Czy dobra oferta może zostać kontrowersyjnie zareklamowana? Do takich wniosków zdaje się dochodzić UOKiK, który wziął pod lupę sposób, w jaki Disney promował niedawną przecenę abonamentu Disney+.
Wrześniowa promocja na dostęp do serwisu Disney+ z pewnością przekonała wiele osób do sprawdzenia, co oferuje ten coraz bardziej popularny serwis VOD. Zamiast standardowych 28,99 złotych, za dostęp do tego portalu trzeba było zapłacić zaledwie 6,99 złotych.
To naprawdę dobra przecena, która dawała nam możliwość zaznajomienia się z ofertą Disney+ stosunkowo niewielkim kosztem. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postanowił jednak zbadać sposób, w jaki Disney komunikował tę promocję w internecie.
Widziałeś reklamę usługi Disney+? 👀
My też zwróciliśmy na nią uwagę. Układ graficzny oraz wielkość czcionki mogły sugerować inną wysokość opłat niż była w rzeczywistości.
🔍 Weryfikujemy, czy materiały promocyjne mogły wprowadzać konsumentów w błąd. pic.twitter.com/B0htPRQE1G— UOKiK (@UOKiKgovPL) November 8, 2022
Reklama, która wprowadzała w błąd?
UOKiK ma bowiem sprawdzić, czy sposób przedstawienia informacji o wspomnianej promocji nie wprowadzał potencjalnego nabywcę usługi w błąd. Mowa tutaj o odpowiednim układzie graficznym informacji, a także zastosowaniu różnorodnych wielkości czcionek, które ukrywają istotne informacje, takie jak np. powrót do standardowej wyceny.
Prowadzone przez UOKiK postępowanie zapewne zakończy się w ciągu kilku najbliższych tygodni – urząd nie wspomina jednak o potencjalnych karach, które mogą spotkać Disney’a w ramach podjętych czynności.
O tym, że teksty z gwiazdką i istotne informacje wypisane malutkim druczkiem to codzienność, jeśli chodzi o branżę reklamową, wiemy nie od dziś – czas pokaże, czy ewentualna decyzja UOKiK-u zapoczątkuje jakąkolwiek zmianę w tym aspekcie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.