Polacy kochają polskie filmy na Netflix, które niemal z marszu stają się liderami rankingów popularności. Nie inaczej jest z piątą częścią uwielbianej serii.
Trudno nie odnieść wrażenia, że Netflix działa rewelacyjnie dla twórców w Polsce, a także na wielu innych, lokalnych rynkach. Twierdzić tak można niemal za każdym razem, kiedy tylko polska produkcja zasila katalog największego serwisu streamingowego na świecie, nawet jeśli ma ona fatalne oceny społeczności filmoManiaKów.
- Polski megahit wkrótce na Netflix! Może być hitem na całym świecie
- Od tego hitu Apple TV nie oderwiesz wzroku. W obsadzie fantastyczna Jennifer Connelly
Tak właśnie jest z obecnym numerem jeden w rankingu TOP-10 w Polsce, czyli „Baby boom, czyli Kogel Mogel 5”. Ta produkcja jest obecnie najchętniej oglądanym filmem w Polsce, na co zdecydowanie nie wskazywałyby oceny – na Filmwebie ma ocenę zaledwie 4,6/10, a żeby film został tak słabo oceniony, naprawdę musi być gorzej niż przeciętny.
Zdaje się jednak, że oceny nie odstraszają widzów w Polsce od takich seansów, a przy okazji dłuższego wolnego ten wynik może ulec poprawie. Seria „Kogel Mogel” jest znana od lat i poza pierwszymi dwiema odsłonami z 1988 i 1989 roku jest fatalnie oceniana przez społeczność.
Piotruś – razem z żoną, teściową oraz Leopoldem – przenosi się do nowego domu: zabytkowego dworku. A Marlenka postanawia przy okazji znaleźć rodzinie odpowiedniego, pasującego do eleganckiej rezydencji przodka… Z kolei Agnieszka robi na uczelni karierę, ale tuż po obronie doktoratu nagle odkrywa, że jest w ciąży. A gdy na świat przychodzi mały Kuba… zaczynają się problemy!
Piotruś towarzyszy siostrze w trakcie porodu i sam zaczyna marzyć o dziecku – ku przerażeniu Marlenki. Marcin, świeżo upieczony tata, wpada w panikę i nagle znika. A do tego w Brzózkach zjawia się tajemnicza Kamila – dziewczyna w zaawansowanej ciąży, która szuka właśnie Zawady…
Źródło: Netflix
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.