Najnowsze słuchawki QCY ArcBuds kuszą niską ceną, ANC i wsparciem aplikacji. Czy to wystarczy aby okrzyknąć je królem tanich TWS-ów? Sprawdzamy!
Poprzednim razem kiedy testowaliśmy słuchawki QCY T13 ANC byłem pod dużym wrażeniem, jak można dostarczyć na rynek produkt, który oferuje dobrą jakość dźwięku. Firma nie zwalnia tempa i wypuszcza na rynek kolejny produkt, który kieruje do osób, które szukają uniwersalnych, bezprzewodowych słuchawek z ANC w jak najniższej cenie.
Czy QCY ArcBuds mają szansę stać się sprzedażowych hitem? Niska cena oczywiście kusi, ale jak jest z jakością dźwięku i codziennym użytkowaniem? Sprawdziliśmy!
QCY ArcBuds już od samego początku kuszą ceną – choć trudne znaleźć je w polskich sklepach, to na Banggood możesz kupić je za ok. 100 zł! To super niska cena jak na bezprzewodowe pchełki z ANC.
Specyfikacja QCY ArcBuds:
QCY ArcBuds to dokanałowe TWS-y, które w niskiej cenie, według specyfikacji, zapewniają ANC, długi czas pracy na baterii, a także wspierane są aplikacją. Słuchawki według suchej specyfikacji nie różnią się przesadnie od wielu konkurencyjnych modeli w tym przedziale cenowym (no, może poza ANC), ale podobnie prezentowały się QCY T13 ANC. Czy ArcBuds okażą się lepszym wyborem? Sprawdzam.
QCY ArcBuds nie różnią się wyglądem od wielu, tanich modeli TWS-ów. To niewielkich rozmiarów pastylki, które mają dokanałową konstrukcję. Pudełko, w którym przyjechały słuchawki właściwie niezbyt różni się od tego, z czym mieliśmy do czynienia w przypadku modelu T13 ANC.
W zestawie znajduje się etui, które jest jednocześnie powerbankiem, dwie, dokanałowe słuchawki, krótki kabelek USB-C do ładowania, a także dwie pary dodatkowych gumek w mniejszym i większym rozmiarze.
Wszystko wskazuje na to, że jestem stereotypowym użytkownikiem, pod którego tworzone są słuchawki w zdecydowanej większości, ponieważ rzadko kiedy odczuwam potrzebę zmiany rozmiaru gumek dousznych, dlatego cały test wykonałem w tych, które domyślnie były zamontowane.
Etui, do którego możemy schować słuchawki i je podładować jest wykonane z plastiku. Na froncie znajduje się niewielka dioda, a z tyłu złącze USB-C. Górna klapa ozdobiona jest logo producenta. Tworzywo początkowo prezentuje się elegancko, ale już w pierwszym kontakcie czuć, że jest tanio – zawias pokrywy pracuje dosyć luźno, a plastik szybko się rysuje.
Mimo tego warto pamiętać, że to słuchawki za ok. 100 zł, które mają po prostu solidnie działać. W mojej opinii kwestie estetyczne schodzą tu na drugi plan, choć jednocześnie nie uważam, żeby były to słuchawki brzydkie – wręcz przeciwnie, są one dość standardowe i nie wyróżniają się designem ani negatywnie, ani przesadnie pozytywnie.
Testowane słuchawki łączą się za pośrednictwem Bluetooth. W ten sposób możemy bez trudu słuchać muzyki, prowadzić rozmowy, a także szybko łączyć następnym razem. Mimo tego polecam skorzystać z aplikacji, która jest w obsłudze bardzo prosta, jednak niektórych może odstraszyć wiele niepoprawnych tłumaczeń.
Aplikacja nazywa się, a jakże, QCY. Podzielona jest ona na trzy karty: Urządzenie, Odnaleźć i Moje. Zanim skupię się na najważniejszej, czyli pierwszej, to omówię pokrótce dwie ostatnie. „Odnaleźć” w domyśle pewnie miało służyć odnajdywaniu słuchawek w przypadku zgubienia. Przechodząc jednak na tę kartę, jesteśmy zasypywani ofertami sklepu QCY. Karta „Moje” to nazwa urządzenia, informacje o aplikacji, a także informacja o „korzystaniu z pomocy”.
