Inne ujęcie Hiszpani w „Po złej stronie torów”
Młodociani Irene i Nelson wpadają na ryzykowny pomysł szybkiego wzbogacenia się, a mianowicie handlu heroiną pożyczonej od lokalnego dilera.
Ich plan, jak można przewidzieć, szybko ulega komplikacjom. Znikający towar stawia ich w obliczu groźby mafii, która nie ustępuje w dążeniu do odzyskania utraconego narkotyku.
Na szczęście, pomocą służy im dziadek Irene, Tirso, weteran wojskowy i człowiek twardych zasad, nieznoszący politycznej poprawności. Bez względu na okoliczności, Tirso jest gotów stanąć w obronie swoich najbliższych, a zwłaszcza wnuczki, której życie jest zagrożone.
Oscylujący między przestępczym półświatkiem a codziennym życiem małego miasteczka, serial „Po złej stronie torów” zaskakuje realistycznym ujęciem Hiszpanii.
Twórcy pokazują nam kraj, który boryka się z problemami społecznymi, daleki od obrazów z turystycznych folderów, ale nie skupiają się na pesymistycznej wizji.
Swoją niezwykłą popularność, serial zawdzięcza przede wszystkim doskonałej obsadzie hiszpańskich aktorów, dynamicznej akcji, a także dowcipnym dialogom.
W efekcie powstał produkt, który mimo ciężkiej tematyki, pozwala widzom na relaks i czerpanie przyjemności z oglądania, nie obciążając ich zbytnio narzekaniem na niesprawiedliwość losu.
„Po złej stronie torów” jest nie tylko ostry w swoim przekazie, ale także krytyczny wobec dzisiejszych czasów.
Pokazuje błędy młodego pokolenia, zaniedbania systemu prawnego i wpływ technologii na wychowanie dzieci. Serial jest jednocześnie kryminalną telenowelą i unikalną produkcją, która wyróżnia się na tle konkurencji.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.