Głośnik Bluetooth, który świetnie wygląda, nie kosztuje fortuny o rozkręci imprezę? Sprawdzamy, czy Tronsmart Bang Mini da sobie radę!
Zakup głośnika Bluetooth to często bardzo dobry pomysł na prezent. To również świetny gadżet jeśli chcesz rozkręcić imprezę w domu lub w plenerze. Czy jednak można kupić głośnik, który nieźle wygląda, nagłośni większe pomieszczenie lub spotkanie przy grillu, a także nie kosztuje fortuny?
Po teście bardzo dobrego Tronsmart Bang sprawdzam Tronsmart Bang Mini, czyli młodszego brata urządzenia, które zrobiło na mnie duże wrażenie. Czy mniejszy i tańszy model z rodziny Bang będzie oferował równie dobry stosunek ceny do jakości? Przekonajmy się!
Specyfikacja i cena Tronsmart Bang Mini
Ładny wygląd to nie wszystko – sprawdźmy, jak Tronsmart Bang Mini prezentuje się na papierze.
Skrócona specyfikacja Tronsmart Bang:
- Moc: 50W;
- Kodeki: SBC;
- Bluetooth 5.3;
- Częstotliwość: 65 Hz – 20 KHz;
- Odporność: IPX6;
- Długość pracy:
– do 15h z wyłączonym podświetleniem LED
– do 13h z włączonym podświetleniem LED - Waga: 2,7 kg;
- Dodatkowe: mikrofon, złącze jack 3,5 mm, podświetlenie LED, gniazdo na karty pamięci microSD, NFC.
Jak widać specyfikacja prezentuje się całkiem nieźle. Wrażenie może robić wysoka moc, Bluetooth w wersji 5.2, a także (częściowa) wodoodporność.
Warto też wspomnieć o cenie. Tronsmart Bang Mini kosztuje aktualnie 439 zł na platformie Allegro lub 449, 54 zł w Geekbuying.com.
Wygląd i charakterystyka
Tronsmart Bang Mini w dużej mierze przypomina… Tronsmart Bang. Nie jest to szczególnym zaskoczeniem, skoro obydwa produkty należą do jednej rodziny, natomiast już w pierwszym kontakcie widać, że mamy do czynienia z urządzeniem o mniejszych gabarytach – nie tylko pod względem faktycznej pojemności, ale również wagi.
Mimo tego Bang Mini nie kojarzy się z zabawką, a waga 2,7 kg daje do zrozumienia, że jest to urządzenie, które nie jest wydmuszką. Sam głośnik prezentuje się elegancko, choć nie jest to raczej urządzenie, które poleciłbym na wernisaż. Całość głośnika pokryta jest bardzo dobrze naciągniętą tkaniną.
Napisy „Tronsmart” znajdują się w dwóch miejscach: na froncie urządzenia (niewielkie, schludne logo), a także na plastikowej rączce, która w wygodny sposób pozwala przenosić głośnik.
Podobnie jak w testowanym Bang, znajdziesz tu następujące przyciski: logo NFC, które umożliwia łatwe parowanie z telefonem po zbliżeniu, TuneConn, czyli funkcję, dzięki której możemy sparować kilka głośników jednocześnie, przełącznik trybu dźwięku („M” jak Mode”), głośniej, play / pause, ciszej, a także SoundPulse i przycisk do włączania głośnika.
Tył urządzenia kryje również wszelkie złącza: złącze USB-A, złącze USB-C, złącze jack 3,5 mm, a także gniazdo na kartę pamięci microSD. Dostępu do nich chroni osłona z grubej gumy, dzięki czemu głośnika możesz używać również podczas niezbyt dużych opadów deszczu. Producent informuje o normie IPX6.
Wisienką na torcie jest podświetlenie LEDowe zlokalizowane na bokach urządzenia. Wygląda ono bardzo efektownie i wieczorem z pewnością umili niejedno spotkanie. Warto jednak pamiętać, że pozostawienie włączonego podświetlenia wiąże się z krótszym czasem działania.
Podsumowując – wygląd jest nowoczesny i trudno do czegoś się przyczepić. Niezależnie czy wybierze go rodzina jadąca na wakacje, czy grupa nastolatków, Bang Mini swoim uniwersalnym designem dopasuje się w większości sytuacji.