Z perspektywy użytkownika najbardziej użyteczna jest oczywiście pierwsza karta, czyli „Urządzenie”. Została ona dodatkowo podzielona na trzy sekcje: „Stan”, „Dźwięk” i „Ustawienia”. Stan oczywiście informuje nas o poziomie naładowania każdej ze słuchawek (choć niestety nie informuje o poziomie naładowania etui).
W zakładce „Dźwięk” możemy wybrać jeden z predefiniowanych trybów dźwięku:
Możemy także zarządzać ANC oraz sprawić, aby jedna słuchawka grała mocniej niż druga (balans, w aplikacji nazwany jako… bilans kanału).
W Ustawieniach użytkownik ma możliwość przypisać komendy dotykowe, po trzy do każdej słuchawki. Dotyk działa całkiem nieźle, chociaż spotkałem się w swoim życiu ze znacznie lepszymi modelami pod tym względem.
To właśnie w tej zakładce możemy również wyszukiwać zgubione słuchawki. Po włączeniu tej opcji aplikacja nie tylko pokaże lokalizację słuchawek, ale również wydadzą one pikający dźwięk. Jest on dość cichy, więc raczej nie liczyłbym na jego szczególną pomoc w dużej gęstwinie, ale do zlokalizowania w domu, w którym w danym momencie jest cicho wystarczy.
Producent udostępnił również tryb gry, który minimalizuje opóźnienie pomiędzy telefonem a słuchawkami. Jeśli fani mobilnych gierek szukają tanich słuchawek, to warto wziąć je pod uwagę.
Na sam koniec trochę o wygodzie użytkowania – słuchawki są bardzo lekkie i początkowo miałem obawy dotyczące ich stabilnego osadzenia w uchu. Zaryzykowałem i poszedłem na siłownię, gdzie towarzyszyły mi zarówno przy ćwiczeniach jak np. wyciskanie sztangi na ławce, jak również przy sesjach cardio na bieżni i orbitreku.
Ani razu nie wypadły mi z ucha, a dzięki swojej lekkości, naprawdę, można zapomnieć, że są w uchu.
Pod względem wygody użytkowania (przynajmniej z mojej perspektywy) zasługują na brawa.
Choć bateria nie należy do najpojemniejszych na rynku, to łącznie producent deklaruje czas pracy słuchawek na jednym ładowaniu (z doładowywaniem z etui) na ok. 32h. To dobry wynik, a jednorazowo, zależnie od włączonego ANC może być to 7h lub 8h. Deklaracje producenta mają odzwierciedlenie w praktyce – słuchawki wystarczają na naprawdę długo, a sam nie miałem okazji rozładować ich całkowicie podczas jednej sesji.
Sama jakość ANC jest regulowana w 6-stopniowej skali z poziomu aplikacji. Redukcja hałasu jest przyzwoita i porównywalna do tej z T13 ANC. W połączeniu z dokanałową konstrukcją i gumkami, które same w sobie izolują sporo hałasu, śmiało można polegać na nich właśnie np. podczas korzystania na siłowni. Silników samolotu raczej tak skutecznie nie wygłuszą, ale i tak cieszy obecność tej technologii w tak tanim modelu.
Jakość rozmów jest przyzwoita, natomiast bez szczególnych rewelacji. Najlepiej oczywiście sprawdzą się w dość „laboratoryjnych” warunkach, tj. w domu. Kiedy przeszkadza nam wiatr lub hałas przejeżdżających samochodów na ulicy sytuacja nieco się komplikuje, ale ciągle jest to poziom, który pozwoli na zrozumienie się z rozmówcą po drugiej stronie.
Pod względem czasu pracy, rozmów i ANC, QCY ArcBuds to naprawdę przyjemna propozycja w stosunku ceny do oferowanej jakości. Nie spodziewałem się cudów i naturalnie ich nie dostałem, ale jest po prostu nieźle.
