Najnowszy soundbar Razer kusi podświetleniem RGB, a także technologią śledzenia głowy. Sprawdzamy, jak w praktyce działa Razer Leviathan V2 Pro.
Razer Leviathan V2 Pro, to kolejna generacja gamingowego soundbara od amerykańskiego producenta kojarzonego przede wszystkim z gamingiem. Model ten, poza efektownym wyglądem i niezłymi parametrami oferuje unikalną technologię śledzenia głowy, tak aby dostosować dźwięk i wprowadzić użytkownika w sam środek sceny.
Jak w praktyce sprawuje się najnowszy sprzęt od Razera? Sprawdzam to w recenzji Razer Leviathan V2 Pro!
Specyfikacja Razer Leviathan V2 Pro
Razer Leviathan V2 Pro to soundbar stworzony typowo dla graczy – nie znajdziesz tu wsparcia dla np. Dolby Atmos, a zarządzanie wszystkim odbywa się albo za pomocą panelu sterowania na listwie, albo za pośrednictwem aplikacji. Specyfikacja nie zdradza przesadnie dużo, dlatego warto przede wszystkim zaufać własnym uszom.
W momencie pisania recenzji Razer Leviathan V2 Pro kosztuje 489.99€ (w Stanach Zjednoczonych to 399$). To bardzo wysoka cena za biurkowy soundbar, ale jeśli będzie oferował najlepsze rozwiązania, to być może będzie ona uzasadniona. Jak jest w praktyce? Sprawdzamy.
- Liczba kanałów: 2.1
- Moc: Brak danych
- Subwoofer w zestawie: Tak
- Łączność bezprzewodowa: Bluetooth,
- Złącza: USB, jack 3,5 mm
- Wymiary listwy: (szer. x wys. x gł.) 600 mm x 113.7 mm x 90.1 mm
- Wymiary subwoofera: 260 mm x 295 mm x 260 mm
- Waga listwy: 2.27 kg
- Waga subwoofera: 5.08 kg
- Dodatkowe: Aplikacja Razer Synapse, funkcja śledzenia głowy
Design i wykonanie
Wygląd soundbara już od pierwszych chwil może się podobać. Urządzenie przyjechało do nas w niewielkim, ale ciężkim pudełku. Po rozpakowaniu widać dwa główne elementy, a także mnóstwo kabli. Na plus zasługuje wypełnienie kartonu, w którym próżno szukać styropianu – wszystko jest tekturowe (poza owijkami elementów).
Listwa jest stosunkowo krótka – jej szerokość to 60 cm. Jest jednocześnie wysoka i masywna. W całości została wykonana z tworzywa sztucznego. Na przodzie urządzenia widać drobną kratkę, która w centralnym punkcie zdobiona jest logo producenta. Front urządzenia po prawej stronie ma również znaczek THX.
Nad logo producenta znajduje się zestaw kamer, jednak nie takich do prowadzenia wideorozmów. Mają one za zadanie śledzić naszą głowę i dostarczać dźwięk w taki sposób, który najlepiej odda przestrzenne efekty. Góra urządzenia to 4 przyciski fizyczne, a także pokrętło zmiany głośności, które również służy jako przycisk włącz/ wyłącz.
Z tyłu zestaw portów nie powala, szczególnie jeśli chcielibyśmy połączyć soundbar z telewizorem. Znajdują się tu złącza USB-C (podłączenie do komputera), a także jack 3,5 mm. Szkoda, że producent nie przewidział choćby jednego portu HDMI, szczególnie z myślą o osobach chcących połączyć soundbar z telewizorem. Na tę chwilę, dla nich, zostają dwie opcje: jack 3,5 mm (mało które telewizory ciągle go mają), a także Bluetooth (nieidealna jakość dźwięku).
W zestawie jest również ciężki, ale niezbyt wielki subwoofer.
Od spodu belka ozdobiona jest pięknym podświetleniem RGB, którym możemy zarządzać z poziomu aplikacji. Efektowne światła LED to znak rozpoznawczy amerykańskiego producenta sprzętu dla graczy.
