Netflix zaskakuje fanów, ogłaszając własne anime bazujące na kultowej mandze „One Piece”. W świetle sukcesu serialu live-action decyzja o równoległym tworzeniu własnego anime na podstawie mangi, a zarazem kolejnego sezonu obecnego serialu wydaje się ciekawą decyzją.
Rewolucja w świecie „One Piece” trwa – po fenomenie serialu z aktorami, Netflix wkracza w nową erę, tworząc własne anime. Taki krok budzi emocje i pytania. Czy warto byłoby poczekać na pierwszą prezentację, a może nawet na pierwsze odcinki, by ocenić te śmiałe przedsięwzięcie?
Netflix angażuje się w anime z One Piece?
Ostatni triumf serialu „One Piece” prawdopodobnie nikogo nie zaskoczył. Cała obsada zasłużyła na owacje, zdobywając uznanie zarówno widzów, jak i krytyków – świadczy o tym imponująca ocena 8.4 gwiazdek. Ten wynik potwierdza, że serial jest prawdziwym hitem.
Netflix, nie chcąc pozostać w tyle, postanowił wkroczyć w świat „One Piece” na własnych warunkach. Planują stworzyć anime, które nie tylko będzie oparte na mandze, ale również będzie realizowane pod ich kreatywną ręką.
To oznacza angażowanie własnych zasobów i potencjalnie większe zyski. Za realizację projektu odpowiadać będzie renomowane studio WIT.
Decyzja ta wiąże się z koniecznością nabycia licencji, jednak wydaje się, że potencjalne korzyści finansowe przewyższają koszty.
Z zapowiedzi wynika, że seria anime rozpocznie się od popularnego wątku „East Blue”, który wielu fanów mogło poznać dzięki serialowi aktorskiemu.
Co interesujące, manga „One Piece” oraz jej adaptacja anime wciąż są w produkcji, co czyni ruch Netflixa dość nietypowym w branży.
Zdarza się, że studia adaptują lub tworzą crossover między istniejącymi dziełami. Jednak ruch, który wykonuje gigant streamingowy to zdecydowanie rzadkość.
Spekuluje się, że Netflix mógł nie być zadowolony z warunków współpracy z Shueishą i Toei Animation, co skłoniło ich do podjęcia kroku w stronę samodzielnego projektu.
Przedświąteczny maraton na Netflix! Co warto objerzeć w nadchodzących dniach?
Pojawia się także pytanie, czy sukces tej nowej adaptacji „One Piece” otworzy drzwi do ponownego odkrywania innych tytułów z uniwersum „Naruto”, czy „Dragon Ball”?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.