W marcu 2019 roku „Captain Marvel” podbił kina, stając się siódmym najlepiej zarabiającym otwarciem w historii Marvel Cinematic Universe. Cztery lata później, „The Marvels” zmaga się z nieoczekiwanie niskimi wynikami box office, które mogą okazać się najniższymi w historii franczyzy.
„The Marvels„, kontynuacja przeboju z 2019 roku, mierzy się z wyraźnym spadkiem zainteresowania wśród widzów. Już pierwszy dzień pokazów zwiastuje trudne czasy dla Marvel Studios, które odnotowało rekordowo niskie otwarcie w swojej ponad dekadzie historii kinowych sukcesów. Nia DaCosta przejmuje stery reżyserskie, wprowadzając do akcji zgrany zespół bohaterek – Brie Larson jako Captain Marvel, Teyonah Parris jako Monica Rambeau i Iman Vellani jako Ms. Marvel.
Skromny debiut „The Marvels” – znak zmiany trendów?
Kolejna superprodukcja Marvela rozpoczęła swoją przygodę z kinami od zarobku 21,5 miliona dolarów, co jest drugim najniższym wynikiem otwarcia spośród 32 filmów MCU. Takie liczby nie tylko stawiają „The Marvels” w niepewnej pozycji, ale również rzucają cień na długofalową strategię studia.
Reakcje publiczności i krytyków – chłodne przyjęcie
Mimo że poprzednie filmy Marvela często cieszyły się lepszym przyjęciem wśród wczesnych widzów, „The Marvels” otrzymuje ledwo „B” od Cinema Score. Taka ocena może nie zapowiadać katastrofy, ale z pewnością nie jest to powód do świętowania dla produkcji, która ma za sobą budżet produkcyjny na poziomie 220 milionów dolarów.
Czy „The Marvels” zdoła odwrócić negatywne trendy i przyciągnąć widzów na kolejne tygodnie wyświetlania, czy stanie się symbolem zmieniających się realiów rynku kinowego? Jedno jest pewne – superbohaterowie Marvela stanęli przed nowym wyzwaniem.
Źródło: Variety
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zabierzcie Marcela od disnejm. Tam gdzie disnej tam piosenki i tańce dla 6 latków