Czy „Rebel Moon – część 2: Zadająca rany” zdoła odmienić losy swojego poprzednika i zapisać się w annałach kinematografii jako epicki powrót? W tej kontynuacji odwaga i poświęcenie mieszkańców Veldt stanie w obliczu największej próby.
Pierwsza odsłona „Rebel Moon” nie spełniła oczekiwań, zostawiając fanów i krytyków z mieszanych uczuciami. Mimo to nadzieja nie umarła. Nadchodzi kontynuacja, która ma szansę odmienić losy tego ambitnego uniwersum.
- Remake to sposób na filmową nieśmiertelność. Jak ich nie kochać?
- Czy to będzie nowy James Bond.? Kto zagra tytułowego bohatera?
„Rebel Moon” powraca! Druga część uratuje uniwersum?
„Rebel Moon – część 2: Zadająca rany” to nie tylko kontynuacja epickiej sagi, ale także nowy rozdział w opowieści o Korze i jej niezłomnych towarzyszach. Grupa ocalałych żołnierzy, wraz z dzielnymi mieszkańcami Veldt, gotowa jest stanąć w obronie swojego nowego domu.
To miejsce, które stało się schronieniem dla tych, którzy w starciu z Macierzą stracili niemal wszystko. Przed wielką bitwą każdy z bohaterów musi zmierzyć się z własnymi demonami przeszłości, by ponownie odnaleźć w sobie siłę do walki.
Nadchodzące starcie z opresyjnymi siłami obiecuje nie tylko spektakularne sceny bitewne, ale i narodziny nowych legend.
Oczekiwana z niecierpliwością premiera „Rebel Moon – część 2: Zadająca rany” na platformie Netflix zaplanowana jest na 19 kwietnia 2024 roku.
Zapowiedź filmu już teraz rozbudza emocje wśród widzów, wywołując skrajne opinie. Jedni wierzą w wielki sukces i kinematograficzną rewolucję, inni obawiają się, że może to być jedna z większych porażek roku.
Przypomnijmy, iż pierwsza część „Rebel Moon” spotkała się z chłodnym przyjęciem zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej, osiągając średnie oceny na poziomie 5,0 i 5,6.
Mimo to film zyskał szeroką widownię, a jego pierwsze zapowiedzi przyciągnęły miliony widzów. Swego czasu nawet porównywano go do „Gwiezdnych Wojen”, uznając za godnego konkurenta.
Teraz, z nadchodzącą kontynuacją, twórcy mają niepowtarzalną szansę, by nie tylko odkupić wcześniejsze potknięcia, ale i przekonać do siebie widzów, oferując im coś, czego jeszcze nie doświadczyli.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.