Fot. via. Interia.pl
Tomasz Karolak o zarobkach aktorów w Polsce. „W teatrze zarabia się bardzo mało”. Aktor stwierdził, że w Stanach Zjednoczonych byłbym multimilionerem.
Tomasz Karolak to jeden z najpopularniejszych aktorów w Polsce. Ma na swoim koncie role w wielu popularnych filmach i serialach, m.in. „Tylko mnie kochaj”, „Listy do M.”, „39 i pół” czy „Rodzinka.pl”. W ostatnim wywiadzie aktor podzielił się swoimi przemyśleniami na temat zarobków aktorów w Polsce.
Tomasz Karolak otworzył kulisy finansowe świata aktorskiego, ujawniając, że za główną rolę w filmie można otrzymać około 200 tysięcy złotych. Chociaż ta kwota może wydawać się imponująca, sam aktor zaznaczył, że w porównaniu do amerykańskich standardów jest to znacznie mniej. Wyobrażając sobie swoje role zagrane w Stanach Zjednoczonych, Karolak żartobliwie stwierdził, że może obecnie leżałby do góry kołami obok Lenny’ego Kravitza.
W kontekście teatru sytuacja finansowa aktorów wydaje się jeszcze trudniejsza. Karolak ujawnił, że w prywatnych teatrach cachet wynosi jedynie około 700-800 złotych za przedstawienie, a w państwowych teatrach stawki są jeszcze bardziej skromne. Aktor podkreślił trudną rzeczywistość finansową w teatrze, gdzie zarobki są niskie, a stały dochód zapewnia jedynie udział w serialu, jak w przypadku „Rodzinki.pl”, co w jego przypadku umożliwiło zakup mieszkania.
Niestety, dla pasjonatów kina może być smutne odkrycie, że największe zarobki dla aktorów pochodzą z kontraktów reklamowych z dużymi firmami, takimi jak banki czy firmy telekomunikacyjne. Karolak podkreślił, że obecnie współprace reklamowe są najbardziej opłacalne dla aktorów i celebrytów. Ta perspektywa rzuca światło na trudności finansowe, z jakimi spotykają się aktorzy, wchodząc w różne obszary przemysłu rozrywkowego.
W trakcie rozmowy Tomasz Karolak skrupulatnie przybliżył aspekty aktorskiego życia, które często pozostają poza zasięgiem publiczności. Oprócz kwestii finansowych, na które zwrócił uwagę, aktor podkreślił istnienie znacznych kosztów psychologicznych związanych z wykonywaniem ról. Przyznając, że ciało aktora zostaje wystawione na szereg sztucznych sytuacji scenicznych, Karolak wyraził zaniepokojenie, że te doświadczenia mogą pozostawić trwały ślad w psychice aktora. Opisał to jako „koszty psychologiczne„, zauważając, że grając sytuacje miłosne, jego ciało reaguje autentycznie, co prowadzi do utraty dystansu i powstawania złudnych uczuć poza sceną.
Jego szczere wyznania na temat tych „kosztów psychologicznych” wywołały burzę komentarzy w mediach społecznościowych. Internauci wyrazili zdziwienie nad niskimi stawkami za role teatralne, a niektórzy wyrazili zrozumienie dla decyzji aktorów o angażowaniu się we współprace reklamowe. To uwydatnia trudne wybory, przed jakimi stoją aktorzy, równoważąc aspekty finansowe z psychicznymi wyzwaniami, jakie niesie za sobą ich profesja. Karolak, dzieląc się tymi aspektami, zmusza do refleksji nad ukrytymi aspektami aktorskiego życia, które często pozostają poza światłem reflektorów.
Co myślicie o wypowiedziach Tomasza Karolaka? Czy uważacie, że zarobki aktorów w Polsce są sprawiedliwe?
https://www.rtvmaniak.pl/9675946/najlepsze-seriale-xxi-wieku/#pid=wd
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Świetne wieści – „Z Archiwum X” ponownie powróci na ekrany! Kultowa produkcja sprzed lat znów…
Nick i Charlie wracają, i to w formie, jakiej nikt się nie spodziewał. Netflix oficjalnie…
Jedna z najpopularniejszych przystawek Smart TV ze wsparciem dla rozdzielczości 4K może być Twoja w…
Oscary doczekały się w tym roku ważnych zmian w regulaminie – ciężko uwierzyć, że do…
Szukasz dużego telewizora z niezłą jakością obrazu w super niskiej cenie? Sprawdź promocję na hitowy…
Co obejrzeć w Max? Jakie filmy i seriale warto obejrzeć? Sprawdź nasz aktualny przegląd nowości…
Komentarze
Nic tylko jechac do USA i jako gwiazda podpisywac kontrakty milionowe. Tylko jak to zrobic, aby polska gwiazda byla tez taka w USA.
Taki specjalista powiedzmy od sztucznej inteligencji to ma lepiej. Nie wiem czy w PL znajdzie prace, ale w USA jesli jest dobry zarobi moze nie miliony ale setki tysiecy. Przynajmniej na razie, bo jak takich specjalistow w przszlosci bedzie wiecej , to moze i pracy nie dostac.
Niech jedzie za granice nikt mu nie zabrania. Po drugie niech nie narzeka albo sie zamieni z kims kto ma minimalna krajowa wtedy zobaczy.
Na moim osiedlu w Lidlu jest ogłoszenie że poszukują pracowników. Proponuję,rok pracy i znowu wywiad. Zobaczymy czy dalej będzie narzekał.