Pod względem designu ciężko się do czegoś przyczepić. To bardzo elegancki, gamingowy soundbar. Nie każdemu przypadnie do gustu, ale trzeba oddać producentowi, że zadbał o wszelkie detale, choć szkoda, że brakuje większych możliwości połączenia jak np. HDMI czy złącze optyczne.
Razer Synapse
Aplikacja, która odpowiedzialna jest za wykorzystanie pełnego potencjału soundbara to Razer Synapse. Oprogramowanie od zawsze nie było doskonałe, natomiast w przypadku testowanego Leviathana nie mam do Synapse właściwie żadnych zastrzeżeń.
Z soundbara możemy korzystać, a jakże, jako soundbara, lub podłączyć do niego słuchawki przez złącze jack 3,5 mm i przełączyć się na zestaw słuchawkowy. Zrobiłem tak przy okazji testu Razer Moray, i całość zdecydowanie zdaje egzamin.
W pierwszej zakładce o nazwie „Sound” możemy regulować poziom głośności, poziom subwoofera, a także zmieniać źródło (Bluetooth, zestaw słuchawkowy) i tryby pracy. Razer przygotował 4 tryby, które pozwolą najlepiej odczuć akcję podczas korzystania z komputera:
- Stereo
- THX Spatial Audio Virtual Headset
- THX Spatial Audio Virtual Speakers
- Room Fill
Druga zakładka to „EQ”, czyli equalizer. Jeśli nie odpowiadają Ci predefiniowane tryby, zawsze możesz samemu skorygować poszczególne pasma według swoich preferencji. Zakładka „Lighting” pozwala w prosty sposób zarządzać podświetleniem listwy, natomiast ostatnia zakładka – „Power” pozwala na wybranie opcji oszczędzania energii poprzez wyłączenie soundbara w trybie standby, lub wyłączenie tych ekologicznych opcji.
Aplikacja w przypadku Leviathan V2 Pro to właściwie obowiązkowy element, który jest kluczem do wykorzystania pełnego potencjału urządzenia. Warto podkreślić, że podczas korzystania z aplikacji, ani razu nie zdarzyło się zacięcie, lub poważne błędy. Razer Synapse i Leviathan V2 Pro to świetne połączenie.
Jakość dźwięku Razer Leviathan V2 Pro
Tym, co wyróżnia Leviathana V2 Pro od wielu innych modeli dostępnych na rynku jest kamera, która za pomocą podczerwieni może śledzić ruchy naszej głowy i dostosowywać precyzyjnie wiązkę dźwięku, która ma przenieść nas w sam środek rozgrywki. Pod względem symulacji dźwięku przestrzennego to działa i naprawdę, w grach sprawdza się dobrze.
Dźwięk jest szczegółowy, ale to, co sprawdza się w grach, nie zawsze sprawdza się w innych zastosowaniach. W muzyce soundbar sprawdza się poprawnie, natomiast w tym przypadku warto przełączyć go na tryb pracy stereo. Jest on głośny i całkiem nieźle radzi sobie z oddawaniem muzyki, jednak przede wszystkim kiedy pracuje na nieco wyższych poziomach głośności.
Testowany Razer Leviathan V2 Pro nie lubi ciszy – dokładnie taka sama sytuacja jest w momencie słuchania rozmów, czy wywiadów na YouTube. Na wyższych poziomach głośności Leviathan radzi sobie dobrze, natomiast niskie poziomy są dla niego bardzo dużym wyzwaniem, którym nie do końca potrafił sprostać.
Za wszystko odpowiada… subwoofer, który dostarcza naprawdę potężny bas – przez większość czasu, podczas testów miałem ustawioną wartość suba na „1”. A pewnie byłaby ona jeszcze niższa, gdyby aplikacja to umożliwiała. Bas jest nieokiełznany. Niestety, kiedy oglądałem różnego rodzaju rozmowy na YouTube, na niskich poziomach głośności subwoofer starał się aktywować i wywoływał dudniące szumienie.
