Nie możesz się doczekać zakończenia „The Crown” na Netflix? Nie jesteś sam! Serial, który przez sześć sezonów odkrywał przed nami życie królowej Elżbiety II i jej rodziny, wkracza w decydujący moment. Czym jednak zaskoczy ostatni sezon? Sprawdź, co może się wydarzyć!
Kiedy pierwsza część traileru „The Crown” zadebiutowała na kanale YouTube Netflix, w ciągu jednego dnia zgromadziła imponującą liczbę 1,6 miliona wyświetleń.
Znakomite oceny i rosnące zainteresowanie tylko potwierdzają, że mamy do czynienia z serialem, który naprawdę warto obejrzeć.
- Co oglądać w Halloween? Nowe horrory na HBO Max, wśród nich prawdziwy mega hit
- Nie wiesz, co obejrzeć? Sprawdź filmy, które pokochali Polacy na Netflixie
Ten sezon jest tym…
Serial „The Crown” zadebiutował rok po śmierci królowej Elżbiety II i od początku był przeznaczony do ukazania dramatycznych i fascynujących momentów jej panowania.
Z niecierpliwością wyczekiwany ostatni sezon tego hitu Netflixa ma zadebiutować już w listopadzie. Jeśli jesteś ciekawy, co nas czeka, pierwszą część trailera znajdziesz na dole tego artykułu.
Dotychczas, „The Crown” zgromadził 90 000 głosów od widzów, co przełożyło się na imponującą ocenę 8.2 na skali gwiazdkowej.
Nie można zapomnieć o Peterze Morganie, mózgu stojącym za całym projektem. Ten twórca miał już okazję zająć się brytyjską rodziną królewską, kiedy pisał scenariusz do filmu „The Queen” oraz sztuki teatralnej „The Audience”.
„The Crown” to jednak jego największe dzieło, rozciągające się od początków panowania Elżbiety II aż do pierwszych lat XXI wieku.
Netflix potwierdził, że szósty sezon będzie ostatnim. Pierwsze cztery odcinki zadebiutują na platformie 16 listopada, podczas gdy pozostałe sześć odcinków będzie można oglądać od 14 grudnia.
Warto też dodać, że sezon rozpocznie się od momentu rozpadu związku księcia Karola i księżnej Diany, co z pewnością dodaje pikanterii oczekiwaniom.
Czym zaskoczy ostatni sezon?
Piąty sezon „The Crown” zakończył się emocjonująco, ukazując moment, gdy Diana i jej synowie udają się na wakacje na zaproszenie Mohameda Al Fayeda, który później zaprosił również swojego syna Dodiego. To był lipiec 1997 roku, tuż przed tragicznym wypadkiem w Paryżu, który zabrał życie Diany i Dodiego.
Jeśli chodzi o aktorów odgrywających rolę Harry’ego i Williama, mają oni już swoje lata, co sugeruje, że następny sezon może zawierać przeskok czasowy.
Być może zobaczymy Williama w college’u w St. Andrews, gdzie spotyka przyszłą żonę, Kate. Peter Morgan, twórca serialu, już wcześniej zapowiedział, że nie zamierza wprowadzać relacji Harry’ego z Meghan Markle do fabuły.
Era lat 90. i początków XXI wieku była bogata w zdarzenia. Możemy spodziewać się, że serial przybliży nam reakcję królowej na śmierć Diany.
Również Camilla, która od 2000 roku zaczęła publicznie występować u boku Karola, a w 2005 roku została jego żoną, będzie istotnym elementem fabuły. Jeden z aktorów zdradził, że ślub Camilli i Karola jest ostatnią sceną, którą kręcono, co może sugerować miejsce zakończenia serialu.
Na początku XXI wieku miały miejsce również inne ważne wydarzenia, takie jak Złoty Jubileusz królowej czy globalna trasa koncertowa, którą odbyła z Filipem.
Sam Netflix streszcza ostatni sezon w kilku słowach:
Związek księżnej Diany i Dodiego Fayeda rozkwita, zanim fatalna podróż samochodem ma katastrofalne konsekwencje.
Jak to bywa, sama zapowiedź nie zdradza zbyt wiele, ale wygląda fantastycznie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.