątpliwie atutem, natomiast jeśli chodzi o sama jakość wykonania to jest raczej dobra, ale nie idealna. Słuchawki są bardzo lekkie, cięższe zaledwie o 2 gramy od flagowych 1000XM5, natomiast od początku brakowało mi sprężystości.
Po testach XM5 przyzwyczaiłem się do tego, że mogę wyginać je bez obaw o złamanie. W przypadku Sony WH-XB910N mamy składanie, ale brakuje elastyczności. Coś za coś, ale osobiście raczej preferuję składany wariant. Cieszyć może jednak to, że są naprawdę lekkie i nawet trzymając je na głowie przez długi czas nie czuć zmęczenia. Wygoda zdecydowanie zasługuje na pochwałę.
Model dostępny jest w dwóch kolorach: czarnym i niebieskim. Sam design nie powala – słuchawki nieco przypominają starsze flagowce, ale wyglądają na grubsze i cięższe. To jednak zwykle sprawa osobistych preferencji – dla niektórych to może być strzał w dziesiątkę.
Podstawową czynnością, którą polecam koniecznie zrobić zaraz po zakupie słuchawek jest instalacja aplikacji Sony Headphones Connect. To właśnie dzięki niej będziesz mógł dostosować brzmienie pod swoje gusta, a także zarządzać całym zestawem.
Choć w pierwszym kontakcie aplikacja może nieco przytłaczać, to po kilku chwilach poznasz ją bardzo dobrze, bo finalnie jest zaprojektowana intuicyjnie i prosto. Całość podzielona jest na 3 karty, chociaż najczęściej korzystać będziesz tylko z jednej (podzielonej na cztery zakładki).
Mowa o Headphones, Activity i Information. Pierwsza strona, Headphones podzielona jest właśnie na trzy zakładki: Status, Sound i System. Pod „Status” znajdziesz informacje o typie aktywności podczas użytkowania słuchawek, podejrzysz obecnie odtwarzaną piosenkę, a także zobaczysz do jakiego urządzenia są aktualnie podłączone słuchawki.
Zakładka Sound wprowadza Equalizer, dzięki któremu możesz lepiej dopasować brzmienie do swoich potrzeb, czy też aktualnie słuchanego gatunku muzyki. Jeśli nie odpowiada Ci żadne z presetów (a te są naprawdę dobrze zaprojektowane), to zawsze możesz w ustawienie idealnego brzmienia pobawić się sam.
W moim przypadku analizę ucha przeprowadziłem już jakiś czas temu korzystając z aplikacji po raz pierwszy, natomiast jeśli wcześniej nie miałeś takiej okazji, to właśnie w tej zakładce możesz to zrobić w ustawieniach 360 Reality Audio Setup.
Zakładka system pozwala na ustawienia automatycznego wyłączania, powiadomień, włączenia parowania z dwoma urządzeniami jednocześnie, ustawień dotykowego panelu, a także personalizować aktywną redukcję hałasu.
W tym przypadku ANC działa bardzo dobrze, a co ważne, może dopasować się do aktualnego otoczenia, w którym się znajdujemy. To ciekawa funkcja i z pewnością znajdzie wielu fanów. Maksymalny poziom ANC jest dobry, choć mam wrażenie, że nie tak dobry jak we flagowym modelu. Odkurzająca Roomba i7 była minimalnie słyszalna (oj, jest głośna, naprawdę).
Jeśli planujesz zakup słuchawek Sony WH-XB910N, to aplikacja jest podstawą, od której warto zacząć – tylko w ten sposób wykorzystasz pełen potencjał zestawu.
Sony WH-XB910N to słuchawki, których nie można zaliczyć do tanich, ale i tak są znacznie tańsze niż flagowe WH-1000Xm5, WH-1000XM4, czy testowane Technics EAH-A800. Mimo tego, wydając ponad 600 zł na słuchawki oczekujemy bardzo dobrego brzmienia, które nie zawiedzie nas w różnych warunkach.
Po sparowaniu tylko przez Bluetooth jest nieźle, ale to jeszcze nie to, czego oczekiwałbym od reprezentanta tej półki cenowej. Włączając aplikację mamy możliwość włączenia DSEE, a także wybrania jakości dźwięku, ponad stabilnością połączenia (z którą w tym ustawieniu słuchawki nie miały żadnego problemu). Testowany model może pochwalić się LDAC, dzięki czemu jakość dźwięku nawet przy połączeniu przez Bluetooth potrafi być znacząco lepsza.
