Najnowszy thriller od Netflixa, „Zabójca”, w reżyserii Davida Finchera i z Michaelem Fassbenderem w roli głównej, wywołał prawdziwą burzę w sieci. Oczekiwania fanów są na niewyobrażalnie wysokim poziomie. Oficjalna zapowiedź nie zdradza zbyt wielu szczegółów, ale całe szczęście podano datę premiery.
Każda branża ma swoje perełki, które natychmiast przyciągają uwagę publiczności. Nie tylko redakcje, ale także komentarze pod anglojęzyczną zapowiedzią są napełnione optymizmem i podkerślają, że zwiastun jest fantastyczny i nie mogą się doczekać premiery.
- Wyrusz w podróż do lat 60. XX wieku dzięki Netflixowi i odkryj prawdziwą historię
- Co oglądać w Netflix (nowości sierpień 2023)
Ogromne zainteresowanie filmem
Nie można przejść obojętnie obok faktu, że trailer „Zabójcy” zgromadził ponad 4 miliony wyświetleń na YouTube w zaledwie 22 godziny. To oszałamiający wynik, do którego zdecydowanie przyczynił się reżyser i producent David Fincher.
Fincher to postać, którą trudno nie zauważyć w Hollywood. Jest zdobywcą Złotego Globu i uczestniczył w tworzeniu 13 znaczących produkcji.
Warto tu wspomnieć o jego filmie „Zodiak” z 2007 roku, który zdobył imponującą ocenę 7,7 gwiazdki na podstawie 573 000 recenzji na IMDb.
Nie można też zapomnieć o „Podziemnym kręgu” z 1999 roku, który zgromadził aż 2,2 miliona ocen, z imponującą średnią 8,8 gwiazdki.
W rolach głównych zagra Michael Fassbender, aktor zagrał w licznych filmach i produkcjach telewizyjnych. Dodatkowo był dwukrotnie nominowany do Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego.
O czym właściwie będzie film?
„Zabójca” to thriller, który obiecuje trzymać nas w napięciu przez niemal dwie godziny.
W obsadzie poza Michaelem Fassbenderem znaleźli się także: Sophie, Charlotte, Sala Baker, Tilda Swinton. Gabierl Polanco, Arliss Howard, Keryy O’Malley, Charless Parnell i Emilliano Pernia.
Jeśli chodzi o fabułę, opis pod trailerem daje nam tylko smak tego, co nas czeka:
Katastrofalne pudło sprawia, że zabójca musi stoczyć walkę ze zleceniodawcami i z samym sobą w międzynarodowej obławie, w której — jak utrzymuje — nie ma nic osobistego.
Co więcej, film zadebiutuje w wybranych kinach już w październiku, a 10 listopada będzie można go oglądać na platformie Netflix.
Trailer, który z pewnością przyczynił się do ogromnego zainteresowania, jest dynamiczną mieszanką scen pełnych akcji i napięcia. Narrator w tajemniczy sposób zaleca, aby „trzymać się planu”, co tylko podsyca naszą ciekawość i oczekiwania.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.