Mogłoby się wydawać, że rynek streamingowy jest już nasycony. W świecie streamingu, gdzie Netflix, Disney+, HBO Max i Prime Video dominują na polskim rynku, pojawia się odważny konkurent. Google rzuca rękawicę i rzuca wyzwanie w USA, a od niedawna w Niemczech.
Nie sposób nie być pod wrażeniem odważnego kroku Google. Decyzja o wprowadzeniu tak szerokiej oferty bezpłatnych kanałów jest zaskakująca i niewątpliwie może wpłynąć na układ sił na rynku.
- Czy to koniec złotej ery streamingu? Decyzje firm nie pozwalają myśleć inaczej
- Niezapomniane historie czekają! Oto co trafi na Netflixa w przeciągu kolejnego tygodnia
Google dopiero się rozgrzewa
Nie da się zaprzeczyć, że rynek streamingowy jest pełen opcji, ale też pełen ograniczeń. Od rosnących cen przez nieregularną jakość nowych produkcji, aż po zmiany w warunkach subskrypcji i dodawanie reklam.
Usługa „Live” stworzona przez Google w Google TV została udostępniona na początku w Stanach Zjednoczonych, następnie w Niemczech.
Dostępność kanałów jest imponująca i zróżnicowana, dostosowana do regionu. W przypadku Stanów oferta liczy ponad 800 kanałów.
Możesz tu znaleźć wszystko, od kanałów z rozrywką tego typu jak Tubi, Plex czy Haystack News, aż po klasyczne kanały informacyjne jak ABC, NBC, CBS i FOX.
Ale to dopiero początek. Google wzbogaca swoją ofertę o lokalne wiadomości, programy międzynarodowe, a nawet filmy i seriale w różnych językach.
Nie jest to jednorazowy strzał. Google systematycznie rozbudowuje swoją ofertę w Stanach, dodając nowe kanały i rozszerzając swoją już bogatą bibliotekę.
Nasi zachodni sąsiedzi również nie zostali pominięci. W Niemczech dostęp do tej puli darmowych kanałów jest już możliwy na telewizorach marki Sony, TCL, Hisense i Philips z Google TV.
Sam przewodnik łączy wszystkie kanały z Google TV i organizuje je według tematów i gatunków.
A co z Polską?
Zastanawiasz się, kiedy usługa zostanie wprowadzona do Polski?
Cóż, sytuacja wydaje się być bardziej złożona. Można zauważyć, że Polska nie jest dla Google najbardziej atrakcyjnym rynkiem, przynajmniej jeśli chodzi o usługi streamingowe z reklamami, znane jako FAST (Free Ad-Supported Streaming TV).
W Polsce już istnieją platformy, które oferują darmowe kanały telewizyjne. Pilot WP daje możliwość darmowego odtwarzania kanałów naziemnych, ale z zastrzeżeniem oglądania bloku reklamowego.
Jeśli szukasz czegoś nieco bardziej egzotycznego, Rakuten TV również ma w ofercie kanały FAST, chociaż muszę zauważyć, że oferta jest nieco niszowa. Spodziewaj się tu głównie stacji z filmami, które niekoniecznie trafią do masowego odbiorcy.
Dla miłośników chińskich marek istnieje również Xiaomi TV+. Właściciele telewizorów Xiaomi będą mogli od jesieni cieszyć się zagranicznymi kanałami, co dla niektórych może być interesującą alternatywą.
Więc jak widzicie, Polski rynek streamingowy nie jest pusty, ale też nie wygląda na to, że Google zainteresuje się nim w najbliższym czasie.
Google to godny rywal?
Wszystko to brzmi jak doskonała alternatywa dla istniejących gigantów, prawda? System operacyjny Google TV z zakładką „Live” została stworzona z myślą o konfrontacji z Netflixem, Disney+, HBO Max i Prime Video.
Nie da się ukryć, że jeśli Google zdecyduje się na ekspansję do kolejnych krajów i będzie konsekwentnie rozbudowywać swoją ofertę, tradycyjne platformy streamingowe mogą zacząć się martwić.
Może dojść do sytuacji, gdzie abonament na Netflix czy inne serwisy przestanie być tak atrakcyjny, jak kiedyś.
Aby naprawdę namieszać na rynku, Google będzie musiało pomyśleć nie tylko o ilości, ale również o jakości. Muszą wprowadzić w życie seriale i filmy, które będą hitami, bo to przede wszystkim zaintryguje i przyciągnie nową widownię.
Ciekawe, które kraje będą kolejne i jaki sukces odniesie Google.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
tekst o niczym. Znów to samo, byle kliknęli
Czyli oglądasz kanał z reklamami dzięki reklamom. Nie no, biorę w ciemno.