Netflix na swojej platformie ma dedykowany serial dokumentalny poświęcony tenisistom z całego świata. W przypadku Igi Świątek i jej dedykowanego odcinka okazało się, że gigant streamingowy zawiódł naszą rodaczkę.
Mam wrażenie, że osoby hejtujące w internecie nie zdają sobie sprawy z tego, co mogą wywołać komentarze u ludzi, do których jest on kierowany.
Mam nadzieję, że w przyszłości osoby, o których powstają materiały dokumentalne, będą miały większy wpływ na całą produkcję.
Iga Świątek, jedna z najjaśniejszych gwiazd tenisa, stała się bohaterką jednego z odcinków serialu Netflixa – „Break Point„. Niestety, finalny produkt nie spełnił oczekiwań.
Błędy montażowe sprawiły, że zarówno Świątek, jak i jej zespół, zostali zasypani falą krytyki. Iga nie kryła swojego rozczarowania, podkreślając, że odcinek mógłby być znacznie lepiej zrealizowany.
Chociaż miała możliwość obejrzenia odcinka przed jego premierą, nie miała wpływu na decyzje montażowe.
W odpowiedzi na krytykę, Świątek zaznaczyła, że w przyszłości zamierza być bardziej zaangażowana w produkcję materiałów dokumentalnych na swój temat.
W dziewiątym odcinku „Break Point” Iga Świątek została przedstawiona obok Francesa Tiafoe. Serial miał na celu ukazanie introwertycznej natury Świątek, prezentując ją jako osobę głęboko skoncentrowaną na swojej grze.
Całość skupia się na ich przygodzie podczas US Open 2022. Świątek zwróciła uwagę na niepotrzebne negatywne komentarze, które pojawiły się w sieci po emisji odcinka.
Każdy sportowiec ma gorsze dni, a krytykowanie Świątek za jedną przegraną jest nie tylko niesprawiedliwe, ale i krzywdzące.
Zamiast tego, krytycy powinni skupić się na pozytywach – w końcu cały turniej był dobrze rozegrany.
Iga, chociaż starała się nie zwracać uwagi na negatywne komentarze, przyznała, że ciągła nienawiść w internecie mocno wpływa na jej samopoczucie i energię.
Iga Świątek, odnosząc się do kontrowersji wokół jej odcinka w „Break Point„, wyraziła swoje uczucia i przemyślenia w następujący sposób:
„Było kilka momentów, które moim zdaniem zostały źle zmontowane, co doprowadziło do nieporozumień wśród widzów. Już podjęliśmy rozmowy z Netflixem na ten temat. Gdyby to ode mnie zależało, zdecydowanie wybrałbym inny sposób przedstawienia niektórych sytuacji. Niestety, podczas oglądania przed premierą, nie mieliśmy możliwości wpłynięcia na finalny montaż.”
Nie kryła również swojego rozczarowania reakcją publiczności:
„Po premierze odcinka spotkałam się z falą negatywnych komentarzy. To doświadczenie utwierdziło mnie w przekonaniu, że w obecnym momencie mojej kariery nie potrzebuję takich wrażeń. Żałuję, że Netflix nie postanowił podejść do tego inaczej.”
Mimo wszystko Iga Świątek sam pomysł kręcenia serialu dokumentalnego o tenisie pochwaliła. Dodatkowo też kamery sprawiały, że kobieta czuła się nie komfortowo.
Serial „Break Point” prezentuje wiele znanych postaci ze świata tenisa, a plotki o drugim sezonie już krążą. Jednakże wydaje się mało prawdopodobne, abyśmy znowu zobaczyli w nim Igę Świątek.
Mamy nadzieję, że w przyszłości sportowcy będą mieli większy wpływ na treść i montaż materiałów, które są im dedykowane.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Philips 65PML9008 z serii The Xtra dostępny jest teraz w atrakcyjnej cenie w Media Expert.…
[indizar2:stronicowanie] [section:] Co warto oglądać w Netflix? Jakie nowe filmy i seriale na Netflix są…
Powstał nowy serial osadzony w uniwersum „W głowie się nie mieści”. Serial nosi tytuł „Wytwórnia…
Na YouTube pojawił się oficjalny teaser oraz krótki materiał zza kulis związany z aktorską adaptacją…
Amazon.pl przygotował atrakcyjną promocję na zakup czytnika e-book Kindle 16 GB! To doskonała okazja, aby…
Szukasz zestawu do wirtualnej rzeczywistości od Sony? Jeśli tak, to sprawdź rewelacyjna promocję na Sony…