Hiroyuki Sanada, ceniony japoński aktor przybliża kulisy pracy nad serialem pt. „Shogun”. W Polsce serial dostępny jest na platformie Disney+.
W jednym z wywiadów Sanada opowiada o swoich doświadczeniach przy tworzeniu tego epickiego serialu oraz swojej misji promowania autentycznej kultury japońskiej na światowej scenie filmowej.
„Shogun” to 10-odcinkowa seria, która opowiada historię fikcyjnego generała Yoshii Toranagi, będącego odzwierciedleniem postaci prawdziwego sioguna Tokugawy Ieyasu. Sanada podkreśla, że chciałby, aby świat poznał prawdziwego bohatera, który przyniósł koniec epoce wojen w Japonii.
James Clavell, autor powieści o tym samym tytule, na której bazuje serial, po raz pierwszy opublikował swoje dzieło w 1975 roku. Sanada zauważa, że historia „Shogun” nie tylko fascynuje widzów, ale także stanowi ważne źródło wiedzy na temat japońskiej historii i kultury.
Na pierwszy rzut oka „Shogun” wygląda, jakby był kręcony na miejscu w Japonii. Ale zdjęcia kręcono na otwartej planie koło Vancouver w Kanadzie. Załoga produkcyjna skrupulatnie odtworzyła otoczenie, aby prezentacja była autentyczna, powiedział Sanada.
Bliska współpraca między japońskim a amerykańskim personelem była kluczowa. Eksperci od odpowiednich fryzur, makijażu, walki teatralnej i nawet gestów zostali sprowadzeni z Kioto, Tokio i innych części Japonii. Niektórzy weterani pracowali z Sanadą od ponad 40 lat.
Kimona i inne ubrania były robione ręcznie. Pracownicy z USA sprowadzili tradycyjne ubrania z Japonii, aby je zbadali i wiernie odtworzyli ubrania noszone zarówno przez wieśniaków, jak i generałów.
- HBO: „Ród Smoka” zachwyca na dwóch nowych zwiastunach! Spektakularne CGI wywołało podziw wśród fanów
- Najgłośniejszy hit Amazon z potężną obsadą. Debiut byłego mistrza nie zachwycił
Sanada odwiedzał plany nawet w dni, gdy nie grał. Sprawdzał rekwizyty i ubrania noszone przez statystów, udzielał wsparcia aktorom i załodze, która nie miała doświadczenia w pracy poza Japonią, i czasem tłumaczył.
„Zawsze było moim celem uniknąć nieporozumień za granicą, gdy grałem postać japońską lub pojawiałem się w filmie o Japonii” – powiedział.
Sanada zadebiutował jako dziecko, potem stał się gwiazdą akcji oraz aktorem metodycznym na dużym i małym ekranie. Dużym punktem zwrotnym było zagrane w produkcji Królewskiej Kompanii Shakespeare’a „Król Lear” w latach 1999-2000, pod reżyserią Yukio Ninagawy.
„To było największe wyzwanie, jakie podjąłem w swoim życiu” – powiedział Sanada. „Doświadczyłem zarówno trudności, jak i przyjemności integrowania kultur, aby stworzyć nowe dzieło, które jeszcze nikt nie widział.”
Wkrótce potem aktor przeszedł przesłuchanie do roli w filmie „Ostatni samuraj” z udziałem Toma Cruise’a.
„Kto będzie grał w japońskiej historii zrobionej przez Hollywood?” – powiedział Sanada, wspominając ten moment. „To nie będzie wyglądać dobrze, jeśli nie zostanie zrobione dobrze. Myślałem, że jeśli ktoś ma to zrobić, to mogę równie dobrze wskoczyć i powiedzieć, co trzeba powiedzieć.”
Hollywood ma tendencję do przedstawiania Japonii i Japończyków jako czegoś mistycznego, często uciekając się do stereotypów. Sanada wielokrotnie interweniował, aby upewnić się, że produkcje, przy których pracuje, będą jak najbardziej „realistyczne kulturowo”.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.