Jakość dźwięku jest zaskakująco dobra. Świetnie bawiłem się słuchając elektroniki od Tiesto czy Armina van Buurena, a przyjemny, mocny i wyraźny bas potrafił otulać swoim brzmieniem. Niskie tony są tutaj wyraźnie podkreślone, więc jeśli lubisz muzykę, gdzie niskie tony odgrywają wiodącą rolę, to się nie zawiedziesz.
No dobrze, niskie tony często potrafią być niezłe, ale kosztem dominacji nad innymi pasmami. W Sony WH-910N tego nie ma. Wszystko tworzy przyjemną harmonię, dlatego odpalając Slipknota, czy bardziej melodyjne i spokojniejsze utwory In Flames byłem bardzo zadowolony z tego jak brzmi gitara i wokal.
Warto jednak pamiętać o zmianie predefiniowanego trybu w zależności od tego, jakiego gatunku słucham. Podbicie basu nie podobało mi się w rockowych i metalowych utworach, natomiast w innym trybie było zdecydowanie przyjemniej. Neutralny preset sprawdzi się nieźle, jeśli nie chcesz zbyt dużo uwagi poświęcać aplikacji, choć oczywiście polecam spróbować takiej żonglerki, szczególnie jeśli tak jak ja, potrafisz przejść z przyjemnością między metalem a elektroniką.
Działanie baterii zostało określone na maksymalnie 30h z włączonym ANC, a także do 50h bez ANC. To bardzo dobry wynik, który ma przełożenie na rzeczywistość (w końcu nie zawsze korzystamy z ANC, więc czas się uśrednia).
Ładowanie trwa ok. 3,5h – długo. Mimo tego przy tak pojemnej baterii podłączenie raz na jakiś czas słuchawek do ładowania nie jest zbyt dużym problemem. W awaryjnej sytuacji całkiem nieźle sprawdzi się ładowanie przez 10 minut, które pozwoli wydłużyć żywotność do 4,5h.
Jakość rozmów prowadzonych z użyciem WH-XB910N do idealnych nie należy, ale podobnie jest też w trzykrotnie droższych modelach. Mimo że producent umożliwia wykrywanie wiatru, co jest całkiem dobre, jeśli rozmawiamy w wietrzny dzień, to jednak na co dzień, do rozmów znajdziesz na rynku lepsze propozycje.
Sony WH-XB910N to bardzo dobra propozycja dla każdego, kto szuka wygodnych słuchawek zapewniających dobrą jakość dźwięku i ANC. Ta średniopółkowa propozycja od Sony jest rozsądnie wyceniona i oferuje wiele z tego, co znajdziesz w droższych modelach.
To bardzo uniwersalny model, którego pewne niedociągnięcia (jakość rozmów, długie ładowanie) nie są w stanie przesłonić pozytywów. Jest LDAC, dobre ANC, aplikacja, wygodne sterowanie, a całość zamknięta jest w superlekkiej konstrukcji.
Kwestią gustu pozostaje finalny wygląd i kolor, ponieważ osobiście, na grafikach reklamowych zdecydowanie bardziej podoba mi się wersja czarna, ale to detal, który nie ma w całkowitej ocenie znaczenia.
Słuchawki nie zostawiają nas z niedosytem – za ok. 650 zł (bo tyle obecnie kosztują) mają wszystko, czego bym od nich oczekiwał, a drobne minusy są tutaj mało istotne, kiedy zgadza się reszta.
Jeśli nie chcesz wydawać ok. 2000 zł na flagowe słuchawki, ale zależy Ci na dobrym brzmieniu, LDAC i ANC, to zdecydowanie warto rozważyć zakup Sony WH-XB910N. Od nas dostają zasłużoną nagrodę w kategorii „Dobry zakup”.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Philips 65PML9008 z serii The Xtra dostępny jest teraz w atrakcyjnej cenie w Media Expert.…
[indizar2:stronicowanie] [section:] Co warto oglądać w Netflix? Jakie nowe filmy i seriale na Netflix są…
Powstał nowy serial osadzony w uniwersum „W głowie się nie mieści”. Serial nosi tytuł „Wytwórnia…
Na YouTube pojawił się oficjalny teaser oraz krótki materiał zza kulis związany z aktorską adaptacją…
Amazon.pl przygotował atrakcyjną promocję na zakup czytnika e-book Kindle 16 GB! To doskonała okazja, aby…
Szukasz zestawu do wirtualnej rzeczywistości od Sony? Jeśli tak, to sprawdź rewelacyjna promocję na Sony…
Komentarze
Czy polecacie te słuchawki do oglądania TV?