YouTube ma ogromną popularność nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także na całym świecie. Google zaplanowało konkretne plany względem aplikacji YouTube na telewizory. Szczegóły okazują się przypominać dobrze znane rozwiązanie, a podane informacje o samej platformie są interesujące.
YouTube to fenomen naszych czasów. Z bezpłatnym dostępem do nieskończonych treści, mnóstwem twórców i wszechobecnością na różnych platformach, trudno nie docenić jego roli. Ale czy najnowsze zmiany będą krokiem w dobrą stronę?
Google nie próżnuje i przeprowadza intensywne testy w aplikacji YouTube przeznaczonej dla telewizorów. Głównym celem jest zwiększenie komfortu oglądania reklam, a podejście do tego tematu jest co najmniej intrygujące.
Zamiast krótkich i częstych reklam, Google planuje wprowadzenie dłuższych, ale emitowanych rzadziej. Czyżby inspiracja przyszła z klasycznych telewizji satelitarnych?
Cały proces jest projektowany z myślą o komforcie użytkownika, szczególnie tych, którzy preferują dłuższe materiały. YouTube nieustannie pracuje nad udoskonaleniem sposobu prezentowania reklam, w tym nad licznikiem czasu ich wyświetlania.
Aktualnie, podczas przerwy reklamowej, aplikacja pokazuje długość każdej reklamy oraz liczbę reklam w danej przerwie. Jednak brakuje informacji o całkowitym czasie przerwy.
Stąd decyzja o wprowadzeniu nowego licznika, który będzie precyzyjnie informował, ile czasu pozostało do końca przerwy reklamowej. Ciekawe, jak te zmiany wpłyną na doświadczenie użytkowników.
Google, widząc rosnącą popularność platformy, nieustannie poszukuje sposobów na zwiększenie swoich przychodów. W kwietniu tylko w USA, aż 150 milionów ludzi korzystało z YouTube na telewizorach.
Jeszcze bardziej imponujące jest to, że globalnie użytkownicy spędzają na oglądaniu treści z YouTube na telewizorach ponad 700 milionów godzin dziennie.
YouTube nieustannie się rozwija, zwłaszcza jeśli chodzi o wersję na telewizory. Na początku tego roku wprowadzono funkcję multiview, która pozwala na jednoczesne oglądanie kilku kanałów.
Jednak najnowsze zmiany dotyczą także wszystkim twórców. Od listopada nie będą mieli oni możliwości wyboru rodzaju reklam, czy przed filmem, po filmie, czy też te, które można pominąć.
Zamiast tego, to YouTube zdecyduje o formacie reklamy. Twórcy będą mieli jedynie możliwość włączenia lub wyłączenia reklam. Warto dodać, że ta zmiana nie dotyczy transmisji na żywo, gdzie twórcy nadal będą mieli pełną kontrolę nad reklamami.
Celem tych zmian jest przyciągnięcie jeszcze większej liczby widzów i reklamodawców. Czy się uda? Czekam na efekty!
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Znajdź swoją wymarzoną jakość obrazu! Sprawdź najnowszy telewizor LG OLED z zaawansowaną matrycą OLED Evo…
Niedawno debiutująca na Netflix animacja Skydance Animation pt."Zaklęci" wywołała mieszane uczucia wśród widzów. Jak krytycy…
Najnowszy telewizor LG OLED 55B4 możesz teraz kupić w wyjątkowej cenie w Oficjalnym sklepie Allegro!…
Philips 65PML9008 z serii The Xtra dostępny jest teraz w atrakcyjnej cenie w Media Expert.…
[indizar2:stronicowanie] [section:] Co warto oglądać w Netflix? Jakie nowe filmy i seriale na Netflix są…
Powstał nowy serial osadzony w uniwersum „W głowie się nie mieści”. Serial nosi tytuł „Wytwórnia…
Komentarze
Jakby, reklamy same w sobie były komfortowe xD
No właśnie... xd