Nie spodziewałem się kapitalnej jakości dźwięku po słuchawkach za ok. 100 zł, natomiast liczyłem na coś porównywalnego do T13 ANC. W rezultacie się nie zawiodłem, ale do powiedzenia, że jest bardzo dobrze ciągle sporo brakuje.
Słuchawki potrafią grać głośno – maksymalny poziom dźwięku był dla mnie raczej mało przyjemny. Mimo tego średnie i wysokie tony brzmią poprawnie. Przede wszystkim brakuje im tych niskich tonów. Jest to o tyle ciekawe, że tanie słuchawki zwykle najczęściej promują dolne pasmo, które nastawione jest na efektowne brzmienie.
W przypadku ArcBuds tak nie jest – bas jest nieco wycofany, dlatego warto podbić go w equalizerze, lub wybrać predefiniowany tryb „Bas”. Pozostałe tryby nie brzmią zbyt dobrze i ten domyślny jest w moim odczuciu najlepszym z nich. W takich chwilach rozumiem, dlaczego część producentów nie daje dodatkowych trybów, wśród których możemy wybierać – uniwersalny jest najlepszym co można z nich wyciągnąć.
Nieźle brzmi na nich muzyka rockowa, nieco gorzej elektronika, pop i rap, głównie przez brak soczystego basu. Nie jest tak, że nie ma go wcale, ale liczyłbym na coś więcej. Z drugiej strony, po ok. 2h ze słuchawkami na uszach nie odczuwałem żadnego zmęczenia, więc może jest w tym jakaś metoda.
QCY ArcBuds brzmią poprawnie, choć brakuje im basu. Jeśli lubisz mocne, dudniące brzmienie, to testowany model go nie dostarczy. Cała reszta jest całkiem w porządku i przez okres testów odczuwałem raczej pozytywne wrażenia, które jednak zostawiają sporo miejsca na poprawę.
ArcBuds to kolejne, tanie słuchawki TWS od firmy QCY. Charakteryzują się długim czasem pracy na baterii, lekką i wygodną konstrukcją, a także oferują wygodną, aczkolwiek źle przetłumaczoną aplikację. To już całkiem sporo, a dokładając do tego ANC (jakie by nie było), mamy ciekawą propozycję na prezent lub z przeznaczeniem na trening.
Fani jakości dźwięku raczej nie mają czego tu szukać, ale nie oszukujmy się – żadne słuchawki w tym przedziale cenowym nie powalają na kolana. Mimo tego jakość dźwięku jest poprawna, ale trzeba mieć na uwadze pewne braki niskich tonów.
Finalnie, QCY ArcBuds to po prostu fajne i bardzo wygodne słuchawki, z którymi zaprzyjaźniłem się pomimo ich wad.
Niska cena, a także szeroki wachlarz oferowanych dodatków, (mimo że nie najwyższych lotów) tworzą z nich ciekawą propozycję, którą warto wziąć pod uwagę na zakupach tanich słuchawek.
Czy QCY robi najlepsze, tanie słuchawki na rynku? Niewykluczone, że właśnie tak jest, chociaż konkurencja jest naprawdę spora – ciężko wskazać jedną firmę, która totalnie dominuje w tym segmencie. Nie mam jednak wątpliwości, że tak niedrogie słuchawki z ANC znajdą wielu fanów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Chcesz kupić nowy, bardzo tani telewizor QLED Samsung 65 cali z HDMI 2.1 i 120…
Nie wiesz kiedy jest Black Friday? Zastanawiasz się co kupić na promocji i gdzie najtaniej?…
Bardzo tani telewizor Panasonic możemy kupić już dziś w ramach Black Week na Amazon! To…
Sklep RTV EURO AGD przygotował wyjątkową ofertę, w której możesz kupić telewizor LG OLED 65C4…
Chcesz mieć Smart TV w starym telewizorze? Możesz wydać rekordowo niską kwotę za hitową przystawkę…
Od dwóch dnia na platformie Max dostępny jest pierwszy odcinek serialu pt. "Diuna: Proroctwo". Ten…