Dan Lin przejmuje stery w dziale filmowym Netflix: Nowa era kina na platformie. Dział filmowy przechodzi istną przebudowę.
Netflix, gigant streamingu, wkracza w nowy rozdział swojego działu filmowego, powierzając stery doświadczonemu producentowi, Danowi Linowi. Reorganizacja, choć wiąże się z odejściem części pracowników, zwiastuje świeżą wizję i nową strategię.
Restrukturyzacja działu filmowego Netflix
Lin, znany z sukcesów filmowych jak „Lego”, „To” czy „Aladyn”, stawia na specjalizację gatunkową. Pod jego wodzą dział filmowy dzieli się na sekcje: Ori Marmur — Akcja, Fantasy, Horror, Sci-Fi, Kira Goldberg — Dramaty, Thrillery, Filmy Rodzinne, Niija Kuykendall — Tematyka Religijna, Święta, Filmy Młodzieżowe, Jason Young — Komedie, Komedie Romantyczne.
Nowy szef, mający na koncie owocną współpracę z Netflixem przy „Dwóch papieżach” i „Avatara: Legenda Aanga”, nie kryje entuzjazmu: „Możliwość tworzenia filmów dla globalnej widowni Netflixa to niesamowita szansa, której nie mogłem przegapić.”
- Niespodziewany lider na Netflix w Polsce! Ten kryminał warto obejrzeć?
- Ten film miał być hitem Netflix! Czy druga część spełni oczekiwania widzów?
Zmiany na Netflix — co oznaczają dla widzów?
Zmiany w dziale filmowym Netflixa, takie jak reorganizacja pod nowym kierownictwem Dana Lina, obiecują lepszą organizację i różnorodność w ofercie dla widzów. Dzięki podziałowi na gatunki oraz dedykowanej uwadze dla różnych grup odbiorców platforma może dostarczyć treści bardziej dopasowane do preferencji widzów. To może prowadzić do podniesienia jakości produkcji oraz otworzyć nowe możliwości odkrywania filmów, które wcześniej mogły być mniej widoczne. Ostatecznie, te zmiany mają potencjał zwiększenia satysfakcji użytkowników z korzystania z usług Netflix.
Zmiany w dziale filmowym Netflixa to sygnał, że platforma stale ewoluuje i dostosowuje się do dynamicznego rynku. Pozostaje czekać na pierwsze efekty restrukturyzacji i nowe produkcje, które pod okiem Dana Lina z pewnością wzbudzą zainteresowanie widzów na całym świecie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Netflix jest niby potężną platformą streamingową a nie stać ich na tłumaczenia lektorem filmów azjatyckich i hiszpańskich I do tego filmy są nagrywane w systemie pijanego operatora i nie można ich oglądać,bo się ma zwroty głowy,oprócz tego dla netflixa nowości to są filmy z 1996r,które już dziesiątki razy były wyświetlane w telewizji,no i te tłumaczenia tak marne że nic nie słychać,nakładają się na siebie,chyba ten co tłumaczy po tym tłumaczeniu w ogóle tego nie wysłuchuje tylko puszcza dalej,a netflix to przyjmuje,ogólnie to nic się nie zmieni,bo netflix jest nastawiony na zarabianie dużych pieniędzy za wszelką cenę,w sumie to marna platforma streamingowa za którą trzeba płacić duże pieniądze