Użytkowanie i obsługa
„Zwykłe” użytkowanie głośnika jest proste, ponieważ wykorzystujesz tylko podstawowe przyciski. Sprawa wygląda na nieco bardziej skomplikowaną, kiedy chcesz np. zmienić tryb podświetlenia – musisz nauczyć się wtedy kilku kombinacji wciśnięć odpowiedniego przycisku lub czasu, który trzeba na to poświęcić. Jest to mało intuicyjne i z początku z pewnością sięgniesz nieraz po instrukcję.
Łączność bezprzewodowa gwarantowana jest przez Bluetooth, natomiast poza tym w łatwy sposób możesz sparować głośnik z telefonem przez moduł NFC. Poza tym, w klasyczny sposób do transmisji dźwięku możesz wykorzystać kabel jack 3,5 mm, a także kartę microSD.
Choć jest to dodatek stosunkowo rzadko spotykany, to obecność samego gniazda jest miłym dodatkiem – na maleńkiej karcie możesz zmieścić sporo utworów, dlatego będąc poza zasięgiem Internetu, dalej możesz cieszyć się muzyką.
Czas pracy na baterii deklarowany jest przez producenta na 15h z wyłączonym podświetleniem LED (13h z włączonym). Przy wyłączonym podświetleniu ten czas może być nawet nieco wyższy, jeśli muzyki słuchasz na niskim poziomie głośności, natomiast włączone LEDy i głośniejsza muzyka jest w stanie rozładować głośnik dużo szybciej.
Dobrze, że producent zadbał o normę IPX6, która chroni przed lekkim deszczem, a sam czas pracy na baterii również może być zadowalający. Minusem jest konieczność nauczenia się kombinacji przycisków, które odpowiadają za bardziej zaawansowane sterowanie.
Jak gra Tronsmart Bang?
Tronsmart Bang Mini to głośnik, co do którego miałem wymagania przede wszystkim imprezowe – w tej roli sprawdza się bardzo dobrze. Moc na poziomie 50 W jest w stanie spokojnie nagłośnić nawet duże pomieszczenie, a także bez problemu poradzić sobie w warunkach plenerowych.
Najlepiej sprawdzi się przy odtwarzaniu muzyki takiej jak pop, elektronika i rap. Bardzo wyraźnie (może ciut za bardzo) są tutaj zaznaczone niskie tony. Bas jest stosunkowo mocny i momentami zagłusza detale innych pasm.
Mimo tego trzeba zdawać sobie sprawę, że to przede wszystkim urządzenie, które ma umilać czas z muzyką w tle, a nie sprzęt dla melomanów. Jeśli zamierzasz delektować się muzyką w domowym zaciszu, to zdecydowanie powinieneś wybrać inny sprzęt (raczej nie polecałbym tu głośnika Bluetooth).
Podsumowując – jakość dźwięku jest niezła, efekciarska i taka, jakiej oczekiwałbym po przenośnym głośniku Bluetooth. Jednocześnie, model ten gra mniej żywo i soczyście od podstawowego Tronsmarta Bang, a dodatkowo, w przypadku wersji Mini producent nie przewidział wsparcia aplikacji, gdzie mógłbyś zmienić presety.
Czy warto kupić Tronsmart Bang Mini?
Tronsmart Bang Mini to głośnik, który spełnił moje oczekiwania. Brzmi nieźle, basowo i efekciarsko. Raczej nie polecałbym tego modelu do słuchania rocka lub delektowania się muzyką w domowym zaciszu, ale na plenerowe spotkanie sprawdzi się przyzwoicie.
Dodatkowym atutem jest bardzo uniwersalny wygląd i dobre wykonanie. Charakterystyczne podświetlenie LED z pewnością dodaje mu dodatkowe punkty w kwestii designu, a praktyczny kształt ułatwia transport samego głośnika.
Pewnym minusem jest nieco bardziej skomplikowane sterowania (poza tym podstawowym), ale po kilku razach najpewniej nie będzie to dużą przeszkodą.
Na koniec pytanie – czy warto kupić ten głośnik? W momencie pisania recenzji Tronsmart Bang Mini kosztuje 439 zł, więc jego cena jest w zasadzie taka sama, jak Tronsmarta Bang, który w mojej ocenie jest ciekawszym zakupem. Nie oznacza to, że Bang Mini jest złym produktem – po prostu Bang w wersji maxi oferuje lepsze brzmienie.
Jeśli Tronsmart Bang Mini potanieje (a to niemal pewne), z pewnością będzie ciekawym wyborem, który śmiało może konkurować z innymi, znacznie bardziej popularnymi propozycjami.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Tronsmart Bang Mini
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.