Sporo możemy jednak wyciągnąć z jakości dźwięku wchodząc w equalizer. Mamy tam kilka predefiniowanych trybów dźwięku, a także „Custom”, który po prostu możemy ustawić według własnych preferencji. Jeśli w naszym odczuciu bas jest ciągle zbyt mocny (nawet przy ustawieniu subwoofera na 1), to wtedy możemy w korektorze graficznym obniżyć wartość pasma 125 Hz i bardziej precyzyjnie wpłynąć na finalne brzmienie.
Sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej, kiedy pozwolimy pracować mu na wyższej mocy – wtedy można zapomnieć o bolączkach związanych z dystrybucją niskich tonów, a subwoofer z pewnością pomógłby rozkręcić niejedną imprezę.
Sam dźwięk jest ciepły, przyjemny. Całościowy odbiór zaburza nieco zbyt mocny bas, natomiast szczegółowość, przede wszystkim w grach, jest tu na wysokim poziomie. Swoją robotę dobrze wykonuje również funkcja śledzenia głowy. Po odpowiednich zmianach w equalizerze, otrzymujemy biurkowy soundbar, który naprawdę cieszy jakością dźwięku – bez ingerencji w ustawienia nie wykorzystasz jego potencjału.
Na sam koniec – nie jestem pewien, czy to wina mojego komputera, czy listwy, ale raz na jakiś czas soundbar potrafił odciąć całkowicie bas i zmienić jakość dźwięku. Po jakimś czasie brzmienie wracało do normy, choć zauważyłem, że wyłączenie i włączenie soundbara „naprawia” ten problem. Być może to tylko mój, jednostkowy przypadek.
Po podłączeniu soundbara do telewizora za pomocą Bluetooth nie spotkałem się z tego typu problemem. Szkoda, że producent nie pozwala na połączenie Leviathana z telewizorem przez kabel optyczny lub HDMI. Wiem, że to typowy sprzęt dla graczy, ale graczami są również konsolowi zapaleńcy, którzy również potrafią budować kapitalne centra rozrywki.
Czy warto kupić soundbar Razer Leviathan V2 Pro?
Razer Leviathan V2 Pro to soundbar, który nienawidzi ciszy. Praca na wyższym poziomie głośności nie sprawia grajbelce problemów, a funkcje śledzenia głowy działają tutaj w bardzo interesujący sposób. Szkoda, że wbudowana kamera nie nadaje się do wideorozmów, ale widząc tak dobre produkty jak seria Razer Kiyo, może to i lepiej.
Niestety, w tak zaawansowanej konstrukcji brakuje wbudowanego mikrofonu – jeśli grasz ze znajomymi to będziesz musiał go dokupić. Szkoda, ponieważ w wielu tańszych modelach to rozwiązanie jest obecne i sprawdza się dobrze.
Leviathan V2 Pro spełnia swoją funkcję jako soundbar dla graczy, natomiast nie jest on tak uniwersalny, jak inne modele dostępne na rynku. Mamy tu świetny wygląd, solidne wykonanie, efektowne podświetlenie RGB, a także zaawansowaną aplikację i dobrą jakość dźwięku.
Uważam, że to jednak nie jest do końca wystarczające w kontekście stosunkowo drogiego soundbara. Cena jest wysoka i dla wielu graczy może być przeszkodą nie do przeskoczenia. Jeśli zależy Ci na gamingowym głośniku na biurko, to raczej nie zawiedziesz się wybierając Leviathan V2 Pro, ale myślę, że można zrobić w tej cenie lepsze zakupy.
Obecnie, na stronie Razer Leviathan V2 Pro możesz kupić za 489,99 euro. Jak wspomniałem, to bardzo wysoka cena za stosunek ceny do możliwości testowanego soundbara. Jeśli jednak dysponujesz taką kwotą, to polecam dorzucić 10 euro i za 499 euro wybrać Razer Nommo Pro, które pod względem jakości dźwięku spisują się lepiej niż bohater recenzji.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.