Filmy i seriale interaktywne na Netflixie to nie jest nowość, jednak zdecydowanie ilość pozycji jest niewielka w skali całego serwisu. Uważam, że obejrzenie takiej produkcji to była bardzo dobra decyzja i czekam na więcej. Uprzedzam, że bardzo wciąga, a oglądanie zapewnia ogromną ilość emocji.
Po wielu tygodniach wreszcie znalazłem czas na wypróbowanie filmu interaktywnego na Netflixie. Uważam, że jest to strzał w dziesiątkę.
- Wielka promocja w kinach! Kup bilety, zanim będzie za późno
- Lista usniętych tytułów z Netflixa w październiku! Niektóre znikną za moment
Seans interaktywny to inne doświadczenie
Kiedy natknąłem się na zapowiedź filmu „Wybierz miłość„, od razu wiedziałem, że to coś dla mnie. Mimo że jest to komedia romantyczna, forma interaktywna nadała tej produkcji zupełnie nowy wymiar.
Dawniej marzyłem o interaktywnych książkach, ale z biegiem czasu moja pasja do czytania zgasła, podczas gdy zamiłowanie do filmów i seriali tylko rosło. I oto jestem zafascynowany nową formą narracji, którą oferują interaktywne filmy.
Najważniejsze jest to, że interaktywna opowieść daje nam, widzom, realny wpływ na rozwój fabuły. W praktyce wygląda to tak, że w kluczowych momentach filmu pojawiają się opcje wyboru.
Po najechaniu myszką na jedną z nich – wybierasz. Dodatkowo masz ograniczony czas na podjęcie decyzji, zaznaczony paskiem, który nieubłaganie zmierza do zera.
W „Wybierz miłość” (2023) twórcy zadbali o to, aby wszystko działało płynnie. Nie ma żadnych cięć, co sprawia, że jesteśmy jeszcze bardziej zanurzeni w opowieści.
W porównaniu, w produkcji „Escape the Undertaker” z 2021 roku, te cięcia były bardziej zauważalne, co nieco zaburzało wrażenia z seansu.
Co więcej, jeżeli poczujesz, że podjąłeś złą decyzję, masz możliwość cofnięcia się i wybrania innej opcji. To daje poczucie kontroli i sprawia, że każdy seans jest niepowtarzalny.
Tytuły interaktywne to strzał w dziesiątkę
Nie da się ukryć, że tradycyjne filmy czy seriale bywają czasem nudne. W takich momentach łapiemy się na tym, że zerkamy na telefon czy szukamy innych rozpraszaczy.
W przypadku filmów interaktywnych, jak „Wybierz miłość”, sytuacja wygląda inaczej. Tu jesteśmy w pełni zaangażowani, bo każda nasza decyzja ma wpływ na rozwój fabuły.
„Wybierz miłość” to historia Cami, która sama nie wie, czego chce od życia i miłości. Dlatego to my, jako widzowie, podejmujemy za nią kluczowe decyzje. I to jest piękne w interaktywnych filmach, po prostu możemy podejmować wybory, które sami byśmy zrobili w rzeczywistości.
Oczywiście, nie wszystkie decyzje mają równie duży wpływ na fabułę. Zauważyłem to, kiedy film sugerował mi powrót do pewnego „kluczowego momentu”. Co z pozostałymi wyborami?
Co ciekawe, film potrafi nas zaskoczyć. Na przykład, w jednym momencie wszyscy potencjalni partnerzy Cami znaleźli się w tym samym miejscu, co pozwoliło na podjęcie ostatecznej decyzji.
Dodatkowo, po wyborze jednego z nich, stały partner Cami zwraca się bezpośrednio do widza, komentując naszą decyzję. To dodaje smaczku i sprawia, że czujemy się jeszcze bardziej zaangażowani.
Nie można też zapomnieć o momentach, w których główna bohaterka komentuje nasze wybory lub wyraża swoje emocje.
Warto było?
Odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak. Moim zdaniem, interaktywne filmy i seriale to przyszłość rozrywki, która zasługuje na więcej uwagi. Dlaczego? Bo oferują coś, czego brakuje w tradycyjnych formatach, czyli prawdziwe zaangażowanie i emocje.
Nie raz zastanawiałem się, czy podjąłem właściwą decyzję. W kilku przypadkach nawet ją zmieniłem, bo reakcja głównej bohaterki nie była taka, jakiej się spodziewałem.
Co więcej, mechanizm czasowy, który zmusza nas do szybkich decyzji, tylko podkręca emocje. Nie ma czasu na długie rozważania; trzeba działać, i to natychmiast. To dodatkowy element, który sprawia, że każdy seans jest niezapomnianym doświadczeniem.
Na chwilę obecną, Netflix oferuje około 19 różnych interaktywnych produkcji. Dlatego gorąco zachęcam do wypróbowania tego fascynującego gatunku.
Źródło: opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.