Sony stanęło w obliczu kryzysu związanego z licencjami. Firma straciła prawa do około połowy tytułów należących do Discovery, co doprowadziło do usunięcia wielu filmów i seriali z bibliotek PlayStation. Ten incydent rzuca światło na problematykę cyfryzacji i własności cyfrowej, nawet zakupiony produkt może zostać odebrany.
Konfrontacja z komunikatem „Serdecznie dziękujemy za nieustające wsparcie”, pojawiającym się w momencie, gdy tracisz dostęp do wcześniej zakupionych treści, jest dla wielu użytkowników PlayStation nie tylko zaskakująca, ale i frustrująca.
- Grudniowa oferta PlayStation Plus! Odkryj 3 tytuły, którym warto dać szansę
- Darmowa telewizja internetowa dla każdego! Skorzystasz?
Skomplikowana sytuacja w PlayStation
Sony znajduje się w centrum kontrowersji, które mogą znacząco wpłynąć na wizerunek firmy. Kluczowym punktem sporu jest utrata licencji do części tytułów od Discovery, co prowadzi do poważnych konsekwencji dla użytkowników PlayStation. Posiadacze tych tytułów, niestety, tracą dostęp do treści, które wcześniej zakupili.
Dystrybucja cyfrowa, mimo swojej wygody i dostępności, posiada jednak pewne ograniczenia. Choć szybkie łącze internetowe i dostęp do szerokiej gamy treści bez konieczności opuszczania domu to niewątpliwe atuty, istnieje istotny problem. Posiadanie cyfrowego produktu nie gwarantuje pełni praw własności.
W takich sytuacjach, jak ta dotycząca Sony, użytkownicy mogą czuć się bezradni i zawiedzeni.
Oficjalne oświadczenie Sony brzmi:
Drogi Kliencie PlayStation,
Od 31 grudnia 2023 r., ze względu na nasze umowy licencyjne z dostawcami treści, nie będzie już można oglądać żadnych wcześniej zakupionych produkcji Discovery, a zawartość zostanie usunięta z biblioteki wideo.
Kliknij tutaj, aby zapoznać się z pełną listą tytułów, które nie będą już dostępne.
Serdecznie dziękujemy za nieustające wsparcie.
Dziękujemy,
PlayStation Store
Ta wiadomość nie jest dobrze przyjmowana przez społeczność, zwłaszcza tych, którzy wydali pieniądze na te treści i co gorsza, nie mają co liczyć na zwrot. Miejmy nadzieję, że taka sytuacja nie rozszerzy się na gry.
Pierwsze doniesienia o tym problemie pojawiły się na Reddicie, gdzie użytkownicy wyrażali swoje niezadowolenie i frustrację. To zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że tracą dostęp do treści, za które zapłacili.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.